31 Października 2022

Aktualności


Za Orkiestrą Akademicką UWM intensywny i owocny rok akademicki. Co ważne – równie ambitne plany muzycy mają także na kolejne miesiące. Opowiada nam o nich Rafał Krauze, dyrygent Orkiestry.

Jaki był rok akademicki 2021/2022 dla Orkiestry Akademickiej UWM?

Myślę, że to był dla nas dobry rok. Urozmaiciliśmy nasz repertuar, odeszliśmy trochę od utworów marszowych na rzecz bardziej współczesnych, popowych. Daliśmy w sumie dwanaście koncertów, a także braliśmy udział w konkursach, które wróciły po zniesieniu pandemicznych restrykcji, z czego bardzo się cieszę. Jeszcze przed rozpoczęciem roku akademickiego, we wrześniu 2021 roku, wystąpiliśmy na Kurzętnickich Impresjach Orkiestr Dętych, a następnie w kolejnej edycji konkursu „O Warmio moja miła”, w którym udało nam się zdobyć trzy nagrody. Bardzo lubię, gdy bierzemy udział w konkursach, bo to ważne, żeby młodzież wiedziała, że jesteśmy na dobrym poziomie, a poza tym skonfrontowanie się z innymi zespołami jest rozwijające. Ponadto graliśmy na koncertach galowych, czyli zrobiliśmy to, na czym zależało nam, gdy zmienialiśmy nazwę. Dzięki współpracy z Urzędem Marszałkowskim wystąpiliśmy na trzech galach Europejskiego Kongresu Samorządów. Mamy również za sobą koncert w wymagających warunkach atmosferycznych, bo w połowie grudnia na prośbę olsztyńskiego MOK-u zagraliśmy koncert na olsztyńskiej starówce pt. „Święta – dobrze was widzieć”.

Udało się wymienić doświadczenia z innymi orkiestrami akademickimi?

Tak. Takich orkiestr jest niewiele, ale rozrywkową orkiestrę – zresztą świetną – ma na przykład Politechnika Warszawska. Byliśmy w Warszawie w październiku i zagraliśmy wspólny koncert. Chciałbym, aby tak było co roku – żeby nasza orkiestra kogoś gościła i odwrotnie. Chcemy dzielić się naszym doświadczeniem, a także uczyć się czegoś od innych.

Działo się więcej niż w poprzednim roku?

Na pewno w ubiegłym roku koncertów było mniej – można je było policzyć na palcach jednej ręki. W normalnych okolicznościach gramy około dwudziestu koncertów rocznie. Składają się na nie zarówno te większe występy, jak i te polegające np. na uświetnianiu uniwersyteckich uroczystości. Naszym rekordowym rokiem był 2019, kiedy obchodziliśmy XX-lecie UWM. Wówczas daliśmy dwadzieścia trzy koncerty. Z drugiej strony występując aż tyle razy, trudno jest przygotować nowy repertuar czy włączyć nowych członków do zespołu. Dla mnie taka wystarczająca liczba to 10–20 koncertów, bo wtedy najlepiej nam się pracuje.

Dlaczego chcieli państwo, aby w repertuarze znalazły się utwory z szeroko pojętej muzyki popularnej?

Studenci z większą chęcią i zaangażowaniem grają muzykę, którą znają. Dużo szybciej się wtedy pracuje. Jesteśmy w stanie przygotować o wiele więcej utworów, bo nawet jak ktoś czegoś nie zna, to z łatwością może sobie odsłuchać w Internecie. Nie chcemy grać ciągle tego samego, bo wtedy następuje stagnacja. Mam w orkiestrze fajną grupę młodych i kreatywnych ludzi, z którymi dobrze mi się współpracuje.

Każdego roku przygotowujemy od pięciu do dziesięciu nowych utworów. Myślę, że oni cieszą się z tego, że cały czas muszą utrzymywać na koncertach skupienie i zaangażowanie, bo jak się gra nowe rzeczy, to jest to niezbędne. Nigdy nie gramy identycznych koncertów. Na przykład w kwietniu na gali Europejskiego Kongresu Samorządów organizatorzy zażyczyli sobie, żebyśmy na dwóch galach – 11 i 12 kwietnia – zagrali różniący się od siebie program, więc musieliśmy mieć około dwudziestu utworów. Jednak byliśmy na coś takiego przygotowani i o to właśnie chodzi.

Jaki jest skład orkiestry?

W zespole jest zazwyczaj od 22 do 26 osób, ale nie ukrywam, że w ostatnim roku akademickim ze względu na niepewną sytuację epidemiczną, mieliśmy zapotrzebowanie na granie w mniejszych składach. Organizatorzy czasami nas o to prosili, bo z powodu koronawirusa woleli dmuchać na zimne. Był to dla mnie trudny wybór, ale musieliśmy się dostosować. Czasami bywało tak, że mogły grać tylko osoby zaszczepione. Generalnie nie prowadzimy otwartego naboru, bo nie jest nam potrzebny. W formularzu elektronicznym dla kandydatów na studia jest zapytanie, czy ktoś gra na jakimś instrumencie. Potem, we wrześniu, sprawdzamy, czy ta osoba wybrała UWM, a jeśli tak, to zapraszamy na próby. To zapytanie w formularzu dla kandydatów na studia bardzo ułatwiło sprawę, bo rozpoczynając rok akademicki, wiem, na czym stoję – jakich instrumentów mi brakuje, a jakich nie.

Na początku października byli Państwo w Macedonii na festiwalu „Kostoski – International Festival Ohrid Macedonia”. Proszę podzielić się wrażeniami z tej imprezy.

Wyjazd udał się w stu procentach. Zagraliśmy około dwudziestominutowy występ, w trakcie którego zaprezentowaliśmy sześć utworów. W sumie na tym festiwalu występowało dziewięć różnych grup artystycznych – m.in. chóralne, zespoły grające muzykę etniczną czy ludowe. Zdaniem miejscowej publiczności nasz występ stał na wysokim poziomie. Zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci. Udało nam się nawet zachęcić innych do wspólnego tańca. Także pokazaliśmy się również z dobrej strony pod względem towarzyskim. Mamy też pozytywne sygnały od prof. Sławomira Przybylińskiego, prorektora ds. studenckich UWM, który powiedział nam, że jest dumny, iż tak prężnie działamy i sławimy dobre imię naszej uczelni. To był dopiero drugi zagraniczny wyjazd Orkiestry Akademickiej UWM, ale mam nadzieję, że jeszcze wiele przed nami.

Jakie są Państwa pozostałe plany na rok akademicki 2022/23?

To m.in. wymiana studencka. W nadchodzącym roku akademickim będziemy pukali do drzwi Politechniki Łódzkiej i bardzo chcielibyśmy zaprosić tamtejszą orkiestrę na wspólny koncert, a później my odwiedzilibyśmy ich w Łodzi. W listopadzie planujemy również nasze tradycyjne zgrupowanie, podczas którego spotykamy się na cztery dni i od rana do wieczora ćwiczymy nowy repertuar.

Przygotowujemy też koncert pt. „James Bond Night”. Na razie nie chciałbym mówić o tym zbyt wiele, ale mogę zdradzić, że aranżacje zrobił znany polski dyrygent i aranżer Tomasz Szymuś. Wybraliśmy wszystkie najbardziej znane piosenki z sagi o Jamesie Bondzie, więc myślę, że wszystkim się ten koncert spodoba. Mam nadzieję, że wszystko będzie gotowe do końca roku kalendarzowego.

Rozmawiała Marta Wiśniewska

Wraz z Orkiestrą Akademicką UWM do Macedonii pojechało również Studio Wokalne UWM. Obie akademickie agendy kulturalne zaprezentowały oddzielne programy, ale udało się także wspólnie wystąpić w jednym utworze. Urszula Borejszo, kierowniczka Studia Wokalnego UWM, podkreśla, że wyjazd na Kostoski Festival był bardzo cenny: – Jest kilka bardzo ważnych korzyści, które płyną z tego typu wyjazdów. Przede wszystkim można zaprezentować się na scenie międzynarodowej, skonfrontować własne umiejętności z innymi, a ponadto jest to znakomita okazja, żeby się czegoś nowego nauczyć. Każde wyjście poza własne podwórko otwiera umysł. Piosenkarze z UWM zaprezentowali macedońskiej publiczności przede wszystkim utwory musicalowe.

Rodzaj artykułu