18 Maja 2024

Aktualności


W Centrum Konferencyjnym UWM odbyła się uroczystość Białego Fartucha, która dla studentów trzeciego roku kierunku lekarskiego jest symbolicznym przejściem do etapu studiów, w którym będą mieli bezpośredni kontakt z pacjentami.

Zakończyły się zmagania z teorią i przedmiotami takimi, jak: anatomia, fizjologia człowieka czy biochemia. Teraz nadszedł czas bezpośredniego kontaktu z pacjentami, bo od czwartego roku studiów rozpoczynają się zajęcia kliniczne. Oznacza to stykanie się z drugim człowiekiem, jego chorobą oraz cierpieniem, co podkreślał w przemówieniu inaugurującym uroczystość dr hab. n. med. Leszek Gromadziński, prof. UWM, dziekan Wydziału Lekarskiego.  

- Ta sala jest wypełniona po brzegi, niektórzy siedzą na schodach, a nawet stoją. To wszystko jest dla was. Są tutaj władze Uczelni, wydziału, władze samorządowe, wasze rodziny, przyjaciele. Ta uroczystość jest przejściem z etapu pozyskiwania wiedzy teoretycznej do praktyki. Musicie mieć świadomość, że wiedza, którą zdobyliście, jest podstawą do tego, aby być dobrym lekarzem, to wszystko nie było na marne. Teraz będziecie spotykać się z pacjentem, z drugim człowiekiem, z jego cierpieniem i chorobą – stanie przed wami człowiek, który jest zbudowany z ciała i duszy. Nie będziecie już tylko analizować wyników czy próbek. Dzisiaj założycie biały fartuch, który symbolizuje niezapisaną kartę waszej przyszłości i to tylko od was zależy, jak ją zapiszecie – mówił prof. Leszek Gromadziński.

Następnie rozpoczął się najważniejszy moment uroczystości – obłóczyny. Mentorzy, czyli wybrani przez studentów dyplomowani lekarze, założyli im białe fartuchy. Studenci zaś otrzymali od nich bukiety konwalii, które uznawane są za symbol niewinności i skromności. Wśród mentorów byli zarówno pracownicy, jak i absolwenci Wydziału Lekarskiego UWM. Relacja mentor-student nie ogranicza się do tego symbolicznego aktu – utrzymują oni stałe kontakty, wspierają ich w czasie studiów, a potem na początku zawodowej drogi.

Magdalena Więcek, starościna trzeciego roku kierunku lekarskiego, przyznała, że ceremonia Białego Fartucha jest dla nich właściwym przyjęciem w poczet studentów medycyny.

- Dotychczas byliśmy zwykłymi studentami, a od teraz będziemy mieli więcej kontaktu z pacjentem i będziemy mogli poczuć, że zmierzamy w tę stronę, o której marzyliśmy. To nie są studia jak każde inne, uczymy się po to, aby później ratować ludzkie życie. Myślę, że uroczystość białego fartucha podkreśla wyjątkowość zawodu, w którym się kształcimy – mówiła w rozmowie z „Wiadomościami Uniwersyteckimi”.

Ceremonię dla studentów kierunku anglojęzycznego poprowadził dr n. med. Rakesh Jalali, prodziekan Wydziału Lekarskiego ds. studentów anglojęzycznych i rozwoju. Przypomniał, że pierwsza ceremonia Białego Fartucha odbyła się w latach 90. w Stanach Zjednoczonych. Ponadto już tradycyjnie nie tylko odwołał się do symboliki uroczystości, ale także rozluźnił atmosferę rzucając kilka żartów, które wywołały gromkie brawa na sali i uśmiechy na twarzach studentów.

Lahal Shafad Ahamed, student anglojęzycznego kierunku lekarskiego, docenił fakt, że władze Wydziału Lekarskiego UWM dochowują tradycji organizowania tej uroczystości. - To jest wyjątkowe wydarzenie i bardzo się cieszę, że władze wydziału je organizują. Dla nas jest to wyjątkowy moment, że zaczynamy zajęcia kliniczne i wspaniale, że możemy celebrować to w ten sposób – przyznał.

Po obłóczynach wręczono konwalie dla najlepszych studentów polsko- i anglojęzycznego kierunku. Później dr n. med. Rakesh Jalali wygłosił wykład okolicznościowy pt.: „Uruchom serce bliźniemu – wszystkie ręce na pokład”. Jak powiedział, postanowił opowiedzieć o udzielaniu pierwszej pomocy, ponieważ uważa, że w ostatnim czasie w Polsce stało się to dość problematyczną kwestią. Wśród głównych przyczyn braku podejmowania resuscytacji krążeniowo-oddechowej upatruje niedostateczną liczbę szkoleń, strach oraz posługiwanie się mitami.

- Nie posługujmy się mitami, że tylko zaszkodzimy, że lepiej poczekać na bardziej doświadczone osoby, albo że poniesiemy odpowiedzialność, jeśli np. złamiemy komuś żebro. Każdy z nas może coś zrobić i pomóc, tylko trzeba uwierzyć w siebie. Gdy mamy do czynienia z zatrzymaniem krążenia, liczy się każda sekunda, a na przyjazd karetki trzeba czekać zazwyczaj kilkanaście minut. Dlatego warto podjąć resuscytację czy użyć defibrylatora – przestrzegał dr Rakesh Jalali.

Warto odnotować, że dr n. med. Rakesh Jalali jest koordynatorem projektu „Uruchom serce bliźniemu”, nad którym patronat sprawują prof. Jerzy Przyborowski, rektor UWM oraz prof. Leszek Gromadziński, dziekan Wydziału Lekarskiego UWM. Ma on na celu poszerzenie wiedzy i umiejętności w zakresie udzielania pierwszej pomocy osobom poszkodowanym oraz zdobycia praktycznych umiejętności z zakresu resuscytacji krążeniowo-oddechowej niemowląt, dzieci i dorosłych. W jego ramach odbywają się bezpłatne szkolenia teoretyczne i praktyczne dla nauczycieli, którzy później przekazują zdobytą wiedzę najmłodszym. Tylko w tym roku szkolenia przeprowadzono w ponad 60 szkołach na Warmii i Mazurach.

Po wykładzie głos zabrał prof. Sergiusz Nawrocki, prorektor UWM ds. Collegium Medicum. Raz jeszcze podkreślił znaczenie uroczystości i jej przełomowy charakter w życiu studentów.

- To, że doszliście do tego momentu, drastycznie zwiększa wasze szanse na zostanie lekarzami – mówił z lekkim przymrużeniem oka prof. Nawrocki. - Przed wami zajęcia kliniczne i bardzo was proszę, abyście z nich jak najlepiej skorzystali. Nie uciekajcie wcześniej z zajęć, nie wychodźcie ze szpitala. Przy okazji chciałbym bardzo podziękować wszystkim nauczycielom akademickim za wasz trud, który wkładacie w kształcenie studentów kierunku lekarskiego.

Szymon Piasecki, który dosłownie przed kilkudziesięcioma minutami założył biały fartuch, przyznał, że pierwszy etap studiów medycznych był bardzo wymagający. - Najtrudniejsza była anatomia, generalnie cały pierwszy rok. Było bardzo dużo zajęć i wymagało to od nas przestawienia się z trybu nauki w liceum. Będziemy wspominać ten czas z sentymentem, ale był to też dobry czas dla nas, aby się zintegrować, bo nic tak nie łączy jak wspólne cierpienie (śmiech) – mówił.

Jedną z mentorów była dr Beata Moczulska, która prowadzi ćwiczenia z wprowadzenia do chorób wewnętrznych. - Rokrocznie jestem proszona o bycie mentorem i za każdym razem odczuwam wielką satysfakcję, że studenci doceniają moją pracę i to, że staram się im przekazać wiedzę najlepiej, jak potrafię. Tak się składa, że prowadzę ćwiczenia, które odbywają się przy łóżku chorego. To nie jest łatwe. Myślę, że ta dzisiejsza uroczystość powoduje, że studenci doceniają, iż przebrnęli przez ten pierwszy etap, a z drugiej motywuje ich do dalszej nauki. To naprawdę ważny moment, ponieważ kontakt z pacjentem jest czymś zupełnie innym niż zajęcia w laboratoriach – mówiła.

Na zakończenie nadszedł czas na przemówienia okolicznościowe. Na mównicy pojawili się: Robert Szewczyk, prezydent Olsztyna, Irena Petryna, pełnomocniczka wojewody warmińsko-mazurskiego do spraw analiz w zakresie służby zdrowia, Sylwia Jaskulska, wicemarszałkini województwa warmińsko-mazurskiego, oraz przedstawicielki studentów (kierunku polsko- i anglojęzycznego).

Nieco mniej formalnym zwieńczeniem uroczystości było wspólne zdjęcie wykonane na schodach znajdujących się obok Kortosfery. W sumie białe fartuchy założyło dziś około 200 studentów polsko- i anglojęzycznego kierunku lekarskiego.  

 

Marta Wiśniewska

Rodzaj artykułu