18 Czerwca 2024
Aktualności
Decyzję o kierunku studiów przyszły profesor podjął szybciej niż decyzję o wyborze uczelni.
– Geodezja wydała mi się zgodna z moimi predyspozycjami, ponieważ w szkole zawsze wolałem przedmioty ścisłe i techniczne. Rozważałem jednak różne ośrodki akademickie. Wraz z trzema kolegami z klasy, którzy mieli ten sam dylemat, wybrałem się na rekonesans. Po wizycie w Kortowie nie mieliśmy wątpliwości – wspomina prof. Sławomir Cellmer.
Jako młody absolwent rozpoczął pracę w Olsztyńskiem Przedsiębiorstwie Geodezyjno-Kartograficznym. Jak zaznacza, było to cenne doświadczenie. Także dlatego, że uświadomiło mu, co jest dla niego ważne w pracy zawodowej.
– Zetknąłem się w firmie z praktyką, ale po roku znudziła mnie rutyna, a ja chciałem czegoś więcej. Kiedy więc Instytut Geodezji ogłosił konkurs na asystenta, zgłosiłem się. Za drugim razem zostałem przyjęty. Jestem w nim do dzisiaj – opowiada.
Zainteresowania naukowe prof. Cellmera dotyczą matematycznej optymalizacji procesu opracowania sygnałów GNSS w celu precyzyjnego pozycjonowania. W swoich badaniach koncentruje się na doskonaleniu algorytmów precyzyjnego pozycjonowania satelitarnego w czasie rzeczywistym. Przebywał na stażach naukowych w Grecji i Kanadzie. Aktywnie uczestniczył w wielu międzynarodowych konferencjach naukowych. Jest autorem ponad 50 publikacji z zakresu geodezji inżynieryjnej i metod opracowania obserwacji GNSS. Kierował trzema projektami finansowanymi przez NCN, a także był wykonawcą w projektach finansowanych przez Europejską Agencję Kosmiczną, NCN i Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego.
Co w swojej pracy prof. Cellmer lubi najbardziej?
– Wszystko, więc łatwiej mi powiedzieć czego nie lubię. Nie lubię biurokracji, pisania raportów, wypełniania tabelek. Lubię klimat akademicki. To mój świat. Dużo przyjemności dają mi dyskusje z doktorantami oraz sytuacje, w których studenci są zainteresowani tym, co do nich mówię. Czuję satysfakcję, gdy pracuję nad jakimś zagadnieniem, a ono zaczyna mi się odsłaniać, rozwiązywać – zaznacza naukowiec.
Czym jest dla niego profesura?
– Bardzo lubię to, co robię, więc pracuję dla przyjemności. Tytuły naukowe nie były i nie są moim celem. Zdobywałem je po drodze, rozwiązując różne problemy badawcze. Ale tytuł profesora sobie cenię, bo to potwierdzenie, że moja praca ma sens nie tylko dla mnie – przyznaje naukowiec.
Prof. Cellmer jest żonaty i ma trzech dorosłych synów. Po pracy zajmuje się przede wszystkim czytaniem książek – sięga po nie w każdej wolnej chwili. Lubi aktywnie spędzać czas nad wodą. Od 20 lat żegluje rekreacyjnie po jeziorach mazurskich, pływa także kajakiem, a w okresie zimowym morsuje oraz korzysta z basenu uniwersyteckiego. Grywa też w szachy.
lek