08.29
Sierpień 1999. Najbardziej dzikie rejony Karpat Wschodnich wciśniete między Karpaty Marmarowskie i Bukowinę. Dojazd zajął nam chyba ze 2 doby, ostatni odcinek pokonaliśmy wynajętym „ogórkiem”, autobus jeździł raz na 2 dni.
Mistrzowskiego wyczynu dokonał Jarosław który wyjechał dzień później i odnalazł nas nocujących na Połoninie Łukawica.
Wchodzimy na Połoninę Hryniawską z Babą Ludową, Czywczyna i Budyjowską Wielką. Odwiedzamy Burkut słynący z najlepszej wody mineralnej, bratamy się z pasterzami na połoninie, oglądamy ruiny klauz na Czarnym Czeremoszu.
Maciej Mielęcki
Kilka ciekawostek.
Do Burkutu dotarliśmy wieczorem i okazało się, że to strefa zamknięta i trzeba mieć przepustkę. Noc spędziliśmy w stróżówce, rano ową przepustkę otrzymaliśmy.
Na zboczach Czywczyna znaleźliśmy Polsko-Rumuński słupek graniczny z 1927 roku (na zdjęciu).
Powrót autobusem z Iwano-Frankowska prosto do Warszawy.
Zdjęcia Tomka:
Zdjęcia Zbyszka:
Autor wpisu: Tomasz Niewęgłowski (wpisów:26, wszystkie wpisy autora: Tomasz Niewęgłowski)
Brak komentarzy
Dodaj własny komentarz