30 Listopada 2022

Aktualności


Kortowski Klub Łuczników działający w strukturach Akademickiego Centrum Kultury tworzą dwie grupy – tradycyjna (Archeria) oraz współczesna. W każdej z nich jest około dwudziestu członków, a zarządzają nimi Patryk Gałecki oraz Tomasz Paczkowski.

U kortowskich łuczników przeszłość przenika się z teraźniejszością. Podopieczni Patryka Gałeckiego łączą łucznictwo w rekonstrukcjami historycznymi i praktyczną nauką średniowiecznej historii, zaś członkowie nowoczesnej grupy Tomasza Paczkowskiego podchodzą do strzelania z łuku nieco bardziej sportowo. W sekcji tradycyjnej strzela się z łuków klasycznych, drewnianych, a jej członkowie zajmują się głównie odtwórstwem historycznym i żyją jak ludzie w X wieku – kopiują ubiory oraz obyczaje. Ważną częścią ich działalności są wyjazdy, w trakcie których na kilka dni całkowicie przenoszą się w świat średniowiecza. Członkowie sekcji nowoczesnej uczą się z kolei strzelać z łuku i przygotowują się do zawodów, m.in. terenowych, podczas których do tarcz strzela się na świeżym powietrzu. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z Patrykiem Gałeckim, który szczegółowo wyjaśnił, na czym polega działalność „Archerii”.

Ważnym elementem waszej działalności są wyjazdy na rekonstrukcje historyczne. Jak one wyglądają?

Wyjeżdżamy np. na cały weekend, który spędzamy ubrani w stroje rekonstrukcyjne, zakładamy własne obozowisko. Jednak największą atrakcją wyjazdów są turnieje łucznicze. Poza tym bierzemy udział w różnego rodzaju prelekcjach, atrakcjach typu gotowanie, tradycyjne szycie, wyrabianie strzał metodami tradycyjnymi czy rozpalanie ognia krzesiwem.

Czyli przy okazji uczestnictwa w Kortowskim Klubie Łuczników można poszerzyć wiedzę historyczną?

Tak, można nabyć żywą wiedzę historyczną. Na przykład w lipcu byliśmy w Grodzisku Żmijowisku, gdzie znajduje się odwzorowana osada warowna. Mieliśmy do dyspozycji całą chatę z X wieku, więc mogliśmy poczuć historię na własnej skórze. Wzięliśmy również udział w turnieju strzeleckim, podczas którego strzelaliśmy z wieży warownej. Ponadto jeździmy do muzeów, słuchamy prelekcji na różne tematy.

Kto może dołączyć do grupy Archeria?

Trzeba mieć skończone 15 lat i dużo chęci. Zapraszamy na treningi w każdy czwartek i piątek, które odbywają się w sali obok pływalni uniwersyteckiej w godz. od 19.00 do 21.00. Na pierwszym treningu wyjaśniam zasady BHP i funkcjonowanie w grupie. Następnie chętna osoba, która – mówiąc kolokwialnie – wkręciła się, otrzymuje kilka lekcji pod okiem mentora, który sprawdza poprawność wykonywanych zadań oraz sprawuje nadzór nad zasadami bezpieczeństwa na sali. Jeśli ktoś jest już gotowy, to zaczyna strzelać indywidualnie i ćwiczyć podane przeze mnie techniki. Mamy sprzęt, którego możemy użyczyć na pierwsze treningi, ale generalnie łuk trzeba dopasować indywidualnie i najczęściej jest tak, że nasi członkowie kupują sobie łuk po około pół roku.

Co jest takiego ciekawego w strzelaniu z łuku?

Można m.in. wyjść do bitwy, w której bierze udział np. czterysta osób i wśród nich jesteśmy my jako grupa łucznicza, która de facto nie jest narażona na żadne niebezpieczeństwo. Stoimy sobie z boku i strzelamy do walczących z bezpiecznej odległości. Chciałbym jednak podkreślić, że strzelamy z bezpiecznych strzał – tak, aby nie zrobić nikomu krzywdy. Poza tym ta pasja ma wiele wymiarów, bo poza samym strzelaniem – jak już wcześniej powiedzieliśmy – można poszerzyć swoją wiedzę historyczną i poznać ciekawych ludzi, także z zagranicy. No i wreszcie można oderwać się od rzeczywistości, przestać myśleć o codziennych sprawach czy kłopotach. Niewiele rzeczy daje okazję do odcięcia się od codzienności, jaką mamy np. podczas wspomnianych wyjazdów do średniowiecznych osad.

A czy do strzelania z łuku trzeba mieć jakieś specjalne predyspozycje?

I tak, i nie, bo to zależy, czy ktoś chce strzelać dla przyjemności, czy zależy mu na wynikach. Jeśli ktoś chce rywalizować, to na pewno wykluczają go wszelkie urazy kręgosłupa czy barku, bo te części ciała pracują podczas strzelania z łuku. Poza tym nie ma żadnych przeciwwskazań. W naszej grupie są również osoby z niepełnosprawnością i po odpowiednim dobraniu łuku nie ma żadnych problemów.

Jakie macie plany na rok akademicki 2022/2023?

Chcielibyśmy po raz kolejny pojechać na Grodzisko Żmijowisko, bo ta osada zrobiła na nas wrażenie. Planujemy również wyjazd do Norwegii. Mamy zaplanowane starty w kilku turniejach, bo treningi treningami, ale zawsze warto sprawdzić się w rywalizacji. Chcemy również pojechać na imprezę średniowieczną Wolin. Ponadto dzięki współpracy z Kapitułą Rycerstwa Polskiego otrzymaliśmy zaproszenie na kolejną rocznicę Bitwy pod Grunwaldem.

Rozmawiała Marta Wiśniewska

TOMASZ PACZKOWSKI

Z osiągnięć i rozwoju jest zadowolony również Tomasz Paczkowski, który kieruje grupą nowoczesną. Oto, jak podsumował miniony rok akademicki. – W minionym roku akademickim zrobiliśmy sporo tzw. małych kroków w kierunku tworzenia i rozwijania naszej grupy łuczniczej. Jeden z nich to wstąpienie do nas kolegów, którzy zajmują się rekonstrukcją historyczną. Po drugie, możemy pochwalić się występami, podczas których promowaliśmy Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie. Nasi łucznicy występowali m.in. na Dniu Otwartym UWM, gdzie zaprezentowali Kortowski Klub Łuczników i zachęcali zarówno do studiowania na naszej uczelni, jak i do łucznictwa. Jeśli chodzi o ten rok, to chcemy reprezentować UWM w jeszcze większej liczbie miejsc w Polsce, a może nawet za granicą, a ponadto brać udział w zawodach zaliczanych do sportu międzyuczelnianego. Naszym celem jest nieustanny rozwój.

Rodzaj artykułu