27 Grudnia 2023

Aktualności


Zakupy przez Internet, które stymulują branżę usług kurierskich, są od czasów pandemii bardzo popularne i nabierają tempa w okresie świąteczno-noworocznym. Nie oznacza to jednak, że nie pojawiają się problemy. Rozmawiamy o tym z dr Małgorzatą Kędzior-Laskowską z Katedry Rynku i Konsumpcji UWM.   

Sektor KEP – co kryje się pod tym pojęciem?

Sektor KEP to kurier, ekspres, paczka, a dokładniej przesyłki kurierskie, ekspresowe i paczkowe, jeśli mówimy o definicji niemieckojęzycznej. Literatura anglojęzyczna wskazuje na szerszy zakres branży KEP – przesyłki kurierskie, ekspresowe i pocztowe. W Polsce nie ma pełnej zgodności i spójności. Trzeba zaznaczyć, że usługę pocztową i paczkową odróżniają m. in. odmienne regulacje prawne lub tryb nadawania i dostarczania przesyłek. Coraz częściej stosuje się te pojęcia zamiennie. Ponadto, z uwagi na dość dynamiczny rozwój branży KEP, tak naprawdę zakres usług kurierskich i ekspresowych, paczkowych i pocztowych zaczyna się przenikać, co powoduje, że pojęcia te traktowane są jako synonimy.

Co dzieje się teraz na rynku usług kurierskich? Czy po spowolnieniu, które nastąpiło po pandemii, branża ponownie przyspiesza? 

Rzeczywiście, w trakcie pandemii mieliśmy do czynienia z rozkwitem branży e-commerce, a w związku z tym i usług branży kurierskich. Panująca wówczas ciągła niepewność o to, co przyniesie przyszłość, zamykane i otwierane stacjonarne sklepy spowodowały, że rzeczywiście w dużej mierze przenieśliśmy nasze zakupy do Internetu. Pozytywnym tego skutkiem jest fakt, że 70 proc. konsumentów robiących zakupy w Internecie w pandemii, utrzymuje chęć korzystania z tej formy zakupów. Jednak po ogłoszeniu końca lockdownu, kiedy mogło się wydawać, że wrócimy do sklepów stacjonarnych, okazało się, że e-commerce oraz branża kurierska nadal notują wzrosty - już nie tak dynamiczne, ale jednak. W 2020 roku wzrost wynosił 44 proc. w porównaniu do 2019 roku, a w 2022 było to 15 proc. To nie jest więc tak, że po pandemii zmieniamy wzorce zakupowe i wracamy do sklepów stacjonarnych. Kupujemy po prostu mniej.

Dlaczego?

Z różnych powodów. Przyczynia się do tego ogólna tendencja ograniczania wydatków, ponieważ jest wysoka inflacja i nastąpił wzrost kosztów życia. Ponadto jest wojna w Ukrainie i ogólnie dość niepewna międzynarodowa sytuacja geopolityczna. Prognozy wskazują jednak, że branża usług kurierskich będzie rozwijała się mniej więcej do 2030 roku na średnim poziomie 10 proc. Są to dość optymistyczne prognozy.

Kiedy myślimy o firmach kurierskich, to w pierwszej kolejności pojawiają nam się przed oczami takie nazwy jak InPost, DHL czy DPD, ale przecież rynek usług kurierskich jest o wiele większy. 

To prawda, poza dużymi graczami, które pani wymieniła, w Polsce działa ponad 8 tys. firm kurierskich, a do sierpnia bieżącego roku powstało 260 podmiotów różnej wielkości – przede wszystkim o znaczeniu lokalnym i krajowym. Niestety coraz częściej docierają do nas sygnały, że wiele z takich firm przestaje istnieć. W firmach kurierskich następują zwolnienia, pomimo tego, że jest popyt na te usługi. Analogiczna sytuacja miała miejsce w 2022 r. Z jednej strony przedświąteczne zakupy, a z drugiej problemy finansowe operatorów, tych małych i większych. Niektóre z osób samozatrudnionych, często będących podwykonawcą u większych operatorów, otrzymują informację o braku dalszych zleceń. Natomiast kurierzy zatrudnieni na umowę o pracę, otrzymują informację o wypowiedzeniu umów.

Co konkretnie może być problemem dla takich małych firm kurierskich?

Tych czynników jest sporo, ale wśród nich na pewno można wymienić wzrost kosztów operacyjnych. Obserwujemy ostatnio wzrost cen samochodów dostawczych (i nie tylko), a to podstawowy środek pracy. Znaczący wzrost cen paliw również dokłada się do niekorzystnej sytuacji finansowej. Istnieje również poważny problem z płatnościami faktur – szczególnie te mniejsze sklepy internetowe nie płacą na czas firmom kurierskim, stwarzając im tym samym poważne problemy i brak środków na pokrycie kosztów działalności. Ponadto rosną zobowiązania wobec budżetu państwa, a przyczyniła się do tego m.in. ilościowa i jakościowa rozbudowa aparatu podatkowego lub wzrost składek ZUS.  Warto podkreślić, że to nie jest problem, który pojawił się dziś – on narasta już od jakiegoś czasu.

Coraz większą popularność zyskują paczkomaty oraz wszystkie inne formy stacjonarnych punktów odbioru paczek. Wolimy odebrać paczkę w dowolnym momencie, a nie być uzależnionym od wizyty kuriera w naszym domu. Jak to może wpłynąć na branżę kurierską?

Rzeczywiście, obserwujemy pewną wygodę w zachowaniach konsumenckich, która przejawia się m.in. tym, że coraz częściej wybieramy paczkomaty. Może to spowodować, że będzie mniejsze zapotrzebowanie na kurierów, a tym samym bardzo możliwy spadek zatrudnienia w branży KEP. Z raportu Urzędu Komisji Elektronicznej dowiadujemy się, że w 2022 w Polsce mieliśmy prawie 27 tys. automatów paczkowych, z czego 19 tys, należało do InPostu. Mamy tu niekwestowanego lidera, którego śladem podążają też inni operatorzy. Gęstość automatów paczkowych (w przeliczeniu na liczbę mieszkańców) stawia nasz kraj w czołówce krajów europejskich. Na pewno należy obserwować rynek, bo to zachowania konsumenckie będą wyznaczać kierunki rozwoju usług kurierskich.

Specjalizuje się pani w kwestiach transportu i mobilności, więc chciałabym zapytać na zakończenie o zakłócenia w łańcuchach dostaw, o których często ostatnio słyszymy.

Jeśli chodzi o globalne łańcuchy dostaw, to mogą być spore problemy w kontekście terminowości dostaw. Wydarzenia ostatnich kilku lat pokazały, że łańcuchy funkcjonują w warunkach zmienności i niepewności. Mieliśmy do czynienia ze wstrzymanymi dostawami towarów z uwagi na pandemię czy problemami z dostawami z powodu działań wojennych w Ukrainie i Izraelu. Istnieją uzasadnione obawy o bezpieczeństwo i wielu operatorów transportowych podejmuje decyzje o zaprzestaniu obsługi niektórych relacji w transporcie kolejowym. Stanowi to poważne wyzwanie dla terminowości dostaw, funkcjonowania sprawdzonych szlaków i jakości łańcuchów logistycznych. W wymiarze globalnym dochodzą kolejne problemy. Na kanale Panamskim mamy już poważne ograniczenia w dobowej przepustowości z uwagi na panująca tam suszę. Kolejny poważny problem to dostęp do morskich portów towarowych w regionach objętych działaniami zbrojnymi. Te problemy to chyba obecnie najpoważniejsze wyzwania globalnych łańcuchów dostaw. Jeśli będą się utrzymywały, przy innych problemach natury makroekonomicznej, to niestety wiele wskazuje na to, że będą występowały problemy ze skutecznością i terminowością dostaw.  

 

Rozmawiała Marta Wiśniewska

 

 

Małgorzata Kędzior-Laskowska

 

Dr Małgorzata Kędzior-Laskowska pracuje w Katedrze Rynku i Konsumpcji na Wydziale Nauk Ekonomicznych. Jej zainteresowania naukowe koncentrują się na ekonomice transportu i warunkach funkcjonowania rynków transportowych. Obecnie prowadzi badania w zakresie partnerstwa publiczno-prywatnego we współdzielonej mikromobilności w miastach.

 

 

 

 

 

 

 

 

Rodzaj artykułu