2005
08.01

W tych dniach bardzo się nudziliśmy. Mimo że wakacje, człowiek jakiś taki zapracowany był, nigdzie nie wychodził, aż w końcu się zebraliśmy. Już teraz nie pamiętam czy najpierw we dwójkę, a później z Mariolką, czy na odwrót. Teraz to nieważne, za to wtedy liczyło się tylko wyjście i połażenie po ulubionym Lesie Warmińskim. To tam jeśli chodzi o spacerki, wycieczki, fotki, no i oczywiście aktywny relaks czuję się najlepiej. Zresztą nie tylko ja. Na celu mieliśmy oprócz kolejnego złażenia lasu, potrenować kadrowanie fotek i  popływać w jeziorku Jełguń. Nocleg w miejscu dawnej leśniczówki Sójka nie da się porównać z niczym. Polanka w środku lasu tuż przy Łynie, wieczorkiem miliony gwiazd na niebie, a o poranku magiczna mgła…

Każdy kto tam się raz wybierze opowiada później, że jest w tym lesie coś tajemniczego, a jednocześnie na tyle pociągającego, że nawet jeśli się jest daleko od tego miejsca, to co jakiś czas bardzo chce się tam powrócić. Dbajmy o miejsca w których dobrze się czujemy, byśmy mogli kiedyś zaprowadzić tam nasze dzieci.

Jarek”rambo”Minczewski


Autor wpisu: Jerzy Mackiewicz (wpisów:128, wszystkie wpisy autora: )

Brak komentarzy

Dodaj własny komentarz