O szlachectwie dawniej i dziś

Agrotorustyka na Mazowszu... na szlachecką nutę

Trasy turystyczne: przyroda i historia

Słów parę o Sarmatach

Przyroda Czachorowa i okolic

 

 

Przyroda Czachorowa i okolic

Po ustąpieniu lodowca, w krajobraz tundrowy, w miarę ocieplania się klimatu, powracać zaczęły rośliny i zwierzęta typowe dla interglacjału. Wśród osadników najpierw pojawili się łowcy mamuntów i reniferów. Potem zaczęły rozwijać się zbiorowiska leśne. W ślad za powracającymi puszczami przybywać zaczęły zupełnie inne społeczności, najpierw myśliwych, potem „śródleśnych rolników”. Osadnictwo ludzkie było rozproszone. Stopniowo społeczności myśliwsko-zbierackie zastępowali rolnicy. Jednakże ich wpływ na ekosystemy i krajobraz był niewielki. Można założyć, że w pierwszym tysiącleciu naszej ery na obszarze północnego Mazowsza dominowały puszcze z nielicznymi „polanami” wykorzystywanymi przez osiadłych rolników. Krajobraz okolic Czachorowa porównać można do pojezierza, silnie zalesionego.

Wprowadzenie rolnictwa pociągnęło za sobą narastające zmiany przyrodnicze. Po pierwsze zwiększyła się różnorodność biologiczna – do pierwotnych agrocenoz migrować zaczęły gatunki obce, nie-puszczańskie, związane z krajobrazem otwartym (m.in. stepami). Wiele gatunków, które obecnie uważany za dzikie i „naturalne”, są w rzeczywistości nowymi przybyszami, związanymi z antropogenicznym przekształceniem krajobrazu w Średniowieczu. Lasy były na tyle liczne, że nie uszczuplało to biocenoz leśnych, zarówno roślinności jak i świata zwierzęcego.

Osadnictwo koncentrowało się głównie w dolinach rzecznych. Pod „topór” w pierwszym rzędzie poszły żyzne doliny rzeczne i lasy łęgowe, jak również naturalne łąki nadrzeczne. Dla ekosystemów wodnych niosło to istotne zmiany. Nadbrzeżne wylesienia skutkowały większym nasłonecznieniem cieków, rozwojem roślinności wodnej oraz ograniczeniem dostawy detrytusu do biocenoz rzecznych. Dla pewnej grupy bezkręgowców ograniczone zostały zasoby pokarmowe. I to dla gatunków typowych, które wyewoluowały w strefie lasu liściastego, zrzucającego liście na zimę. To właśnie te butwiejące liście stanowią dla nich główną bazę pokarmową, umożliwiającą intensywny rozwój w okresie jesienno-zimowych, aż do wczesnej wiosny. Z całą pewnością rozpoczęła się powolna przebudowa zgrupowań bezkręgowców wodnych. W tym moich ulubionych chruścików (Insecta: Trichoptera). Rozwój rolnictwa spowodował także eutrofizację jezior i degradację torfowisk. Pociągnęło to za sobą kolejne zmiany w ekosystemach i biocenozach. Zmian tych jak na razie możemy jedynie się domyślać, gdyż brakuje nam danych naukowych.

W późnym Średniowieczu, wraz ze wzrostem ludności, presja na tereny leśne wzrastała: karczowano kolejne lasy, także te na mniej żyznych glebach. Presja zwiększyła się także w borach świeżych i borach suchych. Okresowo, po latach epidemii lub wojen, obszary rolne jak i zurbanizowane wyludniały się i były porzucane. Ponownie wkraczała tu przyroda. Tworzyły się warunki bardzo sprzyjające dla gatunków oportunistycznych, eurytopowych. W wielu miejscach zachodziła sukcesja leśna i powracały pierwotne gatunki puszczańskie.

Klimat także nie był stały. Najbardziej znana jest „mała epoka lodowa” w okresie potopu szwedzkiego. Chłodniejszy klimat ograniczał okres wegetacji (mniejsza produkcja rolna miała swoje skutki i w społecznościach ludzkich), zmniejszały swoją liczebność lub całkiem zanikały niektóre gatunki. W ich miejsce ponownie wchodziły gatunki północne, borealne. Po kolejnym ociepleniu, wędrówka gatunków rozpoczynała się ponownie, tym razem w kierunku północnym.

Kolejne zmiany przyniosły wiek XVIII i XIX, wraz z powiększaniem terenów rolniczych, rozwojem przemysłu i coraz większymi regulacjami rzek. Wprowadzenie nowocześniejszych metod uprawy niosło za sobą kolejne zmiany w funkcjonowaniu krajobrazu ekologicznego. Nie bez znaczenia była także wielkość poszczególnych pól. Rozdrobnienie areału sprzyjało większej ilości miedz i rosnących na nich dzikich ziół oraz zadrzewień i zakrzaczeń śródpolnych.

Ogromne zmiany nastąpiły w wieku XX. Obecnie większość rzek i strumieni została już całkowicie zmeliorowana i uregulowana. W dawnym woj. płockim zmeliorowane były nawet lasy. Dla biocenoz wodnych oznacza to prawie całkowitą przebudowę i unicestwienie. Wraz z kurczeniem się lasów zaczęło bezpowrotnie znikać wiele gatunków roślin i zwierząt. Po wczesnośredniowiecznym zwiększeniu różnorodności gatunkowej, nastąpiło coraz wyraźniejsze zmniejszanie się różnorodności biologicznej. Zanikać zaczęły nie tylko gatunki typowo leśne (zbyt duża fragmentacja lasów, zastąpienie zbiorowisk naturalnych monokulturami sosnowymi itd.). Zmiany nastąpiły także w gatunkach typowych dla pierwotnych agrocenoz. Obecnie okolice Czachorowa jak i północnego Mazowsza należą do najsilniej wylesionych obszarów kraju. Dominują agrocenozy, całkowicie zmeliorowane strumienie (są tylko rowy) z Petrochemią na horyzoncie. Nie jest to teren atrakcyjny turystycznie.

Dzika przyroda zachowała się jedynie w stromych dolinach rzek (np. rzeka Skrwa i Brudzeński Park Krajobrazowy) oraz na dawnych granicach, tam gdzie częste wojny utrudniały osadnictwo. Tereny leśne wyraźnie pokazują dawna granicę z Prusami...

Okolice Czachorowa zmieniały się pod względem demograficznym, kulturowym i państwowym. Ale do tej historii należy dodać także historię naturalną tych ziem. Jest równie pasjonująca i zagadkowa. Ta przyroda silnie wrasta w historię rodu Czachorowskich. W większym stopniu niż mogłoby się nam na pierwszy rzut okaz wydawać.

W połowie XX wieku, po 1945 roku doszło do komasacji wielu gruntów rolnych. Zmniejszyła się liczba miedz i dzikich strumieni. Na pola wkroczyły duże maszyny i nawozy sztuczne. Zwiększyła się liczba utwardzonych dróg, które stanowią silną barierę dla migrujących zwierząt (np. płazów w okresie rozrodu). Presja człowieka na terenach wiejskich wyraźnie się zwiększyła. Sam pamiętam jeszcze strumień w Łukoszynie, który na początku lat 70 wił się między łąkami, a brzegi porastały stare, mazowieckie wierzby. W tym maleńkim strumieniu widać było małe szczupaczki, zaś wiosną na łące słychać było czajki.. Wierzby wycięto, strumień uregulowano i wyprostowano, większość łąk zaorano. Zamiast bocianów i czajek zobaczyć można tylko traktor lub kombajn, z rzadka krowę.

Od początku lat 90. ubiegłego wieku, wraz ze zmianami gospodarczymi, pojawiły się zupełnie nowe procesy, wpływające na przyrodę Mazowsza Płockiego i Ziemi Dobrzyńskiej. Ze względów ekonomicznych wiele gruntów na słabych glebach zostało porzuconych i wyłączonych z użytkowania rolnego. Uwidoczniły się spontaniczne procesy sukcesji, zaczął pojawiać się las (najpierw pionierskie gatunki: sosna i brzoza). Dodatkowo świadomie rozpoczęto nasadzenia drzew. Z myślą głównie o kształtowaniu krajobrazu ekologicznego, a nie produkcji drewna. Stąd w nasadzeniach mało jest sosny, a sporo drzew liściastych oraz drzew z owocami (jarzębina, dąb itd.) przydatnymi dla zwierząt. Część starych siedlisk wykupywanych jest z myślą o rekreacji. Jest to niewątpliwie bardzo sprzyjający dla przyrody trend. Dla ekosystemów wodnych także: zmniejsza się eutrofizacyjny spływ wód powierzchniowych. Pozytywne jest także systematyczne budowanie oczyszczalni ścieków.

Ale zwiększona turystyka to dodatkowe obciążenie dla nielicznych jezior. Na przykład jeziora Józefowskie otoczone zostały działkami i płotami, zaś liczba kąpiących się turystów jest zabójcza dla ekosystemów tych jezior. A nad brzegami setki samochodów parkujących wprost w lesie. Z dawnego krajobrazu pojeziernego niewiele zostało. Losy ludzi i przyrody są ściśle ze sobą związane. Zarówno gospodarka ludzka uzależniona jest od przyrody, jak i funkcjonowanie przyrody (w tym liczba gatunków) uzależnione jest od gospodarki ludzkiej. Przykładowo załamanie się I Rzeczypospolitej wiązać możemy także ze zmianami klimatu oraz katastrofą ekologiczną na gruntach rolnych. Ubożejąca szlachta nie była w stanie utrzymać wytaczającej liczby wojska.

Interesujące dla mnie jest odtworzenie pierwotnych biocenoz wodnych Mazowsza Płockiego i Ziemi Dobrzyńskiej – ze szczególnym uwzględnieniem oczywiście fauny chruścików (Trichoptera) – oraz prześledzenia zmian tej fauny w ostatnim tysiącleciu. Nie jest to łatwe zadanie. Po pierwsze konieczne jest  ustalenie fauny potencjalnej tego regionu. Po drugie niezwykle ważne jest odtworzenia zmian osadnictwa i sposobu gospodarowania przez te wszystkie wieki.

 

Stanisław Czachorowski, Roku Pańskiego 2003

 

Powrót na górę strony