02 Czerwca 2023
Aktualności
Aleksandra Trzcińska, Katarzyna Kosiewska i Marta Świerzewska studiowały na Wydziale Nauk Technicznych UWM, a obecnie wszystkie pracują w Michelin Polska. Razem z dr. inż. Wojciechem Miąskowskim z Katedry Mechaniki i Podstaw Konstrukcji Maszyn zorganizowały spotkanie ze studentkami. Zachęcały w ten sposób, by nie obawiać się pracy w zawodach technicznych.
– Inicjatywa spotkania wyszła spontanicznie. Pojawił się u nas w firmie problem, że coraz mniej kobiet interesuje się industrializacją. Jest w niej mały odsetek kobiet i wszyscy zaczęli się zastanawiać, dlaczego? – mówi w rozmowie z „Wiadomościami Uniwersyteckimi” Aleksandra Trzcińska. I dodaje: – Zauważono też, że kobiety wiele wnoszą do zespołów i warto tworzyć ekipy mieszane, bo możemy się podzielić swoimi doświadczeniami i pomysłami. Zaczęło się od akcji w pracy, zachęcającej kobiety do zawodów technicznych. Pomyślałyśmy z koleżankami, że warto jest pociągnąć temat dalej. Przyszłyśmy z pomysłem do znanego nam ze studiów doktora Wojciecha Miąskowskiego z Wydziału Nauk Technicznych, któremu pomysł się spodobał. Chcemy porozmawiać ze studentkami. Jeżeli przerodzi się to w coś fajnego i spotkań będzie więcej, to super. Widzimy, że uczelnia jest na takie inicjatywy bardzo otwarta. Chciałybyśmy współpracować ze studentkami.
Aleksandra Trzcińska ukończyła w 2019 roku studia na kierunku mechanika i budowa maszyn. Obecnie pracuje w Michelin Polska jako inżynier projektu i mechanik w obszarze konstrukcyjnym.
– Zostałam w zawodzie. Pracuję w Michelin od trzech lat. Po studiach zaczynałam od stażu – mówi Aleksandra Trzcińska. – Uważam, że warto studiować nauki techniczne. Dużo się dowiedziałam i to był świetnie spędzony czas. Studia bardzo mnie otworzyły. Poznałam wielu wspaniałych ludzi i zaczęłam robić to, czego się bałam, a co zawsze mnie pociągało. Na początku trudno było walczyć ze stereotypem, że to są męskie kierunki. Obawiałam się tego, jak to będzie wyglądało i jak potraktują mnie jako kobietę. Gdy trafiłam na kierunek mechanika i budowa maszyn, dziewczyn było niewiele, bo około siedmiu, na koniec studiów było nas cztery. Na początku było trochę ciężko i czułyśmy się, jakbyśmy były nie tutaj, gdzie powinnyśmy. Udało nam się barierę w głowie pokonać, zostać i ukończyć studia zarówno inżynierskie, jak i magisterskie.
– Kiedy zaczęłam pracę w Michelin, miałam to szczęście, że w moim dziale były już dwie dziewczyny – mówi Katarzyna Kosiewska, inżynier bezpieczeństwa, magister mechaniki i budowy maszyn. – Dziewczyny sprawiły, że dobrze się tam odnalazłam. Warto przełamywać bariery. Może się wydawać, że to mężczyźni opanowali rynek i w jakimś sensie jest to prawdą. Możemy tymi mężczyznami trochę pokierować i wykorzystać swoje kobiecie atuty. Oni wykonają same zadania, ale często my robimy dodatkowo całą „otoczkę”, bo lepiej się czujemy w kontaktach z podwykonawcami i współpracy z osobami z innych biur konstrukcyjnych z Polski, ale też z zagranicy, np. Niemiec, Francji, Włoch.
– Na początku pracy w branży jest stres, ale potem to przechodzi. W mojej ekipie byłam pierwsza jako kobieta. W innej ekipie była jedna dziewczyna, więc w całym biurze byłyśmy tylko we dwie. Było trudno na początku, ale potem było już naturalnie – mówi Marta Świerzewska, absolwentka mechatroniki na Wydziale Nauk Technicznych UWM.
Jak zgodnie dziewczyny przyznają, praca w branży technicznej daje nie tylko dużo satysfakcji, ale również możliwości. Ofert pracy nie brakuje. Mają nadzieję, że nie będzie to ostatnie spotkanie ze studentkami, a rozpocznie pewien cykl promujący kobiety jako inżynierów.
Anna Wysocka