17 Maja 2024

Aktualności


Na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim rozpoczęła się konferencja z cyklu „Nowe zjawiska w języku, tekście i komunikacji”. Motywem przewodnim tegorocznych rozważań są cechy świadczące o dwuklasowości języka – leksyka i gramatyka. Zapytaliśmy badaczy także o to, co myślą na temat zmian w ortografii polskiej, które od stycznia 2026 r. chce wprowadzić Rada Języka Polskiego.

Instytut Językoznawstwa UWM już po raz ósmy zaprosił do Kortowa badaczy języka z całej Polski (16-17 maja). Zgłosiło się ponad 60 osób z wiodących ośrodków badawczych w kraju, m.in. z uniwersytetów: Warszawskiego, Jagiellońskiego, Mikołaja Kopernika w Toruniu, Adama Mickiewicza w Poznaniu, Szczecińskiego, Zielonogórskiego, Łódzkiego, Gdańskiego, Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie oraz Instytutu Języka Polskiego PAN.

 To już ósma konferencja z cyklu „Nowe zjawiska w języku, tekście i komunikacji”, a tematem wiodącym tego spotkania będzie leksyka i gramatyka. Zależało nam na tym, żeby uwagę skupić na języku i nie traktować tego problemu interdyscyplinarnie, tylko zrobić spotkanie stricte lingwistyczne, aby język znalazł się w centrum naszych refleksji. Zaplanowanych mamy aż 56 referatów. Zaszczycili nas swoją obecnością znakomici badacze, o sławie co najmniej ogólnokrajowej – wyjaśnia dr hab. Mariola Wołk, prof. UWM z Katedry Języka Polskiego i Logopedii, przewodnicząca komitetu organizacyjnego konferencji.

Język (z) różnych perspektyw

Wśród zaproszonych gości znaleźli się tacy znani badacze języka, jak np. prof. Mirosław Bańko z Uniwersytetu Warszawskiego, autor słowników i poradników językowych, prof. Katarzyna Kłosińska, przewodnicząca Rady Języka Polskiego, prof. Maciej Grochowski, który znany jest ze słownika polskich przekleństw i wulgaryzmów, ale także innych prac o charakterze semantycznym, gramatycznym i z zakresu teorii języka oraz prof. Magdalena Danielewiczowa, która jest znakomitą badaczką przede wszystkim znaczenia wyrażeń w języku polskim. Przekładała też na język polski dzieła Ferdynanda de Saussure’a.

Uczestnicy konferencji to osoby, które pracują w różnych metodologiach, dlatego myślę, że to będą nie tylko interesujące wystąpienia, ale też bardzo ciekawe dyskusje. Nie zdziwię się, jeżeli momentami będą burzliwe. Można mieć różne poglądy na temat języka i przyjąć różną metodę jego opisu. W zależności od tego, jaki przyjmiemy punkt wyjścia, to punkt dojścia może być inny nawet wtedy, kiedy badamy ten sam element języka, to samo zjawisko językowe. Jest to ogromna zaleta takich spotkań. Bez języka nie funkcjonujemy w świecie – podkreśla prof. Mariola Wołk.

konferencja z cyklu: Nowe zjawiska w języku, tekście i komunikacji.

 

Językoznawstwo dawniej i dzisiaj

Podczas konferencji badacze rozmawiać będą m.in. o nieostrości pojęcia "neologizm", kamieniach milowych w polszczyźnie, składniach i hiperskładniach wiadomości prasowych, regionalizmach leksykalnych, granicach między leksyką i gramatyką.

Prof. Renata Makarewicz z Katedra Języka Polskiego i Logopedii UWM podczas konferencji poruszy kwestie dotyczące ortografii polskiej w perspektywie historycznej.

Zajmuję się tym naukowo, a to jest moment w historii naszego języka, w rozwoju ortografii bardzo istotny. Skupię się na osobie Józefa Mrozińskiego. Mówić będę o ustaleniach, które zostały poczynione na początku XIX i XIX wieku. To taki czas w językoznawstwie, kiedy zmieniał się paradygmat badawczy i przyjmuje się, że Mroziński i jego rozważania być może leżą u podstaw strukturalizmu, który zrodził się dużo później i ujawnił najwyraźniej w pracach de Saussure’a – mówi prof. Renata Makarewicz.

Dr Katarzyna Witkowska z Katedry Języka Polskiego i Logopedii UWM przygotowała wystąpienie o jednostkach wielowyrazowych we współczesnym polskim języku młodzieżowym.

Są to połączenia, które składają się co najmniej z dwóch słów i znaczą coś innego niż poszczególne pojedyncze ich komponenty. Przyglądam się wieloczłonowym jednostkom w języku młodzieżowym. Przykłady czerpię z plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku i miejskiego słownika slangu i mowy potocznej "miejski.pl". Starsze pokolenie na pewno będzie kojarzyć takie połączenia jak: „dostać kosza” czy „gacie po tacie”. Ale pojawia się też dużo nowych jednostek, które prawdopodobnie znane są tylko młodzieży, np. „babka cmentarna”, czyli nauczycielka, która dyżuruje na pustym korytarzu. Starsze pokolenie mówiło „musztarda po obiedzie”, a młodzież „keczup po frytkach” i, co ciekawe, notują to już słowniki ogólne. Wśród młodzieżowych słów roku pojawia się np. wyrażenie „szczepili cię?”, czyli pytanie o to, czy jesteś normalny – podaje przykłady dr Katarzyna Witkowska.

konferencja z cyklu: Nowe zjawiska w języku, tekście i komunikacji.

 

Z kolei prof. dr hab. Alina Naruszewicz-Duchlińska z Katedry Języka Polskiego i Logopedii UWM opowie o obrażaniu na życzenie, czyli roastach internetowych. Temat ten wydał jej się na tyle interesujący, że chce go zaprezentować osobom, które nie mają na co dzień do czynienia z komunikacją internetową i nie lubią lub nie słyszały o stand-upie.

– Myślę, że roasty to dążenie do odświeżenia pewnych konwencji, ponieważ zwykle internetowe obrażanie kojarzy się jednak z czymś bardzo bolesnym. W internecie jest bardzo wiele osób, które chcą pozyskać uwagę. Jest nadmiar nadawców w stosunku do odbiorców. Nadawca zamieszczając swoje nie najlepsze zdjęcie w portalach społecznościowych, wysyła komunikat: „Spójrz na mnie, zauważ”, a nawet: „Zauważysz mnie szybciej, bo się wyłamuję z konwencji, że oczekuję pochwal. Ja oczekuję krytyki”. Zatem to jest coś nietypowego i według mnie przykuwa uwagę – zaznacza prof. Alina Naruszewicz Duchlińska.

Reforma ortografii

Gorącym tematem wśród językoznawców w ostatnim czasie jest to, że Rada Języka Polskiego uchwaliła zmiany zasad ortografii, które obowiązywać będą od 1 stycznia 2026 r. Do tych nowości odniósł się prof. dr hab. Mariusz Rutkowski, dziekan Wydziału Humanistycznego UWM, a zarazem członek Rady Języka Polskiego i Zespołu ds. Reformy Ortografii.

 Można się zastanawiać, po co w ogóle ruszać coś, co jakoś funkcjonuje. I z tego typu uwagami rada się spotykała, także we własnym gronie. Głosowania, które dotyczą zmian w ortografii, nie były jednomyślne. Świadczy to o tym, że jest to kwestia dynamiczna, budząca kontrowersje – wyjaśnia dziekan i zaznacza, że trzeba jednak uporządkować status prawny ortografii w Polsce. – Gdy szukamy przepisów ortograficznych, to sięgamy do słowników ortograficznych. Tymczasem słowniki ortograficzne wymknęły się spod jakiejkolwiek kontroli środowiska naukowego. Zatem jest to potrzebne. Oprócz tego, że rada wprowadza 11 drobnych modyfikacji, to dodatkowo wydaje dokument zbiorczy, który gromadzi wszystkie zasady obowiązujące od lat w polszczyźnie – dodaje profesor.

konferencja z cyklu: Nowe zjawiska w języku, tekście i komunikacji.

 

W mediach można przeczytać o wielkiej rewolucji w ortografii, ale jak podkreśla prof. Mariusz Rutkowski te poprawki przyczynią się do większej spójności zasad ortografii.

– Nowe zasady otwierają możliwość zapisu wielorakiego, np. takie wyrażenia jak: „tuż tuż” czy „trzask prask” będzie można zapisać za pomocą łącznika, przecinka albo rozdzielnie. To zdecydowany krok w stronę użytkownika języka polskiego. Rada Języka Polskiego zeszła z pozycji strażnika zasad i weszła w rolę przeciętnego użytkownika języka polskiego. Nazwy mieszkańców krajów do tej pory pisaliśmy wielką literą, ale miast czy wsi już nie, więc to się zmieni, żeby nie było wątpliwości. Podobnie z pisownią nazw firm i marek wyrobów przemysłowych i pojedynczych egzemplarzy tych wyrobów. Do tej pory pisaliśmy np. „samochód marki Ford”, ale pod oknem zaparkował już „czerwony ford”. Po zmianach w obu przypadkach użyjemy wielkiej litery – wyjaśnia prof. Mariusz Rutkowski.

A co na ten temat uważają inni językoznawcy?

– Moim zdaniem utrudni to życie tym, którzy znają te zasady ortograficzne i do tej pory je respektowali. Wydaje mi się, że jednak zostanie to dopuszczone na zasadzie wariantywności, chociaż z punktu widzenia kogoś, kto układa dyktanda na różnego rodzaju konkursy, to wprowadzi zamieszanie, bo nie będzie tak łatwo złapać kogoś na błędzie – mówi prof. Mariola Wołk.

– Jestem przeciwnikiem tej reformy i moim zdaniem te zmiany są zupełnie niepotrzebne. Nikt nie próbował tego zbadać, a wydaje mi się, że środowisko akademickie powinno kierować się wynikami badań, a nie intuicją – dodaje prof. Mirosław Bańko.

konferencja z cyklu: Nowe zjawiska w języku, tekście i komunikacji.

 

Prof. Renata Makarewicz jest zaskoczona tym, że zmiany są wprowadzane arbitralnie i nie są poprzedzone żadną dyskusją.

– Przeczytałam propozycje, niektóre uznaję za trafne, ponieważ upraszczają reguły, ale niektóre są dla mnie dość zaskakujące. Doszukałam się niekonsekwencji. O ile nazwy mieszkańców miast, wsi czy nazw geograficznych pisane wielką literą przejdą gładko, o tyle widzę niekonsekwencje w zapisie „plac" wielką literą, ale „ulica" już małą. Zobaczymy też, jak będzie prowadzona kampania popularyzująca te zmiany w ortografii. Z wcześniejszych doświadczeń wiemy  tak było w roku 1918 i 1936 (daty graniczne, ważne dla kształtowania się naszej ortografii)  że potrzebna jest szeroka kampania informująca o zakresie zmian, a ponadto trzeba sprawić, żeby weszły od razu do programu nauczania. To niezwykle ważne. Nie można przeoczyć tego momentu – podkreśla prof. Renata Makarewicz.

Więcej o zmianach w polskiej ortografii można znaleźć na stronie Rady Języka Polskiego.

Sylwia Zadworna

Rodzaj artykułu