04 Lipca 2024
Aktualności
Minimum olimpijskie dla kulomiotów wynosiło w tym roku 21,5 metra. Konrad Bukowiecki tylko dwukrotnie w tym sezonie przekroczył natomiast 20 metrów. Ostatnią szansą na poprawienie wyniku były 100. Mistrzostwa Polski w Lekkoatletyce. W Bydgoszczy reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn wywalczył srebrny medal rezultatem... 19,73 m. Musiał więc czekać na publikację ostatecznego rankingu olimpijskiego. Zajął w nim 31. miejsce, a do Paryża kwalifikuje się najlepszych 32 kulomiotów.
– Ostatnie miesiące były naprawdę nerwowe. Wiedziałem, że moja pozycja w rankingu nie jest na tyle stabilna, żeby móc mieć spokojną głowę. Ale z drugiej strony – te nadzieje były. No i wyszło tak, że faktycznie się udało. Śmieję się, że z zapasem, bo nie na ostatnim, a na przedostatnim miejscu wszedłem na igrzyska – mówi Bukowiecki. I dodaje: – Ogromnie się cieszę. To był naprawdę jeden z największych celów na ten rok i udało się go spełnić. Bycie olimpijczykiem to jest bardzo duży zaszczyt, ale też honor. To będą już moje trzecie igrzyska. Jadę tam bez żadnego napięcia. Nic nie muszę, a każde miejsce powyżej tego przedostatniego będzie dobre.
Brak oczekiwań spowodowany jest oczywiście dwuletnim zmaganiem się z kolejnymi urazami.
– Cały czas walczyłem sam ze sobą i z moimi kontuzjami. I wydaje mi się, że to, że udało mi się w ogóle awansować na te igrzyska po tym, co przeszedłem, to jest naprawdę dużo – tłumaczy kulomiot. – Nie stawiam sobie żadnych celów. Oczywiście będę się starał wystartować jak najlepiej. To nie jest tak, że ja tam jadę na wycieczkę. Dam z siebie wszystko. Na ile to wystarczy? Zobaczymy.
Przypomnijmy, że pewni występu w Paryżu są także inni reprezentanci klubu AZS UWM Olsztyn: Aleksandra Lisowska (w maratonie) i Karol Zalewski (w sztafecie 4x400 metrów). Dobry występ na mistrzostwach Polski może sprawić, że do kobiecej sztafety 4x400 metrów dołączy również siedemnastoletnia Anastazja Kuś.