Podwyżki - 730 zł, 930 zł, 1250 zł a może 1500 zł – jak podzielić tort?

Każda kolejna subwencja przekazana Uczelni na podwyżki doprowadza do stale powtarzającej się sytuacji. Przeżywamy kolejne Deja Vu. Pieniądze są na koncie uczelni, ale nie w kieszeniach pracowników. Dlaczego? Bo na naszym Uniwersytecie funkcjonują trzy związki zawodowe i każdy z nich przedstawia swoje wyliczenia, jak ten torcik podzielić. Każdy ma inną koncepcję. Dlaczego? Bo każdy ma inną wizję sprawiedliwości. W końcu – „sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”. Pytanie w jakim celu i w czyim interesie mają działać związki zawodowe. Chyba nie będzie zaskoczeniem, iż powinny one działać w interesie WSZYSTKICH pracowników. To niestety nie jest łatwe zadanie, bo trzeba zawsze spojrzeć na dany problem z różnych punktów widzenia, a jak wiemy „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”.

Nie zmienia to jednak faktu, że nie da się podzielić 100 zł aby dwójka ludzi dostała po 60 zł. Nie wdając się w dywagacje co jest bardziej sprawiedliwe, czy podział procentowy czy kwotowy (pisaliśmy już na ten temat w poprzednich informacjach dot. podwyżek), nawet podział kwotowy w tym ujęciu jest niemożliwy. 60+60 niestety daje 120 a nie 100.

Aby rozmawiać o tym jak podzielić 100 zł musimy przyjąć więc do wiadomości ten fakt, że jest to w tym momencie tylko 100 zł. Czy ZNP nie chciałoby, aby każdy z pracowników dostał podwyżkę w wysokości 930 zł jak proponuje SOLIDARNOŚĆ, czy 1250 zł, jak proponuje PRAWDA? Ależ oczywiście, że tak. Nawet gdyby było to 1500 zł nie zaspokoiłoby to naszych oczekiwań, aby po prostu zarabiać godnie i móc nie martwić się, czy starczy nam w tym miesiącu na zapłacenie rachunków i nowe buty dla dziecka. Średnie wynagrodzenie w Polsce w lutym 2024 roku wyniosło 7978,99 zł brutto. Jak to ma się to zarobków na naszej Uczelni? Każdy z Państwa doskonale zna odpowiedź na to pytanie.

Niestety „krawiec kraje jak mu materiału staje”. Otrzymana przez Uniwersytet subwencja niestety nie pozwala na wypłatę ani 1500 zł dla każdego, ani nawet 900 zł. Nie zależy to od władz Uczelni, ale od władz centralnych, które decydują o wysokości subwencji przeznaczanej na ten cel. W związku z powyższym jedyne co możemy zrobić to protestować na szczeblu centralnym. Związek Nauczycielstwa Polskiego w UWM podjął szereg kroków, zmierzających do zmiany tej sytuacji, łącznie z uczestnictwem w protestach w Warszawie dot. zwiększenia zarobków na uczelniach, o czym niejednokrotnie informowaliśmy. Pytanie ilokrotnie i w jakich protestach na szczeblu centralnym w Warszawie uczestniczyli kortowscy członkowie związku SOLIDARNOŚĆ i związku PRAWDA??? Zapytajcie ich Państwo sami. My znamy odpowiedź na to pytanie – ani razu! Wszyscy są mądrzy gdy chodzi o podział tortu, ale nie tego który sami upiekli… Może więc warto poświęcić swój czas, jak robią to członkowie ZNP w UWM i walczyć o podwyżki dla naszych pracowników w Warszawie? Pielęgniarki, lekarze, a nawet niepełnosprawni potrafili się zorganizować i protestować w Sejmie. Czy to jest za trudne dla przedstawicieli związków PRAWDA i SOLIDARNOŚĆ? Czy tylko będziemy słyszeli jak to niewiele robi ZNP? Lokalna roszczeniowość i bierność na szczeblu centralnym prowadzi jedynie do marginalizacji naszego środowiska i bagatelizowania jego potrzeb, przy jednoczesnym wzroście niezadowolenia i rozczarowania pracowników. Przypominamy, iż Nasi pracownicy z ramienia ZNP wystosowali szereg postulatów skierowanych do Ministerstwa i uczestniczyli w wielu rozmowach, w których zgłaszane były różnorodne propozycje ustawowych zmian w odniesieniu do pracowników niebędących nauczycielami akademickimi, tak aby podwyżki ich uposażeń były skorelowane z podwyżkami nauczycieli akademickich i były bezpośrednio powiązane z pensją profesora. Ta z kolei powinna być powiązana z poziomem średniego wynagrodzenia w gospodarce, co umożliwiłoby dostosowanie się pensji wszystkich pracowników, w tym tych niebędących nauczycielami akademickimi, do zmian zachodzących w poziomie zarobków i cen w Polsce na bieżąco. To by rozwiązało problem uznaniowych subwencji i debat nad sposobem ich podziału. 

Niestety, jeżeli sami sobie nie pomożemy, nikt nam nie pomoże. Siła związków zawodowych bierze się z liczebności jego członków i ich zaangażowania. Każdy ma swój rozum i dokonuje swoich wyborów. Można pomóc ZNP i zwiększyć naszą siłę negocjacyjną dołączając do naszego związku, do czego zawsze zachęcamy (formularz zgłoszeniowy dostępny jest na naszej stronie). Ale można też popierać populistów i zapisać się do SOLIDARNOŚCI lub PRAWDY, lub nie robić kompletnie nic. Przyjąć bierną i pasywną postawę i kontestować rzeczywistość. Każdy z nas, pracowników UWM, ma swobodny wybór. Nie oczekujmy jednak manny z nieba, gdy sami nie zrobiliśmy nic.

 

„Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem komunistą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem związkowcem.
Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem Żydem.
Kiedy przyszli po katolików, nie protestowałem. Nie byłem katolikiem.
Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było.”

Pastor Martin Niemöller, 1942, Dachau.