20 Października 2023

Aktualności


„Skorpena” to nie tylko pasja do nurkowania i ciekawe podróże, ale przede wszystkim relacje. To na nie zwracają uwagę związani z klubem studenci i absolwenci. Uniwersytecki klub płetwonurków w dniach 17-19 października świętował 55-lecie i przybliżał społeczności UWM swoją działalność.

Klub zrzesza studentów i kadrę, która ich dopinguje. Z okazji swojego jubileuszu członkowie klubu zorganizowali m.in. podwodne spacery i wykłady poświęcone nurkowaniu.

Nurkować ze „Skorpeną”

– Jestem w „Skorpenie” dopiero od roku. Jestem nową prezeską i to moja pierwsza kadencja. Zaczęło się od spotkań, na których studenci mogą spróbować nurkowania na basenie. Spodobało mi się i zrobiłam kurs. Miałam pierwsze wyjazdy nurkowe.  „Skorpena”  jest ode mnie dwa razy starsza i chciałabym ją godnie reprezentować, bo to jest naprawdę ogromna historia. Mamy w klubie absolwentów naszej uczelni, którzy bardzo mnie wspierają. Na początku musiałam się wszystkiego nauczyć, nie tylko od strony uczelnianej i organizacyjnej, ale także nurkowej, np. kwestii podlegania pod różne federacje.  „Skorpena” to świetni ludzie, dlatego w niej zostałam. Moim zdaniem siłą tego klubu jest to, że absolwenci, którzy działali w klubie w czasach studenckich, chcą go nadal wspierać. To jest charakterystyczny sport i wymaga doświadczenia, wiedzy, uprawnień – uważa Aleksandra Furmańska, prezeska klubu.

We wtorek 17 października można było spróbować nurkowania z nowoczesnym sprzętem nurkowym, ale także w replice hełmu profesora Wojtusiaka. Jak podkreślała prezes Aleksandra Furmańska, połączenie nurkowania z nowoczesnym sprzętem i pokazu sprzętu historycznego to połączenie nowoczesności z tradycją, a taka jest też  „Skorpena” .

Nurkowanie w replice polskiego hełmu prof. Romana Wojtusiaka z 1935 r. możliwe było dzięki Stowarzyszeniu Miłośników Historii Nurkowania  Historical Diving Society  Poland.

– Profesor Roman Wojtusiak był pionierem podwodnych badań w Polsce. To za jego sprawą po raz pierwszy została skatalogowana cała fauna i flora polskiej części Morza Bałtyckiego. Jego hełm to bardzo proste urządzenie. Nie trzeba mieć żadnych uprawnień, żeby spróbować nurkowania. Nasze Stowarzyszenie doprowadziło do powstania repliki. Odbywamy spotkania w całej Polsce, aby rozpropagować historię nurkowania i do niego zachęcić – mówił „Wiadomościom Uniwersyteckim” Przemysław Orżyński, który przyjechał z repliką hełmu.

Do wtorkowych pokazów nurkowania i świętowania jubileuszu „Skorpeny” dołączyła reprezentacja drużyny Szczupaki z Olsztyna. Weronika Zduńczyk i Alicja Maziarek zapraszały do spróbowania swoich sił w podwodnym hokeju.

– To dyscyplina sportu zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet. Nasza drużyna została założona przez kilku przyjaciół. Jesteśmy otwarci na studentów. Warunkiem jest umiejętność pływania i zamiłowanie do nurkowania, bo gramy na dwóch metrach głębokości, więc nie można bać się wody. Sympatyzujemy ze „Skorpeną” i część naszych zawodników należy też do niej. Ja w „Skorpenie” robiłam swój kurs płetwonurkowania – mówi Weronika Zduńczyk z drużyny Szczupaki z Olsztyna.

Anetę Parzuchowską do „Skorpeny” zaprowadził chłopak.

– Myślałam o nurkowaniu już wcześniej. Wyjeżdżałam na Erasmusa i mogłam dzięki temu ponurkować za granicą – tłumaczy. – W lutym kończę studia na weterynarii, a w klubie jestem drugi rok. Pełnię funkcję skarbnika. Dzielimy między siebie obowiązki, żeby mieć czas na studia.

– Z klubem jestem związana od siedmiu lat, bo robię kolejne studia. „Skorpena” przyciąga, bo to pasja i ludzie, z którymi można ją dzielić i spędzać czas – mówi z kolei Patrycja Kostrzewa.

Ekipa Skorpeny w budynku basenu UWM
Ekipa "Skorpeny" zapraszała 17 października na wodne spacery w basenie UWM, fot. AW

Zaczęło się 55 lat temu

– Jeszcze w technikum rolniczym kończyłem kurs płetwonurków. Kiedy przyjechałem tutaj na uczelnię, a wtedy była to Wyższa Szkoła Rolnicza, zostałem pierwszym prezesem nowopowstałego klubu płetwonurków – mówił „Wiadomościom Uniwersyteckim” przed czwartkową galą Roman Białas. – Dzisiaj z perspektywy czasu widzę, że to, co zrobiliśmy do 1973 roku, to był fundament. Pierwszą nadbudowę zrobiła druga pani prezes, czyli Anna Smyk. Można powiedzieć, że klub dzięki jej inicjatywie żyje, bo obawiałem się, że jak po studiach pójdę do pracy, to nie będzie chętnych do działania dalej. Ona dobudowała do fundamentu pierwsze piętro, a kolejni prezesi budowali dalej. Dzieło trwa 55 lat. Jestem naprawdę szczęśliwy, że pomysł klubu przerodził się w coś konkretnego i wielu ludzi nauczyło się nurkować, a potem zostało instruktorami. Dla mnie przyjazd do Kortowa i zobaczenie, że klub cały czas istnieje, to miód na serce. Uważam, że ten klub jest jak moje dziecko, a dzieciom się pomaga niezależnie od wieku.

Członkowie Skorpeny siedzą
Roman Białas (w środku, w okularach), pierwszy prezes "Skorpeny". 

Uroczystego otwarcia obchodów 55-lecia dokonał prorektor ds. studenckich, dr hab. Sławomir Przybyliński, prof. UWM.

– To jubileusz ważnej agendy, działającej w strukturach Akademickiego Centrum Kultury naszego Uniwersytetu. 55 lat brzmi dumnie. To piękny czas retrospekcji i wspomnień, ale też czas patrzenia w przyszłość. Po tym, jak państwo się witaliście i z jakimi uśmiechami, widać, że jesteście przyjaciółmi i wielką rodziną „Skorpenową”. Pan rektor wszystkim państwu życzy pasjonujących odkryć podwodnego świata – mówił w czasie uroczystej gali prof. Przybyliński. 

Być w „Skorpenie”

Jednym z punktów programu uroczystości jubileuszowej 18 października była prezentacja książki „Być w Skorpenie”, której autorami są członkowie klubu. Książka przedstawia historię nurkowania olsztyńskiej uczelni od 1957 roku do czasów obecnych oraz ludzi związanych z pasją zdobywania i badania podwodnego świata. Jak podkreślają autorzy, jest wyjątkową pozycją na polskim rynku wydawniczym. Zespół redakcyjny zaczął budować Marek Krzynowek. Należeli do niego m.in. Paweł Laskowski i Jeremiusz Dutkiewicz. Paweł Laskowski zwraca uwagę, że ich „średnie” pokolenie jest łącznikiem między najstarszymi członkami i założycielami klubu, a młodym pokoleniem. Mają wiele wspomnień. Książka miała być „broszurką”, a finalnie ma… ponad 600 stron. Została wręczona osobom wspierającym działalność klubu, przedstawicielom UWM i różnych instytucji, np. urzędu miasta czy urzędu marszałkowskiego. 

– Pochodzę z Pisza. O „Skorpenie” dowiedziałem się w lutym przed studiami na obozie organizowanym dla osób zainteresowanych zdawaniem na studia. Gdy dowiedziałem się, że jest tutaj klub płetwonurków, wybrałem olsztyńską uczelnię i ówczesny Wydział Ochrony Wód i Rybactwa Śródlądowego – mówi Paweł Laskowski, instruktor klubowy.  – Przed studiami nurkowałem już parę lat. W 1984 roku trafiłem do klubu „Skorpena”. Usłyszałem, że fajnie nurkuję, ale muszę przejść szkolenie nurkowe od początku. Potem zostałem instruktorem i jestem nim do tej pory. Wszyscy moi koledzy z czasów studiów, którzy zostali instruktorami, nadal nurkują.

Paweł Laskowski podkreśla, że historia klubu to przede wszystkim relacje i przyjaźń.

– Było mnóstwo zdarzeń pod wodą. Osoby, które nurkowały, musiały na sobie w stu procentach polegać. Dawniej nurkowanie było o wiele bardziej ekstremalne niż teraz. Trzeba było być pewnym tego, z kim idziesz pod wodę. Dwutygodniowy obóz wiele mówił o człowieku. Wyprawy nas zbliżały do siebie, nawiązywały się przyjaźnie, które trwają do tej pory. Następował też dobór naturalny, bo osoby, które były aspołeczne i kierowały się interesem własnym, a nie wspólnoty, nie zagrzały u nas długo miejsca – dodaje Paweł Laskowski.

Marek Krzynowek, inicjator grupy redakcyjnej i prac nad książką, mówił, że praca nad nią trwała kilka lat.

– Starałem się z Pawłem Laskowskim prace redakcyjne spinać. Paweł jest skarbcem wiedzy o historii nurkowania. Chcieliśmy przez nasz projekt pokazać, że bazą są relacje międzyludzkie i to dzięki nim tyle lat funkcjonujemy jako klub, mamy się dobrze i potrafimy przyciągnąć do siebie nowe osoby. „Skorpena” to dekady przyjaźni, wzajemnej pomocy i budowania relacji. Chcemy pokazać młodszym pokoleniom, że to ważne poza życiem zawodowym czy rodzinnym – mówi Marek Krzynowek, honorowy członek klubu.  – Do „Skorpeny” zajrzałem w 1984 roku, na drugim roku studiów i tak zostałem. Były niebezpieczne wyjazdy np. do Turcji. Przez inny prawie spóźniłem się na swój ślub. Do tej pory jestem aktywnym nurkiem i moją pasją są podróże. Ciągnę koleżanki i kolegów na różne wyjazdy w najpiękniejsze rejony świata. Warto marzyć, bo od tego wszystko się zaczyna, a w „Skorpenie” jest z kim realizować te marzenia.

Marek Krzynowek
Marek Krzynowek z częścią zespołu redakcyjnego

Jeremiusz Dutkiewicz wygłosił wykład „Nurek - ekolog w środowisku wodnym".

– Ze „Skorpeną” byłem związany od początku studiów. W nurkowaniu każdy znajduje sobie coś innego. Jest grupa ludzi, która nurkowanie traktuje jako poznawanie świata biologicznego i ekologicznego. Jest grupa historyczna, którą interesują wraki. Dla innych nurkowanie to sport i bicie rekordów. Dla części to są podróże i zwiedzanie świata. Natomiast łączy nas ta sama pasja do nurkowania. W „Skorpenie” lubimy się i pomagamy sobie – mówi Jeremiusz Dutkiewicz.

Zafascynować się światem pod wodą

Tomek Stachura  jest nurkiem i fotografem. Został zaproszony jako prelegent, by opowiedział o wrakach Bałtyku.

– Bałtyk jest najlepszym miejscem do nurkowania na świecie i mówię to z pełnym przekonaniem. Każdy zna historię Titanica, ale nie każdy ma świadomość, że dużo wraków jest na dnie Bałtyku. Niektórzy szacują, że znajduje się tam z 200 tys. wraków. Ponad dwadzieścia lat nurkuję w Bałtyku. Zdałem sobie sprawę, że jestem w unikalnych miejscach i stąd wzięła się moja pasja robienia zdjęć – mówi Tomasz Stachura. Zaznacza, że nie należy do „Skorpeny”, ale gdy słuchał przemówień, to trochę zazdrości, bo są jak duża rodzina. On sam działał natomiast w klubie studenckim w Gdyni, który jednak już nie istnieje.

Podsumowaniem trzydniowego świętowania było „Urodzinowe Beach Party”. W czwartek (19 października) członkowie klubu zaprosili na kortowską plażę swoich przyjaciół m.in. z innych agend Akademickiego Centrum Kultury, którzy z myślą o jubileuszu klubu zaplanowali także kilka atrakcji. Poza tym było tradycyjne nurkowanie w Jeziorze Kortowskim po skarby, był pokaz sprzętu (a także możliwość jego wypożyczenia) i kurs pierwszej pomocy. Ale najważniejsza była możliwość spotkania. Jak podkreślają członkowie klubu – ci byli i obecni – historia tworzona jest dalej i klub zaprasza kolejnych pasjonatów odkrywania podwodnego świata.

Anna Wysocka

fot. Janusz Pająk

 

 

Rodzaj artykułu