09 Maja 2024

Aktualności


„Rozmowy z ojcem. Z biografii politycznej rodu Kulerskich" to najnowsza książka dr hab. Teresy Astramowicz-Leyk, prof. UWM z Wydziału Nauk Społecznych. Kim byli Kulerscy i jak ich losy wpłynęły na jej karierę naukową, opowiada autorka książki.

Niedawno ukazała się najnowsza książka pani profesor pt. „Rozmowy z ojcem. Z biografii politycznej rodu Kulerskich”. O czym ona jest?

Kilka lat temu zajęłam się opracowaniem rozmów Witolda z Wiktorem Kulerskim, o których dowiedziałam się, pisząc pracę magisterską. Ich opracowanie trochę się wydłużyło ze względu na wybuch pandemii i późniejsze moje zaangażowanie w sprawy Ukrainy. Rozmowom trzeba było nadać wersję elektroniczną i skrócić je bez szkody dla tekstu. To było ponad 600 stron. Książka opatrzona jest fotografiami, ma także aneks – tekst, który znalazłam w archiwum Witolda Kulerskiego. Wiktor Kulerski junior po napisaniu przeze mnie habilitacji poświęconej Kulerskim postanowił przekazać mi do dyspozycji archiwum ojca. Dotarłam do dokumentów, których nie miałam w habilitacji, więc w tej książce w dużej mierze koncentrowałam się na nowych ustaleniach i faktach.

Cofnijmy się zatem. Skąd zainteresowanie u pani profesor rodem Kulerskich?

Z Kulerskimi jestem związana od czasu studiów. Kiedy byłam na trzecim roku robiłam jeszcze specjalność historyczną. Byłam na seminarium u profesora Stanisława Szostakowskiego. Później profesor zaproponował mi jako temat mojej pracy magisterskiej, żebym zajęła się I wojną światową w Prusach Wschodnich na łamach „Gazety Grudziądzkiej”. Wówczas po raz pierwszy dowiedziałam się o tej gazecie. Jej założycielem był Wiktor Kulerski senior. O Kulerskich w ogóle się nie mówiło, bo byli na indeksie. Zaczęłam zastanawiać się, czy warto zająć się tym tematem i tak się złożyło, że w Bydgoszczy spotkałam panią doktor Marię Topolewską, która – jak się okazało – była krewną pierwszej żony Wiktora Kulerskiego. Wtedy poczułam, że dotykam żywej historii, którą warto się zająć. Napisałam pracę magisterską na temat działań zbrojnych w Prusach Wschodnich na łamach „Gazety Grudziądzkiej”. Kiedy kończyłam pracę magisterską wiceministrem Edukacji Narodowej w rządzie Tadeusza Mazowieckiego był Wiktor Kulerski junior. Napisałam list do ministerstwa z zapytaniem, czy mogłabym się z nim spotkać, żeby zdobyć dodatkowe dokumenty i informacje.

Doszło do spotkania?

Tak. Spotkałam się w ministerstwie z Wiktorem Kulerskim juniorem, ale usłyszałam od niego, że o rodzinie niewiele wie. Jedynie to, co już zostało napisane. Ale dał mi do wglądu przepisane rozmowy z jego ojcem, które powstały w latach 1986-87. Później Wiktor Kulerski junior poznał mnie ze swoim ojcem Witoldem, który był sekretarzem Stanisława Mikołajczyka na emigracji podczas pobytu polskich władz we Francji, a później w Wielkiej Brytanii w Londynie. To był okres, kiedy zastanawiałam się też nad tematem pracy doktorskiej. Myślałam o napisaniu monografii „Gazety Grudziądzkiej”, która nie miała jeszcze opracowań w przeciwieństwie do „Gazety Olsztyńskiej”. Do tego jednak nie doszło i ostatecznie zdecydowałam się zająć biografią Wiktora Kulerskiego seniora.

Dlaczego?

Podczas jednej z rozmów z Witoldem poruszyliśmy temat dość kontrowersyjnych i różnych ocen jego ojca w literaturze. Witold wyraził nadzieję, że może jeszcze kiedyś ktoś napisze prawdę o jego ojcu. Cały czas miałam te słowa w głowie. W końcu pomyślałam, dlaczego by nie zająć się właśnie seniorem rodu, który miał utrudnioną drogę do polskości. Pracę doktorską napisałam pod kierunkiem profesora Andrzeja Saksona z Instytutu Zachodniego w Poznaniu.

Kim zatem był Wiktor Kulerski senior?

Ród Kulerskich wywodzi się spod Grudziądza. Wiktor Kulerski senior (ur. 20.03.1865 r. – zm. 18.09.1935 r.) był synem zgermanizowanego Polaka – nauczyciela ludowego i Niemki. Według przekazów to matka nauczyła go podstaw języka polskiego i uwrażliwiała na trudne położenie Polaków pod zaborem pruskim. W wieku lat osiemnastu Wiktor wszedł w konflikt z władzami pruskimi. W 1894 r. w zgermanizowanym Grudziądzu założył „Gazetę Grudziądzką”. Pomimo walki prowadzonej z władzami zaborczego państwa dwukrotnie sprawował mandat deputowanego w parlamencie zaborczego państwa – Reichstagu jako przedstawiciel Polaków. Jego cechy charakteru, pracowitość, a także propolska aktywność doprowadziły go na szczyt polskiego przedstawicielstwa w zaborze pruskim. W 1912 roku założył w Grudziądzu Katolicko-Polską Partię Ludową. Podczas I wojny światowej przystąpił do obozu aktywistów oczekujących od państw centralnych, że przywrócą wolną Polskę. W latach 1928-1935 pełnił zaszczytną funkcję senatora RP. W 1920 roku przyłączył się do Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piast”. Od zjednoczenia ruchu ludowego w 1931 roku Wiktor Kulerski należał do Stronnictwa Ludowego.

Po obronie doktoratu przyszedł czas na habilitację. I tu także Kulerscy odegrali dużą rolę.

Myślałam, żeby zająć się elitami politycznymi w regionie, ale ostatecznie zajęłam się przedstawicielami polskiej elity politycznej, o której niewiele było wiadomo, a którą uznałam, że warto opisać.  Miałam już szczątkowe informacje i o Witoldzie, i o Wiktorze juniorze.

To powiedzmy coś i o nich. Kim byli?

Witold Zygmunt Kulerski (ur. 16.05.1911 r. – zm. 14.01.1997 r.) z powodu nauki w Szwajcarii miał sporadyczny kontakt z ojcem. Po powrocie do domu podjął pracę u ojca, który „zaraził” go ideą ludową. W ich domu często bywali wybitni ludowcy, m.in. Wincenty Witos i Stanisław Mikołajczyk. Po śmierci Wiktora Kulerskiego Witold zwrócił się do Mikołajczyka z prośbą o objęcie funkcji redaktora naczelnego „Gazety Grudziądzkiej”. Mikołajczyk dał odpowiedź odmowną, ale utrzymywał stały kontakt z młodym Kulerskim. Witold chcąc uciec przed prześladowaniami sanacji, wraz z wtajemniczonymi współpracownikami w jedną noc przerzucił do Poznania wszystkie adresy, kartoteki, dokumenty i stamtąd zaczęli wydawać pismo pod zmienionym tytułem. Po śmierci ojca został też wybrany w skład Rady Naczelnej Stronnictwa Ludowego. Wraz ze swoim ugrupowaniem tworzył demokratyczną opozycję wobec autorytarnych rządów sanacji. Aktywnie włączył się w organizację wielkiego strajku chłopskiego w 1937 roku. Wybuch wojny zastał Witolda Kulerskiego w Poznaniu, ale ponieważ Niemcy go poszukiwali, zabezpieczył, na ile mógł rodzinę, a sam wraz z grupą innych ludowców podjął decyzję o udaniu się na Zachód, do Francji. Nawiązał kontakt z przebywającym już tam Stanisławem Mikołajczykiem. Witold w latach II wojny światowej był sekretarzem Komitetu Zagranicznego Stronnictwa Ludowego, sekretarzem biura Prezydium I Rady Narodowej RP na uchodźstwie i członkiem oraz sekretarzem II Rady Narodowej RP. Był też osobistym sekretarzem Stanisława Mikołajczyka, wiceprzewodniczącego I Rady Narodowej RP, ministra, wicepremiera i premiera polskiego rządu na uchodźstwie. Za działalność podczas wojny, a zwłaszcza za reprezentowany przez niego antykomunizm, został pozbawiony wolności na 12 lat przez komunistyczne władze Polski i odsunięty od jakiegokolwiek wpływu na bieg spraw państwowych i publicznych. Wiktor Kulerski junior (ur. 22.01.1935 r.) z kolei związał się z Komitetem Obrony Robotników, a później znalazł się w NSZZ „Solidarność”. Po ogłoszeniu stanu wojennego ukrywał się w podziemiu, prowadząc działalność niepodległościową. Był uczestnikiem obrad Okrągłego Stołu w podzespole ds. nauki, oświaty i postępu technicznego. W wyniku wyborów z 4 czerwca 1989 roku został wybrany posłem na sejm PRL X kadencji i wiceministrem w pierwszym po wojnie niekomunistycznym rządzie Tadeusza Mazowieckiego. 

Wszyscy trzej Kulerscy podejmowali działania na rzecz niepodległości państwa polskiego i w działaniach tych byli raczej pragmatykami niż wizjonerami.

Rozmawiała Sylwia Zadworna

prof. Teresa Astramowicz-Leyk

 

Dr hab. Teresa Astramowicz-Leyk, prof. UWM pracuje w Katedrze Nauk o Polityce i Nauk o Bezpieczeństwie w Instytucie Nauk Politycznych na Wydziale Nauk Społecznych UWM. W pracy naukowej specjalizuje się w zagadnieniach z zakresu historii polskiej myśli politycznej oraz praw człowieka. Książka jej autorstwa pt. „Rozmowy z ojcem. Z biografii politycznej rodu Kulerskich” ukazała się nakładem Wydawnictwa Nieoczywiste. Część dochodu ze sprzedaży książek została przeznaczona na Siły Zbrojne Ukrainy. 

Rodzaj artykułu