14 Grudnia 2024
Aktualności
Instytut Literaturoznawstwa UWM zorganizował w dn. 13-14 grudnia konferencję naukową, podczas której badacze z różnych ośrodków akademickich w Polsce poruszali temat „Trzeciej Misji" i transferu wiedzy w literaturoznawstwie.
– Już po raz trzeci organizujemy spotkanie literaturoznawców. Jest to młoda tradycja polegająca na tym, aby literaturoznawcy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego spotkali się chociaż raz w roku i przedstawili, czym się zajmują. Konferencja po raz pierwszy odbyła się w szerszym gronie, ponieważ zaprosiliśmy literaturoznawców z innych ośrodków naukowych w Polsce, m.in. Warszawy, Torunia, Krakowa, Poznania, Lublina, Siedlec i Słupska – mówi dr hab. Aneta Jachimowicz, prof. UWM, prodziekan ds. kształcenia na Wydziale Humanistycznym UWM.
Prof. Ewa Kujawska-Lis, dyrektorka Instytutu Literaturoznawstwa UWM i przewodnicząca Rady Naukowej Dyscypliny Literaturoznawstwo podkreślała, że Spotkania Literaturoznawcze są ważne z dwóch powodów.
– Po pierwsze, kiedy zaczął funkcjonować Instytut Literaturoznawstwa, pierwszy jego dyrektor – prof. Zbigniew Chojnowski – postanowił zintegrować środowisko naukowe. W instytucie skupieni są badacze z różnych filologii: angielskiej, polskiej, rosyjskiej, germańskiej, którzy oczywiście się znali, ale niekoniecznie wiedzieli, kto i jakimi badaniami się zajmuje. Po drugie, spotkania te zaczynają mieć ogólnopolski wymiar. Chcemy zobaczyć, czym zajmują się inni literaturoznawcy i porozmawiać o tym, jak możemy transferować naszą wiedzę do otoczenia społeczno-gospodarczego i nawiązać kontakty ze środowiskiem pozaakademickim – zaznacza prof. Ewa Kujawska-Lis.
Pierwszą misją uniwersytetu jest dydaktyka, drugą – badania naukowe. Trzecia misja z kolei wybiega poza tradycyjny schemat.
– Trzecia misja, z języka angielskiego „Third Mission”, polega na współpracy ośrodków akademickich z otoczeniem społeczno-gospodarczym. W krajach anglosaskich znana jest od dziesięcioleci. Dopiero od ok. 10 lat wchodzi do świadomości akademickiej w Europie. Chodzi o to, aby uniwersytety nie działały w odcięciu od tego, co dzieje się na zewnątrz. Ważnym elementem jest zintegrowanie wszystkich grup społecznych, zainteresowanie ich tym, co robią uniwersytety, jakie prowadzą projekty, a także włączenie biznesu, podmiotów gospodarczych, różnych fundacji i stowarzyszeń do współkreowania i tworzenia projektów badawczych. To jest ten transfer polegający na obopólnej współpracy – wyjaśnia prof. Aneta Jachimowicz i podkreśla, że w polskich uniwersytetach trzecia misja ma ogromne znaczenie choćby ze względu na ewaluację polskiej nauki. Tylko te uniwersytety i dyscypliny, które potrafią wykazać, że współpracują ze środowiskiem pozaakademickim, otrzymywały kategorie B, B+ i A.
Problemem przedstawicieli nauk humanistycznych, w tym literaturoznawców, jest to, że nie bardzo czują potrzebę wychodzenia poza mury uniwersytetu.
– Cały czas żyjemy w świadomości, że tworzymy naukę dla samej nauki. Jest ona dobrem samym w sobie. Uważam jednak, i nie tylko ja, że nie powinniśmy zadawać sobie pytania, co literaturoznawstwo, nauki humanistyczne, mogą dać światu zewnętrznemu. Pytanie powinno brzmieć: co świat zewnętrzny i transfer wiedzy mogą dać literaturoznawstwu, które znajduje się w pewnym kryzysie tożsamościowym. Myślę, że to będzie pewna możliwość odnalezienia drogi w literaturoznawstwie, kulturoznawstwie, które od lat 60. XX wieku stały się bardzo interdyscyplinarne – mówi literaturoznawczyni i dodaje, że chociaż wychodzi się poza tekst i biograficzne metody badawcze, idzie się w kierunku culture studies, to metodologii jest już tak dużo, że trudno znaleźć nowe podejścia. Trzecia misja może być światełkiem w tunelu dla literaturoznawstwa jako dyscypliny.
„Literaturoznawca wśród ludzi. Trzecia misja, jaką znam” to temat wystąpienia prof. Zbigniewa Chojnowskiego.
– Chcę przypomnieć środowisku naukowemu, że nasza działalność nie jest dochodowa i mylenie zysku społecznego, kapitału symbolicznego z zyskiem ekonomicznym jest nieporozumieniem. Mam nadzieję, że moje stanowisko podzielają koledzy i koleżanki. Pytania, które zadamy i postaramy się na nie odpowiedzieć, być może wpłyną na to, że będziemy o sobie myśleć w tych nowych warunkach trochę inaczej. Powinniśmy pokazać ludziom, że literaturoznawcy są potrzebni, bo bez literatury nie ma chociażby rozwoju języka, a bez literaturoznawców nie będzie głębokiego rozwoju społeczeństwa – zaznacza prof. Zbigniew Chojnowski.
Prof. Ewa Kujawska-Lis podczas Spotkania Literaturoznawczego wystąpiła z tematem „Od mashupu do cineclashu: przypadek »Apocalypse Oz«, czyli odkrywanie Josepha Conrada przez popkulturę”.
– Będę mówiła o filmie, którego praktycznie nikt nie zna. Jest to film bardzo eksperymentalny, stanowi hybrydę dwóch innych filmów, czyli „Czasu Apokalipsy” Forda Coppolii oraz musicalu „Czarnoksiężnik z krainy Oz”. Jestem conradystką i strasznie mnie boli, kiedy rozmawiam ze studentami i się okazuje, że nie czytali nic Conrada i nie wiedzą, kim on jest. A przecież „Czas apokalipsy” jest adaptacją „Jądra ciemności”. W ten sposób chcę pokazać, że można docierać do młodzieży poprzez zupełnie nowe, popkulturowe teksty – mówi prof. Ewa Kujawska-Lis.
Dr hab. Iwona Kurz, prof. UW, dr hab. Krzysztof Abriszewski, prof. UMK oraz dr hab. Agata Skórzyńska, prof. UAM wzięli udział w spotkaniu literaturoznawczym, aby opowiedzieć o projekcie badawczym „Społeczne obiegi wiedzy w praktykach humanistyki akademickiej”, który wspólnie prowadzą.
– Powiemy, w jaki sposób współczesny uniwersytet może, chce, umie (albo i nie) realizować tzw. trzecią misję, czyli jakie jest społeczne oddziaływanie wiedzy humanistycznej w tym przypadku. Niestety będę mówiła o rzeczach smutnych i pesymistycznych, czyli o tym, jak uniwersytet może być dysfunkcyjny w realizacji tej misji i jak może sobie nie radzić – źle oceniać, nie dostrzegać, chwalić się nią jedynie podczas sprawozdań i nie zauważać wtedy, kiedy oznacza codzienną, podstawową pracę badaczek i badaczy. Ale pojawi się też coś konstruktywnego i pozytywnego, czyli jak radzą sobie humanistki i humaniści, niezależnie od tego, czy kontekst instytucjonalny i systemowy im sprzyja, czy nie – mówi prof. Agata Skórzyńska.
Prof. Krzysztof Abriszewski podzielił się ze słuchaczami rekomendacjami, które zespół badawczy przedstawił w ministerstwie już jakiś czas temu.
– Część tych rekomendacji dotyczy zmian w sposobie sprawozdawania tego, co robimy. Najważniejsze jednak jest to, aby zacząć rozpoznawać, co naukowcy realnie robią poza uczelniami, kiedy wychodzą tam jako akademiczki i akademicy. W tej chwili w sprawozdaniach bardziej cenione jest to, że ktoś zrobi coś międzynarodowego jednorazowo, a zupełnie nie zauważa się codziennej pracy, np. współpracy z instytucjami, które prowadzą edukację dla seniorów, ze szkołami czy instytucjami kultury. To z perspektywy sprawozdawczej nie wygląda interesująco, nie daje punktów, co z kolei przekłada się na to, że uniwersytety nie mają w tym żadnego interesu i nie finansują tych codziennych działań – podkreśla prof. Abriszewski.
Swoją wiedzą na temat potrzeby upowszechniania badań nad kobiecym piśmiennictwem na Warmii i Mazurach podzieliła się ze słuchaczami dr hab. Joanna Chłosta-Zielonka, prof. UWM, prodziekan ds. rozwoju i promocji Wydziału Humanistycznego UWM.
– Kończy się rok jubileuszowy poświęcony Marii Zientarze-Malewskiej. Chcę szczególną uwagę zwrócić na to, jak tę poetkę uhonorowano w tym roku, a jak zapomina się o wielu innych, które również są godne pamięci, tj. Władysława Knosała, Otylia Grotowska, Emilia Sukertowa-Biedrawina, Irena Kwinto, Maryna Okęcka-Bromkowska – wymienia prof. Joanna Chłosta-Zielonka i dodaje, że chce również zwrócić uwagę na to, że dzisiaj literatura należy do kobiet. Potwierdzeniem tego są coraz ciekawsze książki, czasem debiuty autorek, np. Joanny Wilengowskiej czy Ishbel Szatrawskiej oraz autorek literatury obyczajowej, np. Katarzyny Enerlich. Literaturoznawczyni doliczyła się ok. 50 współcześnie tworzących w regionie postaci.
Jak twierdzi prof. Aneta Jachimowicz, literaturoznawcy spontanicznie i intuicyjnie wychodzili i wychodzą poza świat akademicki. Prowadzą projekty edukacyjne, współpracują z muzeami, bibliotekami, przenoszą trudniejsze kwestie teoretyczne do nowych mediów, m.in. komiksów czy książek popularnonaukowych.
– My to robiliśmy, tylko teraz staramy się to włączyć pod wspólny mianownik, czyli transferu i trzeciej misji, które są ważną drogą dla literaturoznawstwa – podsumowuje prof. Aneta Jachimowicz.
Sylwia Zadworna
Fot. Katarzyna Wróblewska