23 Stycznia 2024

Aktualności


Od 1 stycznia 2024 r. obowiązuje ustawa o zakazie sprzedaży napojów energetycznych osobom poniżej 18. roku życia. Ma ona na celu m.in ochronę zdrowia dzieci i młodzieży. O tym, jak energetyki wpływają na nasz organizm, mówi dr n. med. Kamila Regin z Wydziału Lekarskiego UWM.

Dlaczego tzw. energetyki są szkodliwe?

Działają one wielopasmowo na układ nerwowy. Skład napojów energetycznych to głównie kofeina i tauryna, czyli dwie substancje, które pozornie działają wobec siebie komplementarnie. Organizm ludzki w niewielkich ilościach wytwarza taurynę, można ją również suplementować. Jej celem jest zaspokojenie m.in. układu nerwowego poprzez wzmocnienie aktywacji regeneracyjnych organizmu. Natomiast kofeina jest pobudzająca. I w tym momencie, kiedy mamy aktywność tych dwóch składników w napojach energetycznych, nasz układ nerwowy zaczyna się bronić poprzez wzmożone pobudzenie. Człowiekowi wydaje się, że ma więcej energii, jest bardziej wydajny poznawczo, może mniej spać. Jest to jednak tylko iluzja, bo tak naprawdę organizm broni się przed nadmiarem pobudzenia, chcąc się go pozbyć jak trucizny, i uaktywnia wszystkie swoje zasoby. Dlatego czujemy się tak wysoce pobudzeni.

Jakie skutki uboczne możemy zaobserwować?

Zaburzenia snu, rytmu serca, wydolności pracy nerek i pracy wątroby, nadciśnienie tętnicze. Energetyki ingerują także bezpośrednio w pracę tarczycy. Dodatkowo badania prowadzone na myszach i szczurach udowadniają, że napoje energetyczne oddziałują negatywnie na korę mózgową. Zatem ten obszar zniszczenia i spustoszenia organizmu jest ogromny. Warto dodać, że zawierają one również dużą ilość cukru, a co za tym idzie, istnieje możliwość wystąpienia insulinooporności i cukrzycy typu II. Pamiętajmy również o substancjach konserwujących i sztucznych barwnikach, które nie pozostają obojętne na ludzki organizm.

Co się stanie, gdy osoba regularnie pijąca napoje energetyczne zrezygnuje z nich?

Wystąpi zespół odstawienny. Wówczas u człowieka dominuje drażliwość, agresja, mogą się pojawić bóle głowy, nudności i zaburzenia snu, nadpobudliwość psychoruchowa. Im więcej wypitych energetyków, tym rytm dobowy będzie bardziej zachwiany, a naturalny obszar wytwarzania melatoniny ulegnie degradacji. Zatem coś z pozoru niewinnego, daje negatywne efekty długofalowe. Według badań wystarczy zaledwie miesiąc, aby uzależnić się od napojów energetycznych, a dojście organizmu do normy homeostatycznej zajmuje mniej więcej trzy miesiące. Te negatywne skutki niekiedy są wręcz niemożliwe do odwrócenia, np. przy wystąpieniu marskości wątroby czy insuliooporności. To jest to, co wiemy na chwilę obecną, a to, czego nie wiemy, nauka będzie nam prezentować.

Producenci energetyków znaleźli już sposób, żeby móc dalej sprzedawać swoje produkty nieletnim. Np. zmniejszyli dawkę kofeiny poniżej 15 mg. Czy zatem będą one mniej szkodliwe, czy jednak jest to sprytne obejście nowych przepisów?

Moim zdaniem jest to tylko obejście przepisów. To jak z paleniem papierosów. Jeśli ktoś pali 10 papierosów dziennie, a wypali ich 9, to czy to będzie różnica dla tworzącego się nowotworu? Nie. To po prostu zabieg marketingowy, aby produkt był dalej w obiegu i był dostępny. Czym innym jest natomiast nieświadomość społeczeństwa na temat szkodliwości energetyków. One wyglądają niewinnie, są słodkie, ponoć dobre w smaku, atrakcyjne pod względem wizualnym, w szczególności dla młodej grupy odbiorców. Jeżeli nie przedstawi się ich – i tu znów się odniosę do papierosów i ich opakowań – w sposób nieestetyczny, bo raczej nikt nie chce oglądać obrazków z nowotworem krtani czy płuc, to będzie bardzo trudno zniechęcić młodych do zaprzestania sięgnięcia po puszkę czy proszenia starszych kolegów, żeby ją kupili. Niestety wśród studentów również jest bardzo wiele osób, które posiłkują się napojami energetycznymi, szczególnie w czasie sesji. Chcą wzmocnić pamięć, a tak naprawdę osłabiają wszystkie funkcje poznawcze, wypijając kolejny napój energetyczny.

Napoje energetyczne mają za zadanie, jak sama nazwa wskazuje, dodać nam energii. Czy naprawdę kilku- czy kilkunastolatkowie są aż tak bardzo przemęczeni, że muszą sięgać po takie produkty?

Z mojej perspektywy mają na to wpływ dwa obszary. Pierwszy z nich to młody wiek i potrzeba ekspozycji, że się jest dorosłym, poczucia klimatu „zakazanego owocu” i zaistnienia w grupie rówieśniczej. Drugi to bierne życie przed komputerem, tabletem, telefonem i brak poczucia czasu i sensu. Dzieci sięgają po energetyk, bo muszą odrobić lekcje, wstać do szkoły rano, a jest to trudne, gdy np. grały do 3 w nocy. Często jest tak, że tego nawet rodzice nie dostrzegają. Co innego, jeśli chodzi o studentów – to są osoby dorosłe, same podejmują decyzje, ale czy do końca świadome? Myślę, że nie, bo gdyby studenci znali wszystkie skutki picia napojów energetycznych, to niekoniecznie chcieliby je spożywać.

Czytałam, że po wejściu ustawy niektórzy rodzice po prostu sami kupują swoim dzieciom energetyki…

I to jest właśnie związane z bardzo niską świadomością rodziców na temat szkodliwości tych napojów. Były prowadzone badania, które weryfikowały wiedzę dorosłych dotyczącą szkodliwości substancji konserwujących w produktach, które jedzą przedszkolaki. Wyniki są dość jednoznaczne, niewielka grupa rodziców miała świadomość, że substancje konserwujące wpływają negatywnie m.in. na układ nerwowy, metabolizm czy układ trawienny. Zatem wydaje mi się, że rodzice myślą o napojach energetycznych jak o smaczniejszej kawie, która nie uzależnia, bo jest pita od czasu do czasu. Dlatego tak ważna jest profilaktyka i tworzenie kampanii społecznych mówiących o tym, czym są energetyki, jak wpływają na organizm, może nawet rozmowy z ludźmi, którzy byli uzależnieni. Niekiedy to hiperpobudzenie spowodowane nałogowym piciem napojów energetycznych jest na tyle groźne, że konieczna jest hospitalizacja psychiatryczna, aby wyregulować rytym dobowy i zniwelować skutki odstawienia. Trzeba informować społeczeństwo i edukować je.

Co zatem zrobić, gdy już nie potrafimy funkcjonować bez energetyków, ale chcemy przestać je pić?

Mamy trzy obszary funkcjonowania, które wyznaczają nam mechanizmy psychiki: poznawczy, behawioralny i emocjonalny. Do tego dochodzi podłoże organiczne. I tymi sferami musimy się zająć, wygaszając pobudzenie związane z piciem energetyków. Czyli tak naprawdę zastanowić się, jaką funkcję ten energetyk pełnił w moim życiu na poziomie emocjonalnym, co niweluję poprzez picie energetyków, bo niekoniecznie musi to być zmęczenie. Strefa behawioralna, czyli to, jak się zachowuję po energetyku, jak się czuję, czy mam większą ochotę np. na rozmowy. Sfera poznawcza to to, czy wydaje mi się że moja pamięć lub myślenie są bardziej wydajne, kiedy wypiję energetyk. Dopiero po przeanalizowaniu tego, jaką funkcję energetyk w moim życiu pełnił, możemy przechodzić do obszaru wygaszenia. To wygaszenie może być natychmiastowe, ale to zależy od osobowości człowieka, wieku rozwojowego itp. stopniowe odstawienie, ale zespół odstawienny będzie zawsze.

Czy wprowadzony zakaz nie sprawi tego, że młodzi ludzie jeszcze chętniej będą sięgali po energetyki, bo, jak wiadomo, zakazany owoc smakuje najlepiej?

Dla nieletnich, którzy pili energetyki, może to być zachęta, żeby pozyskiwać je w nielegalny sposób. Profilaktyka ma natomiast objąć najmłodszych: 4-, 5-, 6-latki, grupę, która dopiero rośnie i nie miała jeszcze styczności z energetykami.

Rozmawiała Sylwia Zadworna

 

Kamila Regin

 

Dr n.med. Kamila Julia Regin jest psychologiem, pedagogiem i logoterapeutą. Pracuje jako adiunkt w Katedrze Rehabilitacji i Ortopedii Wydziału Lekarskiego UWM. W nurcie terapeutycznym osadzona w koncepcji Viktora Frankla.

 

Rodzaj artykułu