30 Kwietnia 2024
Aktualności
Postęp w produkcji mleka jest bardzo duży. Jakie zmiany wprowadzili rolnicy w swoich gospodarstwach?
Gospodarstwa musiały dostosować się do wymagań unijnych. To postawiło rolników przed koniecznością wybudowania chociażby płyt obornikowych, zbiorników na gnojowicę, wprowadzenia dojarek, urządzeń, które przyczyniają się do tego, aby te odchody zwierzęce mniej zanieczyszczały środowisko. Po 20 latach surowych wymagań, ale również dużych funduszy, które Unia Europejska przeznaczyła na rozwój rolnictwa, widzimy ogromne zmiany zarówno w Polsce, jak i innych krajach członkowskich. Obserwujemy też pewne sprzeczności. Z jednej strony na rynku unijnym mamy duże wymagania, a z drugiej strony Unia otwiera się na kraje Ameryki Południowej oraz Ukrainę, aby wspierać ją w walce o niepodległość, chociaż ich produkty de facto nie spełniają wielu wymagań, które spełniają nasze krajowe.
Grant, który otrzymał pan z NCN, dotyczył efektywności działań inwestycyjnych i logistycznych na rynku mleka w Polsce na tle Unii Europejskiej. Na czym polegały badania?
To były bardzo wymagające badania, ponieważ prowadziliśmy je w 100 przedsiębiorstwach mleczarskich w całym kraju. Tylko kilkanaście z nich znajdowało się w naszym województwie i województwie podlaskim, pozostałe – w Polsce centralnej i zachodniej. Kolejnym problemem była pandemia. W obawie przed utratą zdrowia nie zawsze przedsiębiorcy chcieli z nami rozmawiać. Na czym polegały badania? Po pierwsze zidentyfikowaliśmy gospodarstwa, które wprowadziły modernizacje ze środków przyznanych z PROW-u, czyli Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Był to zarówno PROW 2007–13 jak i 2014–20. Następnie kierowaliśmy ankiety do tych gospodarstw i zbieraliśmy informacje na temat efektywności działań inwestycyjnych i logistycznych, czyli tego, co dały te inwestycje w gospodarstwach mlecznych.
Jakie uzyskaliście wyniki?
Według naszych badań i opinii rolników inwestycje te były bardzo potrzebne, bo poprawiły konkurencyjność, dobrostan zwierząt, sposób przechowywania i gromadzenia nawozów organicznych i odchodów. Poprawie uległ także udój mleka i jego przechowywanie. Dzięki temu gospodarstwa te wzmocniły swoje kontakty z rynkiem, ponieważ stały się cennym dostawcą dla przedsiębiorstw. Na przestrzeni lat zaobserwowaliśmy także ewolucję działań logistycznych związanych z transportem mleka bezpośrednio z gospodarstwa do przedsiębiorstwa, a później z przedsiębiorstwa do konsumentów. Jest to cały łańcuch logistyczny. Pamiętam, że gdy byłem małym chłopcem, moi rodzice odstawiali mleko w kankach, baniuszkach. Dzisiaj to zostało zmienione na wzór zachodni. I dobrze. Wygląda to teraz w ten sposób, że co drugi dzień tak zwana mleczarka, czyli samochód ciężarowy, przyjeżdża do gospodarstwa, zabiera mleko od gospodarza i innych okolicznych dostawców, a następnie dostarcza do siedziby przedsiębiorstwa, gdzie następuje przetwórstwo. Czasami w tym łańcuchu pojawiają się jeszcze pośrednicy, którzy magazynują mleko, zanim trafi ono do przedsiębiorstw i też na tym zarabiają.
Badania prowadziliście również w przedsiębiorstwach. Co tam się zmieniło?
Przedsiębiorcy także wskazali na olbrzymi postęp i wzrost konkurencyjności swoich produktów nie tylko na rynku krajowym, ale i unijnym. Jednocześnie zwrócili uwagę na problemy, z którymi musieli się zmierzyć i rozwiązać. Dotyczyły one m.in. środowiska, gdyż produkcja mleka generuje dużo różnego rodzaju odpadów. Innym problemem był hałas. W badaniach brały udział np. przedsiębiorstwa, które zakład produkcyjny miały zlokalizowany w mieście i mieszkańcy skarżyli się na odgłos pracy urządzeń. W związku z tym musiały one zainwestować w tak zwane kominy wyciszające. Dowiedzieliśmy się, że taki zakup to była inwestycja rzędu 250 tys. zł. W zakresie handlu i dystrybucji produktów mleczarskich nasze badania także przyniosły dużo ciekawych wniosków. Przedsiębiorstwa mleczarskie sprzedają często swoje produkty pod dwoma markami – marką własnej firmy, ale również marką supermarketu, co nie zawsze bywa opłacalne dla przetwórcy.
Polska jest krajem mlekiem płynącym i o mleczarstwo naprawdę trzeba dbać. Jesteśmy krajem samowystarczalnym i posiadamy nadprodukcję rzędu 120 proc. Oznacza to, że około 20 proc. finalnych produktów w postaci mleka, serów, serwatek, serów żółtych musimy wyeksportować. Naszym głównym rynkiem zbytu są kraje Unii Europejskiej, a ze względu na lokalizację – Niemcy. Dlatego powinniśmy dbać o mleczarstwo i wspierać rolnictwo, aby było efektywne.
Skoro o efektywności mowa, to obecnie dużo dyskutuje się na temat tego, że polskie rolnictwo jest nieefektywne w stosunku do ukraińskiego. Z czego to wynika?
Wynika to z tego, że ukraińskie rolnictwo nie ma takich ograniczeń jak na przykład rolnictwo unijne. Ale również w polskich gospodarstwach jest jeszcze duży potencjał do rozwoju. Tutaj z pomocą powinna przychodzić wspólna polityka rolna, która mogłaby dofinansowywać biogazownie w tych gospodarstwach. Myślę, że w tym obszarze jest jeszcze olbrzymia praca do wykonania w przyszłości, aby z jednej strony produkcja mleka była efektywna, a z drugiej – również przyjazna dla środowiska. Jeżeli to wszystko połączymy, to na pewno będziemy konkurencyjni w stosunku do gospodarstw również z Ukrainy czy z Ameryki Łacińskiej. Oczywiście pod warunkiem, że na tamtych rynkach także będą obowiązywały podobne regulacje. Poza tym obserwujemy, że jest coraz większy popyt na produkty ekologiczne. Świadomość konsumentów zwiększa się i chcą oni kupować produkty zdrowe. To także sprawia, że rynek będzie się rozwijał. Przykładowo, cena w skupie mleka od gospodarstw konwencjonalnych wynosi 1,82 zł, a cena mleka ekologicznego już 3,20 zł. Zatem rolnik prowadzący małe gospodarstwo mógłby przestawić się na produkcję mleka ekologicznego. Rolnicy jednak często boją się, że nie spełnią wymagań i będą musieli płacić kary. Należy wspierać ich nie tylko finansowo, ale także poprzez doradztwo.
Rozmawiała Sylwia Zadworna
Prof. dr hab. Piotr Bórawski pracuje w Katedrze Agrotechnologii i Agrobiznesu na Wydziale Rolnictwa i Leśnictwa. Jego zainteresowania badawcze koncentrują się wokół ekonomii rolnej, ekonomii heterodoksyjnej (czyli takiej, która gospodarkę traktuje holistycznie, uwzględniając aspekty nie tylko ekonomiczne, ale społeczne, historyczne i instytucjonalne), ekonomii zrównoważonego i wielofunkcyjnego rozwoju oraz odnawialnych źródeł energii. Prof. Piotr Bórawski współpracuje naukowo z Pennsylvania State University, gdzie odbył staże naukowe oraz prowadził badania w gospodarstwach mlecznych. Profesorowie tej uczelni, Lisa Holden i James W. Dunn, przeprowadzili na UWM wykłady dla studentów kierunku rolnictwo. Współpraca skutkuje przygotowanymi i opublikowanymi wspólnymi artykułami z profesorami z USA.
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie bierze udział w projekcie „Sieć badawcza uczelni przyrodniczych na rzecz rozwoju polskiego sektora mleczarskiego – projekt badawczy”. UWM jest jedną z sześciu uczelni, które tę sieć współtworzą. Celem projektu jest bezpośrednia i ścisła współpraca uczelni z zakładami mleczarskimi oraz przeprowadzenie badań naukowych wspierających sektor mleczarski w zakresie innowacyjnej i bezpiecznej produkcji przy zachowaniu dobrych praktyk na rzecz ochrony środowiska w aspekcie postępujących zmian klimatycznych. Kwota przyznana UWM na prowadzenie działań naukowych związanych z zadaniami wskazanymi w programie wynosi ponad 16 mln zł.
Artykuł ukazał się w kwietniowym wydaniu „Wiadomości Uniwersyteckich”. Tematem przewodnim numeru były zmiany w rolnictwie. Uniwersyteccy eksperci opowiadali m.in. o Europejskim Zielonym Ładzie, rynku mleka, zarządzaniu gospodarstwem rolnym i przewidywali scenariusze dotyczące kierunków, w jakich będzie zmierzało rolnictwo. Sprawdziliśmy także, jakie rozwiązania z myślą o rozwoju tego sektora gospodarki opracowują naukowcy z UWM oraz przyjrzeliśmy się socjologicznym i historycznym aspektom związanym z rolnictwem w Polsce