18 Listopada 2022

Aktualności


Kim my będziemy zarządzać, jeśli już teraz wiele prac wykonują za ludzi roboty i automaty – zastanawiał się niejeden student uczestniczący w wyjeździe studyjnym do Setubal w Portugali.

Do Setubal w Portugali pojechało w dniach 24-28 października 10 studentów III roku zarządzania na Wydziale Nauk Ekonomicznych. Towarzyszyli im dr Tomasz Wierzejski – prodziekan ds. kształcenia i dr Marek Siemiński – prodziekan ds. studenckich.

WNE wspólnie ze swym odpowiednikiem na uczelni w Setubal prowadzi na kierunku zarządzanie specjalność logistyka, która daje absolwentom dwa dyplomy. Setubal jest miastem portowym i satelitą Lizbony (oddalanym od niej o 30 km). Mieszka w nim 120 tys. osób. To ważny ośrodek naukowy i kulturalny środkowej Portugalii.

– Wydział ekonomiczny tamtejszego uniwersytetu ściśle współpracuje z wieloma ważnymi firmami i zorganizował dla naszych studentów wizyty w tych firmach – wyjaśnia dr Wierzejski.

Pierwszego dnia pobytu kortowiacy zwiedzali więc zakład produkcyjny Volkswagena. To olbrzymia fabryka zatrudniająca 5 tys. pracowników i wytwarzająca, jako jedyna w koncernie, SUV-a T-Roc.

Drugiego dnia studenci z Olsztyna zawitali do firmy Visteon, fabryki produkującej kokpity do samochodów klasy premium, marek Porsche czy Mercedes, a jej założycielem jest Ford Motor Company.

Wchodząc do firmy wszyscy studenci musieli się przebrać w białe fartuchy i założyć na głowę czepki. Potem w śluzie silne dmuchawy zwiewały z nich kurz, aby nie wnieśli chociażby pyłku na hale produkcyjne.

Trzeciego dnia ekipa z Olsztyna zwiedzała port w Setubal – trzeci co do wielkości (po Lizbonie i Porto) port w tym kraju. Tutaj zapoznawała się z organizacją pracy portowej. To właśnie z tego portu T-Roc’ki wyruszają statkami w świat, a dowożą je tam pociągi.


STUDENCI O WYJEŹDZIE:

Patrycja Fiuk:

Największe wrażenie zrobiła na mnie wizyta w zakładzie Volkswagena. Produkcja jest tam bardzo zautomatyzowana. Czy warto jeździć na takie wyjazdy? Oczywiście. Poznajemy wtedy nie tylko organizację pracy w różnych przedsiębiorstwach, ale stykamy się z ludźmi odmiennej kultury, innym stylem pracy, innymi językami. To wszystko to cenne doświadczenia. Czy chciałabym pracować w takich wielkich firmach jak VW lub Visteon? Musiałabym się mocno zastanowić. Lubię organizować i prowadzić zespoły, widzę siebie jako menedżera. Praca w takich firmach otwiera różne możliwości, ale ta skala…

Dominika Nawrocka:

Uważam, że takie wyjazdy to cenne doświadczenie. Na mnie wrażenie zrobił zakład Visteon. Pełna automatyka, doskonała organizacja pracy – wszystko celowe i przemyślane. Ale nie chciałabym tam pracować. Mnie raczej interesuje marketing.

Agata Wasilewska:

Jestem pod wrażeniem organizacji pracy, ale spodobało mi się jeszcze jedno. Pochodzę ze Szczuczyna. To małe miasto. Setubal też nie jest duży, ale tutaj ludzie są dla siebie mili, uśmiechają się, zagadują, starają się pomagać. Zupełnie inaczej niż u nas. Czy chciałabym pracować w zakładzie VW lub Visteonie? Musiałabym się zastanowić.

Lech Kryszałowicz

logo

Projekt pod nazwą „Uniwersytet Wielkich Możliwości – program podniesienia jakości zarządzania procesem kształcenia i jakości nauczania” jest współfinansowany przez Europejski Fundusz Społeczny Unii Europejskiej.

 

Rodzaj artykułu