Na progu życia. Teoria
ewolucji wobec wiary chrześcijan
W dniach 16-17 października 2008 w Bibliotece
Głównej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie odbyła się konferencja,
dziewiąta z serii dorocznych Dni Interdyscyplinarnych na Wydziale Teologii UWM
w Olsztynie, tytuł konferencji: Na progu
życia. Teoria ewolucji wobec wiary chrześcijan. W 150-lecie ogłoszenia teorii
ewolucji biologicznej Karola Darwina. Zorganizowano ją we współpracy dwóch
środowisk uniwersyteckich, biologicznego i teologicznego. Składała się z trzech
sesji wykładowych. Każda sesja zawierała prelekcje z trzech obszarów
badawczych: filozofii, biologii, teologii, dostarczając w ten sposób informacji
do dyskusji o charakterze interdyscyplinarnym, wieńczącej sesję.
Konferencji towarzyszyła wystawa pt. Śladami ewolucji, przygotowana we
współpracy przez katedry UWM w Olsztynie: Ekologii i Ochrony Roślin, Anatomii
Porównawczej, Zoologii, Fizjologii i Biotechnologii Roślin, Botaniki,
Mikologii, Hodowli Roślin i Nasiennictwa, Drobiarstwa, Morfologii
Funkcjonalnej. Na wystawie zaprezentowano eksponaty pochodzące z różnych epok
dziejów ziemi. Były to skały z odciskami flory i fauny danego okresu, muszle,
zęby zwierzęce, kości, szkielety, fragmenty skamieniałych roślin i zwierząt,
kamienie, a także modele czaszki, mózgu oraz szkieletu zwierzęcego i ludzkiego
ukazujące podobieństwo w budowie. Zaprezentowano ziarna zbóż i obrazy
różnorodnych ras kur, wskazujące na ewolucję kierowaną przez człowieka w
pracach hodowlanych. Opracowanie merytoryczne wystawy: prof. dr hab. Eugeniusz
Biesiadka, prof. dr hab. Anna Robak, prof. dr hab. Alicja Boroń.
W pierwszym dniu obrad przedpołudniowych
wystąpiło sześciu prelegentów.
Ks. prof. dr hab. Zygmunt Hajduk (Katedra Filozofii Przyrody
Nieożywionej KUL Jana Pawła II) przedstawił zagadnienie metodologicznego
statusu teorii ewolucji biologicznej. Zwrócił uwagę na konieczność oddzielenia
trzech zakresów metodologicznych ściśle związanych z dyskusją na temat
ewolucji, są to pojęcia: ewolucja, teoria ewolucji biologicznej oraz
ewolucjonizm.
Prof. dr hab. Eugeniusz Biesiadka (Katedra Ekologii i Ochrony
Środowiska UWM w Olsztynie) przedstawił wykład o rozwoju koncepcji ewolucyjnych
od czasów Darwina. Przybliżył historyczny wątek formowania się teorii ewolucji
biologicznej. Przedstawił elementy darwinowskiej teorii ewolucji, akcentując
trzy fakty obserwacyjne oraz recepcję teorii Darwina w świecie nauki.
Naszkicował zarys głównych kwestii teorii darwinowskiej według następujących
naukowców: August Weismann, Richard Goldschmidt, Stephen Jay Gould, Motoo
Kimura, Piotr Kropotkin, Vero C. Wynne-Edwards, William Hamilton, Robert
Trivers.
Prof. dr hab. Ryszard Górecki (Katedra Fizjologii i Biotechnologii Roślin UWM w
Olsztynie) w pięciu punktach przedstawił wykład na temat ewolucji genomów:
pojęcie genomu, początki życia, ewolucja życia, ewolucja genomów, teorie
ewolucji Hominidae. Wskazał na
istnienie w przyrodzie duplikacji genomów, mutacji, rearanżacji genów, zjawiska
przemiany genomów przez przyjmowanie genów od innych gatunków biologicznych.
Omówił cztery wersje teorii ewolucji Hominidae:
„pożegnania z Afryką - 1”, „pożegnania z Afryką – 2”, „multiregionalna”,
„wulkanicznej zimy”.
Prof. dr hab. Alicja Boroń (Katedra Zoologii UWM w Olsztynie) w wykładzie nt. Ewolucja zwierząt na poziomie chromosomów
ukazała problematykę śledzenia procesu ewolucji gatunków spokrewnionych na
podstawie różnic i podobieństw w strukturze chromosomów. Zwróciła uwagę na
istotne znaczenie duplikacji segmentowych w ewolucji ssaków. Wykazała, że
czynnikiem ludzkim wyróżniającym człowieka wśród naczelnych jest sposób
funkcjonowania genomu, a nie jego struktura.
Ks. prof. dr hab. Piotr Lenartowicz (Instytut Filozofii, Wyższa
Szkoła Filozoficzno-Pedagogiczna „Ignatianum” w Krakowie) w wystąpieniu pt. Scenariusze darwinizmu a rekonstrukcje
szczątków praczłowieka zobrazował zagadnienie wpływu apriorycznych
scenariuszy darwinizmu na interpretację starożytnych szczątków istot podobnych
do człowieka epoki polodowcowej. Omówił trzy scenariusze interpretacji teorii
darwinizmu: uniwersalnej ciągłości pokrewieństwa, gradualizmu w genezie
lokomocji bipedalnej człowieka, zmian w powłokach ciała praczłowieka. Na tej
podstawie wskazał na istnienie przekonania o słuszności założeń darwinizmu,
przedstawiających starożytne ludy, jako „małpoludy”. To przekonanie wskazał
jako dyskusyjne.
Ks. dr hab. Marian Machinek, prof. UWM (Zakład Teologii Moralnej UWM w Olsztynie)
przedstawił temat: Spór o trzeci gatunek
szympansa. Ewolucjonizm jako wyzwanie dla chrześcijańskiej antropologii. Skupił
się na teologicznej odpowiedzi na pytanie o człowieka, z uwzględnieniem kwestii
przyrodniczych. Ukazał człowieka w perspektywie teologicznej, akcentując
złożoność materialno-duchową, gdzie duchowy wymiar wiąże się ze stopniem
ontologicznej komplementarności ludzkiego ciała i duszy. Omówił Ulricha Lückego
teorię Rubikonu hominizacji, która godzi się z teologiczną wizją człowieka.
Określił granice metodologiczne teologii chrześcijańskiej i nauk biologicznych,
orzekające o człowieczeństwie i wskazał na konieczność dyskusji w ramach
kompetencji merytorycznych. Stwierdził, że nauki przyrodnicze powinny unikać
wyjaśnień całościowych. Zaś nauki teologiczne powinny głębiej wnikać w
osiągnięcia nauk przyrodniczych.
W sesji drugiej, po południu pierwszego dnia
obrad, goście wysłuchali czterech wykładów.
Prof. dr hab.
Zbigniew Wiktor Endler, w wykładzie
pt. Przemiany krajobrazu przyrodniczego ziem polskich pod wpływem
makroklimatu i antropopresji autorstwa
prof. dr. hab. Zbigniewa Endlera i dr
Barbary Juśkiewicz-Swaczyna (Katedra Ekologii Stosowanej UWM w Olsztynie),
ukazał historyczny proces przemian klimatu i roślinności oraz terytorialnych
zależności tych zmian. Na podstawie zaobserwowanych prawidłowości ustalił
prognozę klimatyczną dla Polski i świata. Wskazał na ocieplanie klimatu,
związanego ze wzrostem temperatury w północnej części Ziemi. W skali światowej
będzie więcej opadów.
Ks. dr Dariusz Dąbek (Katedra Filozofii Przyrody Nieożywionej KUL Jana Pawła II)
przedstawił wykład na temat: Metodologiczne granice naturalistycznej
interpretacji biologicznej teorii ewolucji. W pierwszej części, poświęconej metodologicznej charakterystyce
teorii przyrodniczych, omówił zasadę naturalizmu metodologicznego i zasadę
jednorodności epistemologiczno-metodologicznej. W części drugiej, o aplikacji
zasad metodologicznych do teorii ewolucji, wskazał na potrzebę rozróżniania
poziomów metodologicznych, konsekwencje naruszenia zasady jednorodności,
problematyczność przejścia od teorii ewolucji do naturalizmu ontologicznego.
Stwierdził, że przyczyną kontrowersji związanych z biologiczną teorią ewolucji
i jej interpretacjami jest spór pomiędzy naturalizmem metodologicznym i
ontologicznym. Potrzebna jest też znajomość i przestrzeganie reguł metodologicznych
w naukach przyrodniczych i filozoficznych.
Prof. dr hab.
Stanisław Czachorowski (Katedra Ekologii
i Ochrony Środowiska UWM w Olsztynie) zaprezentował wykład pt. Między
ewolucjonizmem a kreacjonizmem – problem, czy konflikt pozorny? Skupił się
na kwestii godzenia poznania przyrodniczego z wiarą religijną. Stwierdził, że
oba spojrzenia na przyrodę i rzeczywistość otaczającą człowieka nie są
sprzeczne, ale dopełniają się i poszerzają horyzont ludzkiego poznania; oraz,
że w kwestiach dotyczących ewolucji biologia będzie skupiała się na
problematyce mechanizmów ewolucji, zaś teologia i filozofia na pytaniu o sens
ewolucji.
Ks. Edward Wiszowaty, prof. UWM
(Zakład Teologii Dogmatycznej i Fundamentalnej UWM w Olsztynie) przedstawił
temat: Biblijny kerygmat o stworzeniu w kaznodziejstwie i katechezie. Zaprezentował
biblijny obraz „stworzenia świata” przedstawiony w kazaniach i katechizmach.
Wskazał na potrzebę odnowy przepowiadania tak, aby uwzględniało ono współczesny
stan nauki w kwestii początku życia i stworzenia człowieka.
Trzecia sesja miała miejsce drugiego dnia.
Skupiła osiem referatów i dyskusję plenarną.
Prof. dr hab. Anna Lemańska (Katedra Filozofii Przyrody UKSW w Warszawie)
przedstawiła temat Kreacjonizm ewolucyjny jako alternatywa koncepcji
inteligentnego projektu. Omówiła
przyczynę konfliktu między fundamentalnymi kreacjonistami, opierającymi się na
dosłownej interpretacji tekstu Pisma Świętego w odniesieniu do kwestii
przyrodniczych, a ewolucjonistami. Wyjaśniła, że stało się to przyczyną
pojawienia w latach 80-tych XX wieku koncepcji inteligentnego projektu, jako
alternatywy na płaszczyźnie przyrodniczej darwinizmu. Koncepcja inteligentnego
projektu opiera się na stwierdzeniu istnienia w przyrodzie i jej ewolucji
śladów działania inteligentnego projektanta. Autorka wskazała tu na dwa,
spośród wielu, argumenty (nieredukowalnej złożoności organizmów oraz odwołujący
się do pojęć informacji i specyfikacji). Nazwała je argumentami „z niewiedzy”
nauk przyrodniczych. Dlatego też odmówiła koncepcji inteligentnego projektu statusu
teorii przyrodniczej, zaś możliwość łączenia ewolucjonizmu z kreacjonizmem
przypisała kreacjonizmowi ewolucyjnemu.
Ks. prof. dr hab.
Józef Turek (Katedra Filozofii Kosmologii KUL Jana Pawła
II), w wykładzie Filozoficzne wyjaśnianie
subtelnego dostrojenia Wszechświata do życia biologicznego, odniósł się do
kwestii przyrodniczych w celu zarysowania ogólnych uwarunkowań kosmicznych
genezy i ewolucji znanej postaci życia biologicznego. Wskazał na
"kosmiczne zbiegi okoliczności" będące subtelnymi dostrojeniami
Wszechświata do życia biologicznego. Przedstawił też stanowisko filozoficzne
wobec tych koincydencji. Wskazał na wartość wiary religijnej w rozszerzaniu
możliwości poznawczych.
Ks. prof. dr hab. Marian Kowalczyk (Katedra Teologii Pozytywnej UKSW w
Warszawie), w referacie Teoria ewolucji wobec wiary chrześcijan w ujęciu
papieży, zwłaszcza Jana Pawła II,
ukazał stanowiska papieży – Piusa XII (1943, 1950) i Jana Pawła II (1996) –
wobec teorii ewolucji. Dla obu papieży kwestia zbawienia ludzkiego jest
ulokowana poza zasięgiem nauk przyrodniczych posiadających kompetencje w
odniesieniu do teorii ewolucji. Pius XII nie uznawał teorii ewolucji ze względu
na brak dostępu do dowodów i sprzeciwiał się poglądom ewolucjonistycznym
negującym element boskiej kreacji świata. Jan Paweł II, kontynuując myśl Piusa
XII, dostrzegł wartość nowych osiągnięć nauk przyrodniczych i przyjął status
naukowy teorii ewolucji. Myśl przewodnia wiary chrześcijan wiąże się z uznaniem
Boga za Stwórcę całego kosmosu, dającego światu początek istnienia oraz
podtrzymującego w istnieniu. Warunki pogodzenia teorii ewolucji z wiarą
chrześcijan w stworzenie znajdują się w osobie ludzkiej, jako stworzeniu i jako
współpracowniku Stwórcy w odniesieniu do stworzenia.
Ks. prof. dr hab. Józef M. Dołęga (Instytut Ekologii i Bioetyki UKSW w
Warszawie) wygłosił referat pt. Ewolucyjny
model kreacjonizmu i jego funkcje wyjaśniające. W pierwszej części
przedłożenia przedstawił strukturę ewolucyjnego modelu kreacjonizmu. Jako
przyczynę i źródło wszelkiego istnienia wskazał "Pierwszą Przyczynę",
którą jest Bóg. Drugim elementem w strukturze ewolucyjnego modelu stworzenia są
przyczyny wtórne. Filozoficzne ujęcie sugeruje na współdziałanie obu przyczyn.
W drugiej części Autor ukazał specyfikę tego współdziałania w oparciu o myśl
filozoficzną A.D. Sertillangesa, P.Teilharda de Chardin, K. Rahnera, K.
Kłósaka, C. Tresmontanta, T. Wojciechowskiego, L. Wciórki i K. Kloskowskiego.
Ks. dr
Zdzisław Kunicki (Instytut Nauk Politycznych UWM w Olsztynie)
przedstawił temat Między teorią a ideologią. Z ewolucjonistycznych teorii religii. Podjął kwestię zakresu
merytorycznego ewolucjonizmu kojarzonego z różnymi dziedzinami wiedzy ludzkiej oraz
związany z tym problem ideologicznych poboczy prowadzących do osiągania celów
pozapoznawczych. Na tle historycznego sporu między ewolucją a religią oraz
nauką a teologią przedstawił zjawisko ideologicznego wykorzystania teorii
ewolucji na przykładzie ewolucjonistycznych teorii religii. Wykazał, że błędne
są idee Francuskiego Oświecenia odrzucające religię w imię postępu nauki.
Ks. dr Jan Guzowski (Zakład Teologii Moralnej UWM w Olsztynie) podjął
temat: Zagadnienie ewolucji w etologii. Przedstawił w nim etologię, jako naukę porównawczą zajmującą się
studium nad zachowaniem zwierząt. Naszkicował fundamenty nauki o wychowaniu,
wychodząc od „przystosowania” do środowiska rozpoczynającego działania celowe i
„wyuczenia” przydatnych zachowań poprzez różnorodne doświadczenia kształtujące
„wiedzę wrodzoną”. Wyjaśnił, że etologia ludzka jest naukowym punktem widzenia
na fundamenty zachowania człowieka. Podał ocenę krytyczną etologii, stwierdził,
że dynamizm ludzki doskonali się pod względem moralnym w dziejach podlegających
ewolucji.
O. prof. dr hab. Zdzisław J. Kijas (Seraphicum Rzym; PAT Kraków), w
przedłożeniu pt. Ewolucja stanowiska
Kościoła wobec teorii ewolucji, podkreślił fakt zmian stanowiska Kościoła
wobec teorii ewolucji. Przedstawił fazy interpretacji treści biblijnych o
stworzeniu człowieka i świata w historii teologii, omawiając metodę literalną i
alegoryczną Pisma Świętego oraz konkordyzm. Następnie przedstawił współczesne
stanowisko Kościoła, skłaniające się w stronę osiągnięć nauk przyrodniczych, słuchające
ewolucjonistów. Przywołał w tej kwestii głos papieży z Janem Pawłem II na
czele, który przypisał teorii ewolucji wysoką rangę ze względu na jej coraz
lepsze osadzenie w materiale empirycznym.
Referaty i wystąpienia
specjalistów z trzech dziedzin: biologia, filozofia, teologia wskazały na trzy
obszary rzeczywistości dostępnej ludzkiemu poznaniu, które łączą się na
płaszczyźnie merytorycznej zagadnienia teorii ewolucji biologicznej. Poniżej są
zamieszczone streszczenia autorskie kilku wystąpień z nadzieją, że zwięzła
prezentacja przyczyni się do lepszej percepcji głównych treści oraz ułatwi
uchwycenie meritum zagadnienia z odniesieniem do interdyscyplinarnego
charakteru tematyki związanej z teorią ewolucji.
Katarzyna Parzych-Blakiewicz
Alicja Boroń: Ewolucja zwierząt na poziomie
chromosomów (streszczenie)
Nazwa chromosom (chromo – barwa, soma –
ciało) została wprowadzona w roku 1888 przez Waldeyer’a. Obserwacje chromosomów
ludzkich prowadzono już w roku 1880, ale liczbę tych chromosomów (2n = 46)
określono dopiero po prawie 80 latach (Tjio, Levan 1956). Przełomowe znaczenie
dla rozwoju badań cytogenetycznych miało: zastosowanie roztworu hipotonicznego
wobec komórek, z których wykonywano preparaty, wprowadzenie metod prążkowego
barwienia chromosomów, rozwój metod hodowli komórkowych oraz wprowadzenie w
latach 80.-90. techniki fluorescencyjnej hybrydyzacji in situ (FISH), umożliwiającej detekcję określonych sekwencji DNA w
chromosomach. Obecnie powszechnie stosowaną techniką, zwłaszcza w odniesieniu
do ssaków, jest malowanie chromosomów – hybrydyzacja znakowanych
fluorescencyjnie (kolorem) sond komplementarnych do DNA poszczególnych
chromosomów. Do zwierząt o najmniejszej liczbie chromosomów (2n = 2) należy
mrówka Myrmecia pilosula. Dużo chromosomów,
powyżej 250 mają jesiotry oraz niektóre stawonogi np. raki. Wielkość genomu,
liczba genów i liczba chromosomów zwierząt nie pozostają ze sobą w stałej,
dającej się opisać zależności, chociaż z reguły organizmy o większych genomach
mają więcej chromosomów. Modelowy nicień Coenorhabditis
elegans (2n = 10) o genomie 100 Mb, ma 19 100 genów, a mysz Mus musculus (2n = 40) o genomie 2500 Mb, ma 22 000
genów.
Na podstawie różnic i podobieństw struktury
chromosomów możliwe jest śledzenie procesu ewolucji gatunków blisko
spokrewnionych. Jest to możliwe dzięki poznaniu mechanizmów zmienności
wywoływanej przez przebudowania chromosomowe i ich znaczenia ewolucyjnego.
Przebudowania takie jak: duplikacje wywołane np. nierównomiernym crossing over, delecje, inwersje, fuzje
centryczne i translokacje fragmentów chromosomów są przyczyną powstawania
zmienności organizmów i mogą pełnić rolę
mejotycznej bariery izolacyjnej. Do przebudowań chromosomowych o
największym znaczeniu w ewolucji zwierząt zaliczamy duplikacje całych genomów,
określane mianem poliploidyzacji. Wyniki badań wskazują, że proces
poliploidyzacji – duplikacja całego genomu, miała miejsce w linii
filogenetycznej wczesnych strunowców, ok. 500 mln lat temu oraz ponownie w
linii prowadzącej do kręgowców szczękowych. Poznanie i porównanie sekwencji
genomu wielu organizmów modelowych umożliwiło wyjaśnienie charakteru zmian
także na poziomie chromosomów. Okazało się, że w ewolucji zwierząt bezkręgowych
duże znaczenie miały inwersje, czyli odwrócenia oraz translokacje, czyli
przemieszczenia fragmentów chromosomów, a także procesy poliploidyzacji.
Natomiast ewolucja zwierząt kręgowych na poziomie chromosomowym poza opisanymi
wyżej powieleniami całego genomu, zachodziła przede wszystkim poprzez inwersje
oraz duplikacje fragmentów chromosomów, które powodowały zwiększanie się ilości sekwencji powtarzalnych. Sekwencje te
dominują w genomie kręgowców.
Bardzo istotnymi w procesie ewolucji ssaków,
w tym naczelnych, okazały się duplikacje segmentowe. Duże przebudowania
chromosomowe miały szybkie tempo, od 0.1 do 2.3/mln lat zwłaszcza w okresie
różnicowania się ssaków (Coghlan et al. 2005). Genomy ssaków zawierają bardzo
dużo krótkich syntenicznych bloków – grup sprzężonych genów, zachowanych od
taksonów powiązanych filogenetycznie. W genomie ludzkim wykazano takie grupy
genów pochodzące od 17 grup rodowych strunowców (Putnam et al. 2008).
Porównanie struktury chromosomów człowieka (2n = 46) i szympansa (2n = 48)
ujawniło znaczne różnice we wzorach prążkowych. Wykazano, że w ewolucji
kariotypu człowieka miała miejsce duża fuzja (połączenie się chromosomów z
dwóch par) oraz co najmniej dziesięć
dużych inwersji i translokacji. Poznanie sekwencji DNA genomów ssaków
naczelnych wykazało, że genom ludzki i szympansa różni się jedynie w 1.5 %. Wiele zasadniczych
różnic między człowiekiem i naczelnymi na poziomie genomu wynika z różnic we
wzorze ekspresji genów, zwłaszcza tych zaangażowanych w procesy rozwojowe i
powstawanie połączeń nerwowych (Jerzmanowski 2001). Zatem, na opisywanym
poziomie, to nie struktura genomu, ale sposób w jaki funkcjonuje czyni nas
ludźmi.
Dariusz J. Michalczyk:
Inteligentnie zaprojektowanie organizmy – idea czy rzeczywistość?
(streszczenie)
Pomysł, wyznawany przez
darwinistów i neodarwinistów, że wszelkie gatunki organizmów, nie wyłączając
człowieka, powstawały stopniowo w wyniku całkowicie naturalnych spontanicznych
procesów, których przejawów możemy doświadczać i dziś, wydawać się może
najzupełniej niedorzeczny. Niewątpliwie faktem jest, że jak zauważył angielski
teolog William Paley, każdy organizm
jest układem dużo bardziej złożonym od zegarka. Zdawałoby się ponadto, że w
przyrodzie nie obserwujemy
spontanicznego powstawania niczego co przypominałoby choćby zegarki. A
jednak wbrew wszelkiej intuicji, nauka wskazuje, że organizmy są właśnie
„super-zegarkami”, czy w każdym razie niewiarygodnie złożonymi mechanizmami,
wytwarzanymi nieustannie przez przyrodę, bez jakiegokolwiek odstępstwa od
żelaznych reguł chemii, fizyki,
termodynamiki. A jeśli nie dostrzegamy łatwo rozwoju rodowego organizmów,
tworzenia się nowych gatunków, to jedynie dlatego, że proces ten zajmuje czas,
wobec którego całe życie człowieka jest znikomą chwilką. Nawiasem mówiąc, obraz
świata proponowany przez naukę od dawna kłóci się z jakimikolwiek rozsądnymi
przeczuciami. Na przykład trudno ludzkiej intuicji pogodzić się z najbardziej
podstawowymi informacjami z zakresu astronomii czy teorii dziedziczenia,
codziennie uzyskującymi nowe potwierdzenia doświadczalne.
Nie przejmujmy się więc, że
rozsądek burzy się przeciw teorii ewolucji i innym teoriom naukowym. Rozsądek,
intuicja, to głównie zespół odruchów kojarzeniowych, ukształtowanych przez
nasze codzienne doznania, a nie miarodajny instrument naukowy. Za działaniem
ewolucji przemawia zwykła logika oraz właściwości organizmów, które powszechnie
uważa się za oczywiste: 1.) organizmy tego samego gatunku mogą się od siebie
różnić; liczba możliwych ich wariantów jest praktycznie nieskończona 2.)
niektóre z tych różnic mogą wpływać na szanse rozrodcze organizmów, zależnie od
warunków środowiska (organizm, który dziś ma większe szanse, w zmienionych
warunkach może mieć szanse niewielkie) 3.) w miarę istniejących szans organizmy
rozmnażają się 4.) potomstwo organizmu jest zwykle nieco bardziej do niego
podobne niż osobniki z nim niespokrewnione. Jakkolwiek los każdego osobnika w
znacznym stopniu jest wynikiem splotu przypadków, zgodnie z regułą rachunku
prawdopodobieństwa zwaną prawem wielkich liczb, wiadomo, że osobniki mające
większe szanse na sukces rozrodczy na ogół osiągają rzeczywiście większy
sukces, o ile tylko rozpatrujemy bardzo dużą ich liczbę. Jeśli nie zajdą
wyraźne zmiany w otoczeniu, również potomstwo tych osobników w porównaniu z
resztą populacji rozmnażać się będzie na ogół skuteczniej. W ten sposób, o ile
warunki przez dłuższy czas nie zmieniają się, środowisko organizmów może
faworyzować, dobierać, pewien typ organizmu (zespół istotnych cech),
zwiększając jego częstość w populacji, a jednocześnie prowadzić do obniżania
się częstości innego typu osobników, słabiej dostosowanych do panujących
zazwyczaj warunków. Różnorodność istniejących do dziś form i stopni złożoności
organizmów, a także charakterystyczna kolejność ich pojawiania się w
skamielinach datowanych na różne okresy wskazuje, że organizmy bardzo złożone
mogły rozwijać się z prostszych w wyniku ich stopniowych zmian, czyli w wyniku
ewolucji.
Znaczenie zmian ewolucyjnych
(opartych na przypadkowym, bezkierunkowym generowaniu zmienności,
ukierunkowanej wielokrotnej selekcji i dziedziczeniu cech) prześledzić można
nie tylko na przykładzie organizmów. Powstają programy komputerowe, symulujące
ewolucję, w których obserwuje się przemiany nie realnych organizmów, ale
symbolicznych danych. Informatycy i inżynierowie, nawet z dyscyplin bardzo
odległych od biologii wykorzystują tzw. algorytmy genetyczne (inaczej a.
ewolucyjne), które są procedurami obliczeniowymi zawierającymi element
losowości i stopniowo dostosowującymi się do źródłowych danych i wykonywanych na
nich operacji. Rozwija się chemia kombinatoryczna i biologia kombinatoryczna –
dyscypliny zajmujące się wytwarzaniem ogromnych zbiorów zbliżonych, lecz
niejednakowych cząsteczek (zwanych aptamerami, m.in. peptydów i kwasów
nukleinowych), poddawaniem ich wielokrotnej selekcji i rekombinacji w celu
wyszukania wariantów swoiście przyłączających się do innych cząsteczek lub do
komórek (chodzi więc o syntetyczne odpowiedniki przeciwciał znajdujące ważne
zastosowania w medycynie). Jakkolwiek cel takich zabiegów (rodzaj rozpoznawanej
cząsteczki docelowej) określany jest przez badacza, sposób realizacji tego celu
(szczegółowa budowa, rodzaj aptameru) jest na początku doświadczenia zupełnie
nieznany, nieprzewidywalny. Doświadczenia tego typu wykazują, że z ogromnej masy
przypadkowych zmian, w wyniku kierunkowej selekcji i rekombinacji może wyłaniać
się uporządkowanie i funkcjonalność. Podobny nieco (choć znacznie prostszy)
mechanizm wykorzystywany jest podczas burzy mózgów – techniki prowadzenia narad
w przedsiębiorstwach, w której najpierw
zbiera się luźne propozycje rozwiązania problemu, stawiając raczej na ich ilość
i różnorodność, a dopiero później przeprowadza się ich selekcję (i
ewentualnie rekombinacje).
Jak z tego widać, ewolucja nie
tylko może działać skutecznie, ale w przypadku bardzo złożonych zadań, jest
nawet wydajniejszą i bardziej racjonalną drogą rozwiązywania problemu niż
podejście inżyniera-deterministy. Ewolucja biologiczna doskonali organizmy
w sposób zupełnie inny niż mógłby to robić jakiś inteligentny projektant –
nie uznaje żadnego ostatecznego celu, żadnej absolutnej miary doskonałości,
poza dostosowaniem do zmiennych warunków środowiska. Zmiany ewolucyjne bywają
nieco chaotyczne, o czym świadczy istnienie u zwierząt narządów szczątkowych, np.
oczu u ślepych zwierząt jaskiniowych, czy skrzydeł u ptaków nielotów. To co
dziś jest narządem szczątkowym, jutro może znaleźć zupełnie nowe zastosowanie.
Słusznie napisał Francois Jacob, że przyroda nie zachowuje się jak fachowy
projektant, ale jak domorosły majster-klepka, który kleci to co mu się w danej
chwili przyda z tego co ma pod ręką – płuca z przełyku, ośrodki emocji w mózgu
z węchomózgowia, a nawet jedne enzymy z innych (np. syntazę stilbenową z
syntazy chalkonowej u roślin).
W porównaniu z filogenezą, w dodatku
porozrywaną wielkimi wymieraniami niektórych organizmów, realizację jakiegoś
inteligentnego projektu nieporównanie bardziej przypomina rozwój osobniczy –
ontogeneza, przemiany zachodzące od młodości po dojrzałość i starość osobnika.
Za „projekt” można uznać informację genetyczną zapisaną w DNA, choć i ta
analogia nie jest doskonała, bo informacja genetyczna zawiera tylko instrukcję
tworzenia różnych typów komórek, a całe złożone uporządkowanie organizmu jest
wynikiem wielokrotnego powtarzania tej procedury (rekurencji), z okresowym
wprowadzaniem niewielkich modyfikacji.
Z ideą inteligentnego
projektowania organizmów najzasadniej chyba można kojarzyć wysiłki podejmowane
od niedawna w ramach biologii syntetycznej – poszukiwanie minimalnych genomów,
tworzenie takich genomów na zasadzie syntezy; próby tworzenia komórek z
prostych, a nie biologicznych składników.
Z projektowaniem organizmów w pewnym,
(niewielkim na razie) stopniu wiązać można także działania hodowców i
biotechnologów (inżynierów genetycznych), jakkolwiek obecnie zabiegi tych
specjalistów prowadzą raczej do nieznacznego „podrasowania”, niewielkich
modyfikacji doskonalonych organizmów.
Człowiek nie tylko zmienia organizmy w swoim otoczeniu, ale też zaczyna się coraz bardziej uniezależniać od czynników biologicznych, które go ukształtowały. Na razie zmiany dokonują się głównie środkami farmakologicznymi i technicznymi, nie podlegają więc biologicznemu dziedziczeniu. Mimo to, wydaje się, że już dziś można mówić o postępujących i często korzystnych przemianach natury ludzkiej. Transhumanizm staje się więc chyba faktem (?). Podsumowując, inteligentnie zaprojektowane organizmy to na razie bardziej idea niż rzeczywistość. Idea, ta wydaje się jednak mieć dużo więcej wspólnego z naszą biotechnologiczną przyszłością niż z biologiczną przeszłością.
Ks. Zygmunt Hajduk: Metodologiczny status
teorii ewolucji biologicznej (streszczenie)
W przedstawieniu metodologicznego statusu
ewolucji biologicznej Autor nie tyle usiłował zarysować całościowy schemat
pojęciowy dla problematyki teorii ewolucji biologicznej, ile zwrócił uwagę na
pewne charakterystyczne terminy występujące w problematyce teorii ewolucji. Są
to tzw. terminy klucze (key-concepts). Należą do nich m.in. pojęcia hipotezy i
teorii, które zostały objaśnione, jako elementy, jednostki analizy
metodologicznej. Zwrócono uwagę na niejednoznaczność tych terminów
eksplikowanych we współczesnych filozofiach nauki. W aspekcie teoriopoznawczym
zwrócono przy tej okazji uwagę na opozycję między certyzmem a fallibilizmem,
hipotetyzmem. Cecha korygowalności jest charakterystyczna dla tych jednostek
analizy metodologicznej. Zwrócono też uwagę na potrzebę odgraniczenia trzech
poziomów dyskusji. Należy odróżnić ewolucję jako proces występujący w przyrodzie
od teorii ewolucji jak racjonalnej rekonstrukcji tych procesów ewolucyjnych
oraz ewolucjonizmu, w którym występują już elementy filozoficzne,
światopoglądowe a także konfesyjne. W przeciwstawieniu nauki i nienauki,
pseudonauki zwrócono uwagę na wielość kryteriów demarkacji. Podkreślono także,
iż pojęcia nauka nie można wiązać wyłącznie z naukami empirycznymi
(przyrodniczymi). Z praktyki badawczej wiadomo, że również nauki formalne, a
także humanistyczne są określonymi typami nauk. Gdy jest mowa o konflikcie
między nauką a religią ewentualnie nauką a teologią czy nauką a wierzeniami
religijnymi to należy dodać iż między wymienionymi członami mogą też występować
relacje nazywane relacją neutralności oraz dialogu. Takie nazwy nie występują w
logicznej teorii relacji. Niemniej przyjęło się ich używać w dyskusji o związku
zachodzącym między wyżej wymienionymi członami (nauką a religią, teologią).
Odniesienia teorii ewolucji do dziedzin pozanaukowych dobrze jest dostrzec w
rozwijanej współcześnie teorii związków interteoretycznych. Dodać należy, iż
metanaukowa dyskusja tychże związków powinna brać pod uwagę teorię relacji
interteoretycznych z uwzględnieniem relacji teorii naukowej do dziedzin
pozaprzyrodniczych. Metodologiczne ramy dyskusji teorii ewolucji biologicznej,
obok języka, odwołują się faktycznie nie tylko do filozofii nauki, ale też do
historii nauki a także do określonych koncepcji teologii, zwłaszcza
fundamentalnej. Widać stąd, że kontrowersje zagadnień metanaukowych teorii
ewolucji biologicznej są wielostronne.
Anna Lemańska: Kreacjonizm
ewolucyjny jako alternatywa koncepcji inteligentnego projektu (streszczenie)
Teoria ewolucji Karola Darwina została
wykorzystana przez materialistów jako argument do zwalczania religii. Spotkało
się to oczywiście z reakcją ze strony środowisk chrześcijańskich. W Stanach
Zjednoczonych wśród protestanckich fundamentalistów powstały ruchy, określane
kreacjonistycznymi, broniące wiary przez zwalczanie darwinizmu. Szczególną rolę
wśród stanowisk kreacjonistycznych odegrały koncepcje, które za koronny
argument przeciwko zachodzeniu ewolucji uznawały to, co o stworzeniu świata i
jego własnościach mówi Pismo Święte rozumiane dosłownie. Ta metoda obrony wiary
napotyka jednak nieprzezwyciężalne trudności. Część z nich wynika z samego
charakteru Pisma Świętego. Problematyczna jest bowiem interpretacja dosłowna
całego przekazu Starego i Nowego Testamentu, nie uwzględniająca kontekstu,
gatunków literackich, kultury itp. Z kolei argumenty kreacjonistów odwołujące
się do danych przyrodniczych, które miałyby świadczyć przeciwko zachodzeniu
procesu ewolucji, w swej zasadniczej treści są w gruncie rzeczy argumentami,
które można by określić jako argumenty z „niewiedzy przyrodniczej”. Problemy
tego typu kreacjonizmu sprawiły wycofywanie się niektórych antyewolucjonistów z
powoływania się na argumenty zaczerpnięte z Pisma Świętego. W latach
osiemdziesiątych XX wieku została sformułowana koncepcja inteligentnego
projektu, która według jej zwolenników ma stanowić alternatywę na płaszczyźnie
przyrodniczej darwinizmu.
Zwolennicy koncepcji
inteligentnego projektu próbują pokazać, że na płaszczyźnie nauk przyrodniczych
można wskazać istnienie śladów działania inteligentnego projektanta. Argumenty
są różnej natury. W referacie wskazano dwa z nich: argument z nieredukowalnej
złożoności organizmów i argument odwołujący się do pojęć informacji i
specyfikacji. Z tym ostatnim argumentem jest związany tzw. filtr eksplanacyjny
zaproponowany przez W. Dembskiego.
W referacie wskazano jednak, że
oba te argumenty są również w swej istocie argumentami z „niewiedzy” nauk
przyrodniczych. Co więcej, koncepcja inteligentnego projektu zawiera elementy
wykraczające poza naturalizm nauk przyrodniczych, tym samym nie może być
potraktowana jak teoria przyrodnicza.
Koncepcja inteligentnego projektu
ani nie „udowadnia” istnienia Boga, ani nie obala ewolucjonizmu. Istnieją
jednak interesujące próby łączenia ewolucjonizmu i kreacjonizmu, pokazujące, że
nie ma logicznej sprzeczności między tymi dwoma stanowiskami. Takimi są
propozycje kreacjonizmu ewolucyjnego, który obok stwórczego działania Pierwszej
Przyczyny przyjmuje działania przyczyn naturalnych. Dopuszcza zatem możliwość
pogodzenia chrześcijańskiej doktryny o stworzeniu świata przez Boga z
kształtowaniem się coraz bardziej złożonych układów łącznie z żywymi
organizmami i człowiekiem w procesie ewolucji. Co więcej, stanowiska te unikają
trudności koncepcji inteligentnego projektu, gdyż sytuują siebie na
płaszczyźnie filozoficznej, a nie nauk przyrodniczych. Na płaszczyźnie
filozoficznej przyjęcie, że istnieje Inteligentny Projektant, transcendentny
względem świata materialnego, nie jest metodologicznym nadużyciem. Z tego
punktu widzenia kreacjonizm ewolucyjny jest spójnym stanowiskiem, gdyż
przyjmując istnienie Projektanta, umiejscawia Go poza światem materialnym,
wyraźnie oddzielając od przyczyn naturalnych. Dzięki temu uzyskujemy wyjaśnienie
ewolucji na różnych nie wykluczających się, a uzupełniających się wzajemnie
poziomach: przyrodniczym, filozoficznym, teologicznym. Co więcej, kreacjonizm
ewolucyjny przyjmuje działanie przyczyn naturalnych, na które wskazują nauki
przyrodnicze, nie ustawia się w opozycji do rozstrzygnięć nauk szczegółowych,
pozostawiając im autonomię w ich własnym obszarze. Unika zatem wikłania się,
często w jałowe, spory z naukowcami, zarazem pokazuje możliwość wypracowania
spójnego obrazu rzeczywistości, obrazu, w którym wizja ewoluującej przyrody nie
wyklucza istnienia rzeczywistości transcendentnej w stosunku do świata
materialnego. W tym sensie kreacjonizm ewolucyjny stanowi alternatywę dla
koncepcji inteligentnego projektu.
Ks. Zdzisław Kunicki: Między
teorią a ideologią. Z ewolucjonistycznych teorii religii (streszczenie)
Idea ewolucjonizmu od chwili swego pojawienia
się na przełomie XVIII i XIX wieku oddziałała szeroko na wiele dziedzin
ludzkiej wiedzy, przyczyniła się do wyodrębnienia lub powstania jej nowych
odmian a jednocześnie wciąż charakteryzuje się dużym stopniem niezdeterminowania.
W naukach przyrodniczych, gdzie jej wpływ zaznaczył się szczególnie intensywnie
pod postacią teorii ewolucyjnego rozwoju organizmów żywych nie mamy do
czynienia z katalogiem zamkniętych odpowiedzi chyba, że pozostajemy na dużym
stopniu ogólności. Nie inaczej mają się sprawy w naukach humanistycznych,
społecznych czy w teologii pomimo dość swobodnego przejęcia pojęcia ewolucji do
ich własnego słownika. Ewolucjonizm jako taki stanowi dyskutowalną, to jednak
uzasadnioną podstawę dla rozwijania wielu naukowych dyscyplin, podejmujących
ideę ewolucji lub jej wybrane elementy. Natomiast pojawiły się także
ideologiczne pobocza, które wykorzystując wspomniane niezdeterminowanie
poznawcze dążyły, mniej lub bardziej świadomie, do osiągania celów pozapoznawczych.
Źródła przesunięć pojawiły się niemalże symultanicznie z pojawieniem się
ewolucjonizmu, co skutkowało między innymi narastającym napięciem
przeciwstawiającym naukowy pogląd na świat (kojarzony z teorią ewolucji) jego
religijnemu, biblijnemu odpowiednikowi. W tle narastającego sporu między
ewolucją a religią, nauką a teologią pragniemy przedstawić zjawisko
ideologicznego wykorzystania teorii ewolucji na przykładzie ewolucjonistycznych
teorii religii.
Analogicznie do pytania o początek i etapy rozwojowe
życia, jakie stawiała teoria ewolucji o zorientowaniu
biologiczno-przyrodniczym, wyróżnionym punktem zainteresowań
ewolucjonistycznych teorii religii było pytanie o genezę religii oraz formy
transformacji, jakim podlegała. Czołowi reprezentanci tego podejścia (Ch. de
Brosses, J. Lubbock, L. H. Morgan, J. G. Frazer, E. B. Taylor, H. Spencer i
inni) zakładali daleko posuniętą izomorfię między procesami przyrodniczymi a
zjawiskami kulturowymi. Wierzenia religijne rozwijały się od form prostszych po
bardziej złożone, ich rozwój przechodząc od postaci homogenicznych po
heterogeniczne kierował się ustalonymi prawami. Zmieniały się konfiguracje
etapów transformacyjnych, ale sam schemat ewolucyjnych wyjaśnień pozostawał
niezmienny. U swej genezy zjawisko religii nie posiadało własnego źródła
wywodząc się z postaci archaicznych i niedojrzałych (np. de Brosses wywodził
religię z fetyszyzm, Taylor z animizmu,
Spencer z manizmu, Frazer z magii i totemizm). Wspierając się na autorytecie
teorii ewolucji identyfikowanej z poznaniem naukowym dążono w efekcie do
wyeliminowania zjawiska religii z kultury, gdyż nie łączyły się relacją
konieczną w człowieku.
Ewolucyjne podejście w badaniu religii
przyczyniło się do rozwoju etnologii, etnografii, historii religii, antropologii
kulturowej czy socjologii, natomiast wyznaczony przedmiot, stosowana metoda
oraz zakładane cele poznawcze nie wytrzymały próby czasu. Okazało się, że
proste przełożenie badań z nauk przyrodniczych na humanistyczne nie jest
możliwe. Redukcja badanych artefaktów do
stanów materialnych z pominięciem odniesień symbolicznych została wychwycona
wśród badaczy z Francuskiej Szkoły Socjologicznej (E. Durkheim, M. Mauss, R.
Hertz, H. Huber). Jeden z jej czołowych przedstawicieli Emil Durkheim zauważył,
że mamy do czynienia z dwoma ewolucjonizmami: biologicznym oraz
społeczno-kulturowym. Wyrażając pewną nieufność wobec naukowych aspiracji tego
drugiego twierdził, iż wyprzedził o prawie sto lat ewolucjonizm biologiczny.
Stajemy wobec sugestii, iż ewolucyjne teorie religii mają więcej wspólnego z
ideami francuskiego Oświecenia niż z samą teorią ewolucji zarysowaną przez
Karola Darwina.
Francuskie Oświecenie krytycznie odnosiło się
do dotychczasowego dziedzictwa filozoficzno-religijnego. Odrzucano je w imię
trzech powiązanych ze sobą ściśle idei: ludzkości, postępu i nauki. Powstały
pierwsze tablice tłumaczące rozwój cywilizacyjny ludzkości, co stanowiło
antycypację późniejszego ewolucjonizmu kulturowego (np. Condorcet). Przyjmowano
jedność rodzaju ludzkiego oraz uniwersalne reguły rządzące jego rozwojem a
nadzieje na dalszy postęp wiązano z postępującą emancypacją poznania naukowego.
Wierzenia religijne, w sposób szczególny chrześcijaństwo interpretowano
jednoznacznie negatywnie jako czynnik opóźniający nieograniczony, bo pozbawiony
granic (Boga) rozwój. Jak podkreślano, z religią należało się rozstać w „imię
nauki” oraz w celu osiągnięcia przez człowieka pełnej dojrzałości. Pojawił się
wykluczający wybór: albo postęp ludzkości oparty o naukę albo pozostawanie w niewoli
religijnego przesądu. XIX-wieczny ewolucjonizm kulturowy zastosowany do
wyjaśnienia genezy oraz etapów rozwojowych religii wykorzystywał pewne elementy
teorii ewolucji biologicznej, pozostając pod głębszym, ideologicznym wpływem
poglądów oświeceniowych. W tym znaczeniu należy w nim upatrywać rekapitulację
idei oświeceniowych niż bardziej bezpośrednie związki z Darwinowską teorią
ewolucji.