Joanna Kurowska
Boże Narodzenie 1984
pamięci ks. Jerzego Popiełuszki
A jeśliby narodził się dzisiaj
I zabrakłoby miejsca w hotelu
Czy znalazłby ciepłą stajenkę
I czy Matki nie pogryzłyby psy
Które już nauczyliśmy nienawiści?
A jeśliby stajenki zabrakło
Czy Maria zdążyłaby do szpitala
I czy przyniesiono by jej Dziecko do piersi
W nocy, łamiąc przepisy?
Czy wpuszczono by pasterzy, trzech króli
Lub choćby Józefa na oddział
Gdzie wstęp jest wzbroniony?
Czy pozwolono by im złożyć dary
Które nie są sterylne?
A jacy byliby trzej królowie
I czy są jeszcze dzisiaj królowie, mędrcy
Czy już tylko spryciarze i politycy?
A herod? Kto z nas byłby herodem?
Czy znalazłby aż dwieście niewiniątek
I czy ktoś zauważyłby ich zgon?
Czy są potrzebni siepacze
Żeby zabić dwieście dzieciątek
I czy matki płakałyby jak te w Rama?
A Józef? Czy otrzymałby paszport
Oraz wizę egipską dla całej rodziny?
Czy wypuszczono by ich za granicę z dzieckiem?
A potem — czy zezwolono by im na powrót?
A jeśli tak, to czy Dwunastoletni
Mógłby mówić w synagodze
Lub choćby w szkole
Rzeczy niezgodne z programem?
A jeśli by zaczął nauczać
Nie mając radia, gazet, telewizji
Ani ambon
Czy ktokolwiek usłyszałby jego głos?
I czy nie zamknięto by Go po pierwszym słowie
Za zakłócanie spokoju?
Czy pozwolono by Mu nie pracować
Chodzić wokół czy też po jeziorze
Uzdrawiać bez licencji
Obozować pod gołym niebem
Palić ognisko
Bezkarnie zmieniać postać
W towarzystwie osób uznanych za zmarłe?
A jak miałby na imię Judasz?
Czym zapłacono by mu za współpracę?
A Pan? Jakim narzędziem byłby pobity
I co musiałby nieść na swoich plecach
W drodze na jaką Golgotę?
Krzesło elektryczne czy rewolwer
Szubienicę czy gumową pałkę
Pętlę czy worek kamieni?
I gdzie pochowano by Jego ciało?
W ziemi, w skale, czy w wodzie?
Czy ktokolwiek wiedziałby, gdzie jest Jego grób?
Dokąd trzeba iść, aby być świadkiem Zmartwychwstania?