21 Listopada 2023

Aktualności


O spokojnym, wolnym życiu oraz o walorach kulturowych, przyrodniczych i historycznych małych miast, a także przynależności do międzynarodowej sieci Cittaslow rozmawiamy z dr hab. inż. Agnieszką Jaszczak, prof. UWM, kierowniczką Katedry Architektury Krajobrazu.

Od prawie 20 lat zajmuje się pani tematyką miast Cittaslow. Jakie są założenia tej idei?

Ruch powstał w 1998 roku we Włoszech. Idea dobrego i spokojnego życia została rozpropagowana przez Paolo Saturniniego, burmistrza Greve in Chianti, który stwierdził, że małe, włoskie miasta mają w sobie ciekawy potencjał kulturowy, historyczny i kulinarny, więc warto je wypromować. Idea Cittaslow wywodzi się ze slow food, czyli ochrony i promocji tradycyjnej, lokalnej kuchni. Siedzibą ruchu jest Orvieto w Umbrii – piękne, małe miasto, w którym przeplatają się piękna architektura i bogata historia oraz prowadzone są działania zmierzające do polepszenia życia mieszkańców. Założenia ruchu Cittaslow są takie, że miasta mają być atrakcyjne przez to, że są autentyczne. Istotne jest podkreślenie lokalności oraz walorów dziedzictwa kulturowego, przyrody, architektury, kuchni. Mieszkańcy małych miast żyją spokojnie, bez pośpiechu, a turyści chętnie je odwiedzają, bo one oferują coś innego niż duże ośrodki miejskie. To jest ich potencjał – nie tylko we Włoszech, ale także w Polsce.

Sieć miasteczek Cittaslow od ponad dekady intensywnie promuje się na Warmii i Mazurach.

Tak, miasteczka na Warmii i Mazurach przystąpiły do ruchu Cittaslow w 2006 roku. Pierwszy był Reszel, później Biskupiec, Bisztynek, Lidzbark Warmiński. Sieć „pączkowała” i w tej chwili w naszym regionie do sieci włączonych jest 26 miast. Natomiast pierwsze pomysły jak rozpropagować u nas ideę „slow” mają początek we współpracy naszego województwa z włoskim regionem Umbria, jeszcze przed przystąpieniem do sieci. Polska jest na drugim miejscu pod względem liczby miast w sieci, zaraz po Włoszech. Cittaslow Polska jest bardzo rozpoznawalne i jego przedstawiciele angażują się na forum międzynarodowym. Miasta promują się indywidualnie oraz wspólnie na targach, spotkaniach, eventach regionalnych, krajowych i międzynarodowych od 17 lat. Co roku organizowany jest też Festiwal Miast Cittaslow, za każdym razem w innym mieście członkowskim. Ponadto reprezentanci miast uczestniczą w światowym zgromadzeniu General Assembly. W 2020 r. miałam możliwość wystąpienia jako keynote speaker podczas konferencji naukowej zorganizowanej w czasie zgromadzenia w Orvieto we Włoszech. To, co aktualnie jest istotne i na co zwracają uwagę m.in. władze miasteczek, to fakt, że przynależność do sieci pozwala nie tylko na promocję, ale także na wykorzystanie funduszy m.in. w ramach Ponadlokalnego Programu Rewitalizacji Miast Cittaslow. Nie wszystkie zrzeszone w polskiej sieci Cittaslow miasta otrzymują wsparcie, ale te, które podjęły działania opracowania programu rewitalizacji. To unikalne w skali europejskiej, ponieważ zazwyczaj takie programy powstają dla jednego miasteczka czy określonego obszaru. W Polsce miasteczka zrzeszone w sieci postanowiły, że stworzą jeden dla kilku miast. Przez to, że działają wspólnie, mają możliwość pozyskania funduszy na rewitalizację.

Miasteczka wykorzystały tę możliwość?

Na pewno to było motorem do przygotowania różnych projektów np. w przestrzeni publicznej. Dla mieszkańców to niezwykle atrakcyjne, bo pojawiły się projekty i realizacje „odnowy” obszarów zaniedbanych, obiektów usługowych, przemysłowych budynków po dawnych zakładach produkcyjnych, terenów zieleni. Niektóre projekty dotyczyły rewitalizacji obiektów kulturowych, cennych założeń zabytkowych czy – częściej spotykanych – wież ciśnień lub dworców, które straciły swoją funkcję, stały puste i przestały funkcjonować jako obiekt inżynieryjno-techniczny, węzeł komunikacyjny, a stały się np. biblioteką, galerią, świetlicą. Zrealizowano szereg projektów w miejscach turystycznych, inwestując w ścieżki piesze, rowerowe, infrastrukturę komunikacyjną. To jest ważne dla turystów, ale również dla mieszkańców pobliskich miejscowości. Dzięki temu, że są skomunikowani, mogą łatwiej dojechać do szkoły czy do pracy. W odnowionej przestrzeni w sezonie organizowane są festiwale muzyczne, kina plenerowe, festiwale kulinarne, jarmarki produktów regionalnych i lokalnych.

Wspomniała pani, że idea Cittaslow opiera się na dziedzictwie kulturowym i autentyczności miasta. Sięgnięcie do dziedzictwa chyba było na Warmii i Mazurach trudne, biorąc pod uwagę mozaikę tożsamości mieszkańców napływowych? Po wojnie osiedlili się tutaj mieszkańcy różnych regionów…

Tak, to jest ciekawe, a zarazem wartościowe w naszym regionie. Coraz więcej się mówi o dbaniu o lokalną tożsamość. Kultywuje się regionalne tradycje, które buduje się na nowo i włącza pewne elementy z innych regionów, z których pochodzą nasi dziadkowie. Pamiętajmy, że większość z nich po II wojnie światowej „przywiozła” na Warmię i Mazury swoje zwyczaje, kuchnię, kulturę i stworzył się ciekawy miks kulturowy. Z drugiej strony popularne jest odtwarzanie tradycji warmińskich i mazurskich. W tym potencjał tego regionu.

Jakie miasta mogą dołączyć do ruchu?

Aby przystąpić do stowarzyszenia, miasto musi spełnić liczne wymagania, w tym poprawy jakości życia, ochrony środowiska i poprawy warunków społecznych. W założeniach stowarzyszenia Cittaslow jest zapis, że miasto może włączyć się do sieci, gdy ma poniżej 50 tys. mieszkańców. Musi też posiadać walory przyrodnicze i kulturowe, a także o nie dbać. Ważne są społeczne działania mieszkańców – oni tu żyją i to oni tworzą unikalny klimat miasta. Przynależność do stowarzyszenia obliguje władze i poszczególne instytucje oraz lokalne organizacje do poprawienia jakości życia mieszkańców, stworzenia przestrzeni społecznej i miejsc rozwijających kulturę, promujących tradycje.

Pod jakim kątem bada pani funkcjonowanie miasteczek w sieci?

Głównie od strony rewitalizacji. Dotychczas wraz z mgr inż. arch. kraj. Eweliną Pochodyłą-Ducką, doc. dr arch. Katariną Kristianovą ze Slovak University of Technology w Bratysławie i dr. hab. inż. Janem Kazakiem, prof. UP z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, przeprowadziliśmy badania, w których przeanalizowaliśmy 82 projekty rewitalizacji w 14 miastach zrzeszonych w sieci Cittaslow pod względem ich celowości i rezultatów oraz przeprowadziliśmy wywiad środowiskowy wśród ekspertów. Wyznaczyliśmy też jednostkę rewitalizacji dla wybranych miast, która pokazuje stopień „pokrycia” projektami w stosunku do obszarów rewitalizowanych. Wyniki tych badań opublikowaliśmy w periodyku międzynarodowym, a artykuł został m.in. zacytowany w dokumencie EU „Policy atlas of sustainable urban development for small urban areas” Z kolei z dr inż. Joanną Zielińską-Szczepkowską z Wydziału Nauk Ekonomicznych UWM przeprowadziłyśmy badania, które obejmowały sprawdzenie, jak projekty rewitalizacji wpłynęły na polepszenie jakości życia mieszkańców, zmniejszenie wykluczenia społecznego oraz w jaki sposób wpłynęły na wartości ekonomiczne. Współpracowałam także z dr hab. inż. Joanną Żukowską, prof. PG z Politechniki Gdańskiej i  wspólnie przeanalizowałyśmy stopień wykorzystania terenów związanych z komunikacją, w tym ścieżek rowerowych, w celu zapewnienia dostępności do „zielonego” transportu, a zarazem bezpieczeństwa ruchu drogowego w miastach Cittaslow. Odniosłyśmy się do programów rewitalizacji miast Cittaslow, koncentrując się na tym, co zostało zrobione w celu poprawy i budowy ścieżek rowerowych w każdym mieście i poza nim.

Jakie wskaźniki bierze pani pod uwagę w swoich badaniach?

Na przykład w badaniach dotyczących zmniejszenia wykluczenia społecznego w kontekście rewitalizacji brałyśmy pod uwagę zatrudnienie mieszkańców, stopień ubóstwa, bezrobocie, stopień przestępczości. Badania polegały na ocenie ilościowej wybranych wskaźników społeczno-ekonomicznych oraz ocenie jakościowej opartej na wywiadach z lokalnymi ekspertami. Natomiast głównym kierunkiem moich badań są kwestie związane z przestrzenią, rozwojem miast i terenami zieleni. Dlatego ważne dla mnie były wyniki analizy zmiany procentowej struktury zieleni i innych elementów w układzie miasta, oczywiście w kontekście działań rewitalizacyjnych. Z mgr inż. arch. kraj. Eweliną Pochodyłą-Ducką skoncentrowałyśmy się na centrum miast i placach centralnych, rynkach. Sprawdzałyśmy, w jakim stopniu na placach zmieniły się formy zieleni po rewitalizacji w ostatnich latach w stosunku do sytuacji z lat 60. i 70. Przed II wojną światową place miały przede wszystkim funkcję reprezentacyjną, ale też handlową. Czasami w centrum stał ratusz. W wyniku działań wojennych część tych placów uległa zniszczeniu, a to, co pozostało, było częścią wspólną, najczęściej w formie zieleńca. Posadzono tam dość swobodnie różne gatunki drzew, krzewów, byliny. Zieleńce były użytkowane przez ponad 50–60 lat, a mieszkańcy utożsamiali się z tą zieloną przestrzenią. Niestety po rewitalizacji w niektórych miejscowościach zamiast zieleńca mamy wybetonowany plac, zieleń praktycznie całkowicie zniknęła. Są też pozytywne przykłady w miastach, w których zaprojektowano nowe formy, a struktura zieleni, procentowo, zmieniła się nieznacznie.

Czy któreś z miast Cittaslow z Warmii i Mazur nie wykorzystało – pani zdaniem – jeszcze swojego potencjału?

Każde z miast próbuje realizować założenia ruchu i korzystać z potencjału, tylko w różnym stopniu. Jest jeszcze dużo do zrobienia np. w kwestii odnowy obiektów użyteczności publicznej i prywatnych, poprawy infrastruktury. Wydaje mi się, że wpisanie miasteczek do sieci stwarza przede wszystkim możliwości rozwoju i promocji. Z sondażu, który przeprowadziliśmy, wynika właśnie, że korzyścią dla miasteczek jest to, że mogą być wspólnie promowane. Przynależność do sieci to również możliwości dla rozwoju społecznego i aktywizacji mieszkańców. Na przykład w Biskupcu, Lidzbarku Warmińskim, Gołdapi, ale także tych najmniejszych miasteczkach należących do sieci Cittaslow, jest więcej inicjatyw oddolnych. Oczywiście fundusze są potrzebne i bez nich trudno jest ruszyć, ale pozostaje kwestia ich wykorzystania. Dla mnie ważna pod względem badawczym była odpowiedź na pytanie, czy przynależność do sieci Cittaslow ma istotny wpływ na rozwój oraz właśnie na promocję miasta. W tym celu prowadziliśmy badania porównawcze, odnosząc się do małych miast na Słowacji i Litwie, w których to krajach nie ma stowarzyszenia Cittaslow.

Jakie były wyniki tego porównania?

Jest to ciekawe, bo zarówno słowackie, jak i litewskie miasteczka są równie urokliwe i  mają potencjał kulturowy i przyrodniczy. Na pewno obecność w sieci Cittaslow daje nam zdecydowaną przewagę w kwestii promocji miasteczek. Wpływa na samych mieszkańców, ale też na różne instytucje, które działają wspólnie w jednym celu. To, że miasta są połączone w sieci światowej, wpływa na podniesienie ich prestiżu, a z drugiej strony wymaga stałej aktywności i podjęcia zamierzonych działań, choćby ze względu na prowadzone kontrole.

Rozmawiała Anna Wysocka

fot. Janusz Pająk

Dr hab. inż. Agnieszka Jaszczak, prof. UWM kieruje Katedrą Architektury Krajobrazu na Wydziale Rolnictwa i Leśnictwa UWM. Prowadzi badania na temat zagospodarowania przestrzeni publicznych i rewitalizacji w miastach Cittaslow. Jest autorką licznych publikacji naukowych, m.in. o potencjale kulturowym krajobrazów, kształtowaniu przestrzeni, przyszłości miast Cittaslow.

Grafika październikowego wydania WU

Tekst ukazał się w październikowym numerze "Wiadomości Uniwersyteckich". Motywem przewodnim wydania jest miasto. Z ekspertami z UWM rozmawialiśmy m.in. o trendach na rynku nieruchomości, transporcie, artystycznym spojrzeniu na miasto, sieci Cittaslow, osiedlach dla seniorów, gospodarce odpadami. W numerze znajdziemy również informacje z życia UWM oraz nowy dział poświęcony jubileuszowi Uniwersytetu. "Wiadomości Uniwersyteckie" można przeczytać tutaj.

Rodzaj artykułu