2009
05.25
Stwiga- rzeka płynąca przez najdziksze tereny ukraińskiego i białoruskiego Polesia, między Pińskiem a Mozyrzem wpada do Prypeci. Kilkadziesiąt kilometrów dalej znajduje się Poleski Rezerwat Radiacyjno – ekologiczny w okolicach Czarnobyla.
My płyniemy białoruskim odcinkiem Stwigi od przygranicznego Dzierżyńska.
Ponieważ w czasach radzieckich rzeka stanowiła wschodnią granicę olbrzymiego poligonu, okoliczne wioski zostały wysiedlone – rzeka została na swoim miejscu i płynie przez sosnowe bory i dębowe gaje nie natykając się na ludzkie osady przez prawie 70 km.
Warto nadmienić, że do 1939 roku rzeką na krótkim odcinku przebiegała granica polsko-radziecka. To o tyle istotne ,że w wioskach na lewym brzegu można spotkać starszych ludzi chodzących ’’za młodu’’ do polskiej szkoły i z takimi też mieliśmy okazję porozmawiać.
Szeroka na kilkaset metrów Prypeć to rzeka mało przyjemna do płynięcia ( szczególnie pod wiatr ) ale dostarczająca wielu atrakcji na brzegach – dlatego warto było przemieszczać się do przodu.
2005
05.12
Rzeka Szczara – kiedyś część szlaku wodnego łączącego Bałtyk z Morzem Czarnym. Rzeka liczy ponad 300 km długości – my przepływamy około 170 w górnym odcinku. Zaczynamy w okolicach Baranowicz a kończymy w Słoninie czyli zaledwie około 40 km od Baranowicz – ma to kapitalne znaczenie logistyczne.
Nigdzie nie widziałem tyle komarów, nigdzie nie widziałem tak dzikiego odcinka rzeki – przez 20 km nie było miejsca, gdzie można byłoby wysiąść z kajaka , zresztą po co – czekało tam milion głodnych komarów. To takie drobne niedogodności , bo ogólnie to pięknie.
2004
09.20
Isłocz, Bierezina (zachodnia ), Niemen – z Olsztyna do miejsca startu (okolice Rakowa ) jest 620 km, z postojem na granicy, małym błądzeniem zajęło to około 16 godzin . Miałem obawy, czy będąc 50 km od Mińska , w centrum Białorusi nie trafimy na jakieś mało klimatyczne tereny – zapomnijcie – lasy, wąwozy, przełomy, no i bimbrownie jakich wcześniej i później nie widziałem.
2004
06.25
Narocz, Vilija – to był nasz pierwszy spływ na Białorusi. Katowane przez nas rzeki na Litwie wydawały się już nudne i mało egzotyczne. Wybrałem tereny przy litewskiej granicy bo omijaliśmy korki na granicy polsko-białoruskiej, no i kiedyś to było nasze. Z Olsztyna przez Wilno do Jez. Narocz jest tylko 520 km.
Mimo, że lało przez 6 dni, było zimno jak w marcu ,rzeka miała kilka słabszych momentów to jesienią znów zawitaliśmy na litewsko-białoruskiej granicy.