15 Czerwca 2024
Aktualności
Uroczystość wręczenia dyplomów lekarzom weterynarii odbyła się 14 czerwca w Centrum Konferencyjnym UWM.
– O tym, jak pełen radości i satysfakcji będzie dzień, w którym lata pracy i wyrzeczeń uwieńczone zostaną uzyskaniem dyplomu ukończenia studiów, zapewne myślą wszyscy studenci. Zarówno ci, którzy dopiero zostali wpisani na listę studiujących, jak i ci, którzy zdają ostatni egzamin. Dzisiaj, 14 czerwca, razem świętujemy wasz sukces. Drodzy lekarze weterynarii, absolwenci Wydziału Medycyny Weterynaryjnej, w sposób symboliczny, kończy się długi, bo trwający niemal ćwierć wieku, okres życia poświęcony nauce, w różnych typach szkół, a rozpoczyna nowy, którego istotnymi wyznacznikami są praca zawodowa, i pełna odpowiedzialność za swoje działania. Bardzo cieszy tak liczna obecność absolwentów i ich rodzin oraz zaproszonych gości – rozpoczął swoje przemówienie prof. Bogdan Lewczuk, dziekan Wydziału Medycyny Weterynaryjnej.
Uroczystość wręczenia dyplomów lekarza weterynarii połączona została z wręczeniem dyplomów honorowych upamiętniających 50 rocznicę ukończenia studiów. Podczas uroczystości dyplomy otrzymali także absolwenci rocznika 1974. Zostali oni uhonorowani też okolicznościowymi medalami ufundowanymi przez Warmińsko-Mazurską Izbę Lekarsko-Weterynaryjną oraz WMW.
W 1968 r., podczas drugiej inauguracji na wydziale (zastąpił on Oddział Weterynaryjny w strukturze Wydziału Zootechnicznego), studia rozpoczęło 67 osób. Sześć lat później dyplomy uzyskało 44 lekarzy weterynarii. Z tego grona Złote Dyplomy odebrało 14 czerwca 18 osób.
– Czym różniły się studia absolwentów roczników 1974 i 2024? – zapytał dziekan, po czym przypomniał, jak wyglądał wydział pół wieku temu. – Wówczas wydział zatrudniał 32 nauczycieli, w tym 1 profesora zwyczajnego, dwóch profesorów nadzwyczajnych, 3 docentów, 3 adiunktów i 18 starszych asystentów. Na wydziale studiowało 155 osób na trzech rocznikach. Baza lokalowa miała powierzchnię zaledwie 1320 m kw., a wydział zajmował dwa stare budynki w centrum Kortowa oraz pomieszczenia w budynku nowej zootechniki. Brakowało książek i pomocy dydaktycznych, były trudne warunki do prowadzenia działalności klinicznej. Wydział jednak szybko się rozwijał i sytuacja zmieniała się na lepsze.
Obecnie Wydział Medycyny Weterynaryjnej zatrudnia 95 nauczycieli akademickich, w tym 18 profesorów tytularnych, 31 doktorów habilitowanych, 39 doktorów na stanowisku asystenta, adiunkta i starszego wykładowcy oraz 7 lekarzy weterynarii. Pracę nauczycieli wspiera 43 pracowników inżynieryjno-technicznych i administracyjnych. Na wydziale studiuje ok. 1000 osób, a o jedno miejsce ubiega się pięciu kandydatów.
– Prężnie działają koła naukowe, jesteśmy w ścisłej uniwersyteckiej czołówce programu Erasmus+. W roku akademickim 2023/24 uruchomiliśmy studia w języku angielskim. Pracownicy wydziału publikują rocznie ponad 100 artykułów w renomowanych czasopismach międzynarodowych. Niektóre nasze laboratoria są unikalne w kraju i nie tylko. Jesteśmy jedynym wydziałem w Polsce, który świadczy usługi weterynaryjne całodobowo i to w dwóch klinikach – kontynuował dziekan.
W 2018 r. studia na kierunku weterynaria rozpoczęło 238 osób. Wyzwaniom, które niosą te niełatwe studia, nie wszyscy sprostali. Dyplom lekarza weterynarii otrzymało 112 studentów tego rocznika. Do tego grona dołączyły też osoby, które z różnych względów przedłużyły okres nauki w Kortowie. Podczas uroczystości dyplomy odebrało łącznie 154 absolwentów. Wśród nich studia z oceną bardzo dobrą ukończyło 13 osób, dobry plus 39 osób, a dobry – 93.
Lekarz weterynarii Weronika Pietkiewicz jest tegoroczną absolwentką. Jak wspomina studia na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej?
– Różnie bywało. Droga była kręta i zawiła, ale zdecydowanie warta podjęcia się jej. Teraz mam dużo satysfakcji, że udało mi się ukończyć ten kierunek. Podczas studiów trochę narzekałam, ale teraz to doceniam i spoglądam na te lata z sentymentem. Zdecydowanie jeszcze raz wybrałabym weterynarię w Kortowie – mówi Weronika Pietkiewicz i dodaje, że ma już ofertę pracy poza granicami kraju w klinice małych zwierząt.
O tym, że było dużo nauki, wspomina lekarz weterynarii Andrzej Turczyński, również tegoroczny absolwent.
– Studia wspominam rewelacyjnie, zajęcia były dobrze rozplanowane, ciekawie prowadzone, z dużym zaangażowaniem i ogromną pasją, Organizacyjnie nie mam żadnych zastrzeżeń, a dodatkowe rzeczy, całą otoczkę to już w ogóle wspominam rewelacyjnie. Samo miasteczko studenckie to jest mistrzostwo świata, w akademiku mieszkało mi się bardzo dobrze, ludzie bardzo sympatyczni, więc będę miło wspominał te lata spędzone w Olsztynie – podkreśla absolwent i dodaje, że w najbliższej przyszłości planuje rozpocząć pracę w Inspekcji Weterynaryjnej, ale w przyszłości chce też zrobić specjalizację. Być może zajmie się małymi zwierzętami egzotycznymi, ale to nie jest jeszcze pewne.
Po odebraniu dyplomów i złożeniu ślubowania lekarza weterynarii najlepsi absolwenci otrzymali także liczne nagrody, które ufundowały firmy, przedstawiciele administracji weterynaryjnej i współpracujące z wydziałem podmioty.
W uroczystości udział wziął także prof. Jerzy Przyborowski, rektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, który podkreślał, że grono nowych, świetnie przygotowanych absolwentów Wydziału Medycyny Weterynaryjnej UWM to powód do dumy i radości.
– To niezwykle podniosła uroczystość. Budujemy most pokoleniowy pomiędzy absolwentami, którzy kończyli 50 lat temu ten zacny kierunek, a absolwentami, którzy dopiero co uzyskali dyplomy. Drodzy absolwenci, chcę wam pogratulować, że zdobyliście dyplomy, dokończyliście to, co zaczęliście prawie 6 lat temu. Życzę byście zawsze w sercu przechowywali uczucie wdzięczności w stosunku do tych, którzy was przygotowywali, nawet jeżeli czasem dawali wam się we znaki. Będziecie tym bardziej ich cenić, gdy będziecie podejmować trudne decyzje. Dobre charaktery kształtują się w trudnych warunkach. Tak samo jest z kwalifikacjami. Jeżeli coś przychodzi gładko, to na ogół sobie tego nie cenimy. Życzę, abyście nigdy nie sprzeniewierzyli się przysiędze, którą dzisiaj składaliście. Mam nadzieję, ze macie satysfakcję i poczucie dumy, że kończycie ten wydział, który ma także ugruntowaną pozycję międzynarodową. Gratuluję wydziałowi, kadrze i oczywiście rodzicom – mówił rektor.
Dr Zdzisław Szymocha studia weterynaryjne ukończył w 1974. Wspomina je bardzo dobrze. W zawodzie pracował dziewięć lat, dużo też publikował, a w 1983 r. dostał propozycję, aby pracować zawodowo jako dziennikarz w „Gazecie Olsztyńskiej”.
– To, co mi przyniosły studia, to kultura języka polskiego. Nasi wykładowcy byli wspaniale przygotowani, dbali o język. Do dzisiaj interesuję się botaniką i ornitologią, ale dziennikarstwo mnie wciągnęło i pozostałem wierny mediom – mówi Zdzisław Szymocha i podkreśla, że gdyby jeszcze raz miał wybierać kierunek studiów, to z pewnością byłaby to medycyna weterynaryjna. – Weterynaria łączy ze sobą wiedzę biologiczną, ale też element humanistyczny. Jeżeli chce się być dobrym lekarzem weterynarii, trzeba być wrażliwym, a wrażliwości uczy humanistyka. Chcę podziękować dziekanowi i wszystkim, którzy przygotowali tę uroczystość. To był świetny pomysł. Myślę, że ta pokoleniowa wymiana pozostawi ślad w naszej pamięci.
Ogromnego wzruszenia nie kryła także dr Joanna Jagnieża, która w zawodzie pracowała krótko. Studia weterynaryjne wybrała prawdopodobnie dlatego, że jej tata oraz wujek byli lekarzami weterynarii, chociaż podobnie jak ona, pracowali naukowo. Po studiach założyła najpierw laboratorium w Szczytnie, a później w Biskupcu.
– Studia wspominam z wielką przyjemnością. To były cudowne lata, z sentymentem wspominam koleżanki, kolegów i zajęcia. Bardzo się cieszę, że skończyłam kortowską weterynarię, chociaż moja kariera zawodowa potoczyła się inaczej i w zawodzie pracowałam tylko przez jakiś czas – dodaje absolwentka rocznika 1974.
Po południu, wzorem ubiegłych lat, odbył się piknik weterynaryjny ufundowany przez sponsorów i przyjaciół wydziału.
syla