Tag: zima
2014
01.13

Nowy Rok zaczęliśmy turystycznie! Aby jak najpełniej wykorzystać tych kilka wolnych dni, wyjechaliśmy z Olsztyna już wieczorem 2 stycznia, dzięki czemu byliśmy na miejscu (w Zawoi) już rano 3.01. Dzień był ciepły i słoneczny, na dole zero śniegu, ale już na wysokości schroniska na Markowych Szczawinach było biało od zalegającego śniegu. Po zostawieniu plecaków w schronisku ruszyliśmy ku szczytowi Babiej Góry, który okazał się trudniejszy do zdobycia, niż można się było tego spodziewać. Podczas wspinaczki po śliskim i stromym podejściu, zwróciliśmy honor Kasi, z której śmialiśmy się na dworcu w Olsztynie z tego, że zabrała ze sobą raki 🙂 W końcu udało nam się zdobyć ukryty w chmurach szczyt! Wracać postanowiliśmy inną drogą, mniej stromą, ale duuuużo dłuższą…tej nocy wszystkim spało się wyśmienicie 😀
Kolejne dni upływały nam na chodzeniu, chodzeniu i jeszcze raz chodzeniu – no ale w dobrym towarzystwie (a było nas sztuk 12) i ślicznych okolicznościach przyrody była to sama przyjemność 🙂 Zdobywaliśmy kolejne szczyty, spaliśmy w różnych schroniskach i robiliśmy wszystko to, co robi się w górach 😉 Fotografie oddają co nieco klimat wyprawy. A na więcej zapraszamy w środę (15.01), bo po zebraniu odbędzie się krótki pokaz audiowizualny z tegoż wyjazdu, na który serdecznie zapraszamy 🙂

2012
12.01

W tym roku postanowiliśmy zrobić rajd Mikołajkowy do Braniewa, którego głównym organizatorem jest Grzegorz Kapica 🙂 Koszt całej imprezy nie powinien przekraczać 50 złotych, alkohol oczywiście we własnym zakresie. Porannym pociągiem/autobusem ruszamy w kierunku Braniewa, gdzie zwiedzanie zapewni nam nasz cudowny kierownik, potem w Braniewie śpimy w internacie Zespołu Szkół Budowlanych, zabierzcie śpiwory. Nocleg kosztuje 10 zł. W tym czasie chętni będą mogli wziąć udział w Maratonie Pisania Listów z Amnesty International. Na oficjalnej stronie organizacji jest wykaz osób, o których ułaskawienie można pisać.

W niedzielę, o 12 mamy wejście na basen, konieczny strój kąpielowy, klapki i ręcznik 🙂 wracamy Radexem lub jak kto woli na stopa 🙂 Więcej informacji – Grzegorz Kapica

Przypomnienie – na środowym zebraniu przyjdzie do nas Święty Turystyczny Mikołaj! Nie zapomnijcie prezentów! 🙂

2012
02.13

Noclegowym celem  I Walentynkowego Rajdu dla Singli miała być Liwa, jednak 2 dni przed rajdem dowiedzieliśmy się,że  w szkole w której mieliśmy spać jest awaria pieca i nawet dzieci nie mają zajęć.  Dlatego też nasze kroki na rajdzie skierowaliśmy do sąsiedniej miejscowości Miłomłyna , gdzie pod swój dach przygarnęła nas szkoła podstawowa, a my z największą przyjemnością rozgościliśmy się w sali klasy 5a 🙂 Co ciekawe w tej klasie w trójce klasowej są tak jak w zarządzie AKT same dziewczyny 🙂

Trasa, która przeszliśmy to niecałe 14 km. Da dworcu w Ostródzie znaleźliśmy kartki z napisem śp. Ostróda (paszkwil na obecne władze miasta ). Po stwierdzeniu, że wylądowaliśmy w mieście widmo, zakupilismy w sklepiku na dworcu kiełbasę ( według sprzedawczyni tania, świeża i nie tłusta ) i ruszyliśmy na trasę. duża cześć drogi pokonaliśmy spacerując po jeziorze, potem rozpaliliśmy ognisko na pewnej górce i tu pojawiły się po raz kolejny wątpliwości co do zakupionego prowiantu. Kiełbasa wprawdzie nie była tłusta ( po raz pierwszy widzieliśmy kiełbasę z której nic nie kapało w trakcie pieczenia) , ale świeża tym bardziej  nie. Zastanawialiśmy się czy nie przepłacimy tego obiadu życiem i wysnuliśmy myśl, ze nasze zatrucie przez opinie publiczną zostanie odebrane jako zbiorowe samobójstwo singli. Na niebie pojawił się myszołów, którego potraktowaliśmy jak sępa wyczuwającego posiłek. W naszych głowach pojawiła się wizja pielgrzymek Akt na miejsce naszego zgonu  (swoją drogą naprawdę piękna miejscówka ) i z tym optymistycznym nastawieniem ruszyliśmy przed siebie… Przeżyliśmy , doszliśmy do Miłomłyna, gdzie ruszyliśmy na clubbing, a po zwiedzeniu ciekawszych miejsc w miejscowości zakończyliśmy wieczór w gościnnej sali klasy 5 a . Cześć z nas nawet zwiedzała nocą szkołę i skorzystała z sali gimnastycznej  🙂

Wszyscy dopytywali się czy pojawiły się jakieś po rajdowe pary? Otóż tak – 1 para spędziła walentynki razem w kinie 😉 Co do reszty zachowamy milczenie… trzeba było być z nami na rajdzie.

P.S. Ruda jest świetna. Na kolejny rajd zimowy też jedzie z nami 🙂

2010
02.06

Słuchajcie Słuchajcie!!!!!!!

Już niebawem odbedzie sie kolejny rajd Lubański zimą pod namioty część z Was była już na którymś z tych rajdów i pamięta co i jak… Tymczasem w tym roku to już VI edycja – czas leci dość szybko biorąc pod uwagę okoliczności i czas powstania pomysłu na pierwszy rajd to naprawdę dawno temu… – Wtedy było tylko 7 osób – póxniej juz tylko więcej i więcej – rok temu nocowało 26 osób 🙂 – byli nawet goście z Gdańska i Torunia

ok co do szczegółów Rajdu

Miejsce – meta rajdu – jak co roku miejsce pomiędzy Kajnami a Barkwedą nad Starorzeczem Łyny – wyjątkowo urokliwe miejsce

Termin Rajdu – w tym roku przewiduję rajd na dzień 27-28 lutego 2010 r. – ruszymy jakoś w sobotę z rana

Trasa Rajdu – w organizacji – ale skoro to już 6 raz trzeba wymyśleć jakąś nową traskę

Koszt – to jedynie dojazd pociągiem (prawdopodobnie), zrzutka na wspólny kociołek, napoje wyskokowe,

kilka szczegółów – ruszamy z rana w trase – najlepiej jakby był śnieg – ale nie zawsze był więc zobaczymy. Kierujemy się w okolicę Kajn, gdzie na działce naszego wspaniałego kompana Piotra Młodego S. jest meta. Tam rozbiajmy namioty – możliwe, że w tym roku da radę pospac w szopce – kto wie 🙂 jednocześnie bedzie trzeba nazbierać drewna na ognisko – dlatego zabieramy kiełbaski, boczki, itd itd – w sklepie w Barkwedzie robimy zrzutkę na jedzenie wspólne do kociołka – i też gotujemy na ognisku. Tymczasem polecam zabrać ciepłe ubrania i dobre buty, śpiwór cieplejszy i koc, karimetę oczywiście też. Trochę chęci i dalej… W rajdach brały różne osoby i przyjmowały różne postawy – np pamiętam kiedyś była taka koleżanka z AKT, która tak bardzo chciała iść i spać pod namiotem zimą ale wymiękła i wróciła do domu nie mówiąc nic – potem zjadła ją rozpacz i wstyd. Była też taka osóbka co najpierw wyzwała kierownika że jedzie samochodem do domu, a potem jak już okazło się, że żartował to po drodze złapala autostop z innymi lalami i porzuciła kompanów podróży, za to została ukarana na Górze Dylewskiej przez Strażników Lasu… Więc dla tych co nie chcą za bardzo nocować – jest możliwość wieczornego powrotu do Olsztyna – a. meta jest ok 10 km od Olsztyna b. zazwyczaj cześć osób wraca na noc samochodem do domu.

To chyba tyle – zapraszam i miejmy nadzię, że jak rok temu śnieg będzie i -13 też..

Pozdrawiam Luban – organizator rajdu

2010
01.10

W pochmurny, wietrzny, styczniowy dzień wywlekliśmy się na spacerek na odcinku Jonkowo-Łupstych. Początkowo droga po otwartym terenie była bardzo męcząca ale w lesie było już zdecydowanie lepiej. Silny wiatr i padający śnieg jest bardzo męczący na polach 🙂 Trasę pokonywaliśmy głównie „na pałę” kierując się wskazaniami GPSa. W czasie trasy grzaniec z piwka i miodu pitnego zdecydowanie podniósł morale… Na koniec trasy dołączył do nas Anka z Jezusem i potomstwem.

Zdjęcia z komórki więc sorry za jakość…

2010
01.07

Sobotni spacerek

Pora zrzucić trochę sadła po świętach i udać się na spacerek po śniegu.

Plan jest następujący:
Sobota godzina 8:46 (Dworzec Zachodni, Główny 5 min wcześniej) wsiadamy w pociąg i jedziemy do Jonkowa. Potem wracamy w kierunku na Łupstych. Niecierpliwi mogą wrócić już w Łupstychu linią 7, reszta idziemy dalej :-). Trasa około 10 km.

Po drodze w planie jest ognicho z grzańcem. Zabrać należy: wkład ogniskowy (ech ten boczuś z ognicha :-)), piwo do grzańca (podła sklepowa przemysłówka w zupełności starczy), ciepłe buty i termos z czymś ciepłym też mile widziany.

2009
12.04

Wiadomo, że ci co mogą i w porę zdołali wbić się w listę to jadą w góry … Nie każdy może mieć tyle wolnego lub takie zasoby pieniężne, żeby bujać się na drugi kraniec Polski… Niektórych także nie jarają bale czy inne instytucje gdzie czeka na ciebie małpie ubranko z krawatem … ale dla tych co chcą pojechać po maksie w okolicach Olsztyna mam inną propozycję…

Szukamy silnych i chętnych na nocleg pod namiotem w styczniu – właściwie to na przełomie grudnia i stycznia.

Miejsce: ogólnie niedaleko tj. max 30km od Olsztyna (kawałek pewnie podjedziemy pociągiem ale potem z 5-10km z buta). Celem będzie śliczne oczko w lesie, z dala od jakiejkolwiek cywilizacji.

Czas: sylwester tak cirka 12ta co by jasno było na spacer.

Plan imprezy: ognicho, szampan i trochę wynalazków …

Co zabrać: ciepłe wyposażenie do snu i długiego pobytu na powietrzu. Szampan, wyposażenie ogniskowe, termos. Namiot pewnie dokompletujemy.

Uwagi: Nocleg na mrozie to nie żarty więc temat alkoholu proponujemy ograniczyć do szampana i ew. niewielkiej ilości więcej.

Impreza odbędzie się jeśli znajdzie się 5-6 odważnych…
Chętnych proszę o kontakt:

Kilka zdjęć z ubiegłego roku…

2007
02.25
2007
01.31
2006
01.31