22 Czerwca 2023
Aktualności
[ARTYKUŁ AKTUALIZOWANY]
Życie i działalność Kopernika w refleksji uczestników Kongresu
Każda z części Światowego Kongresu Kopernikańskiego ma inny temat przewodni. Na Warmii, na której Kopernik mieszkał około 40 lat i na której po jego działalności zostało najwięcej śladów, obrady dotyczą przede wszystkim wątków związanych z biografią astronoma.
Czwartkowe obrady w Centrum Konferencyjnym UWM w Olsztynie rozpoczęły się od sesji plenarnej pt. „Młodość i edukacja Mikołaja Kopernika”.
Prof. dr hab. Krzysztof Mikulski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika i członek Rady Uczelni UWM w Olsztynie wygłosił referat o takim samym tytule jak monografia jego autorstwa, czyli „Mikołaj Kopernik – środowisko społeczne, pochodzenie i młodość”. Zaprezentował on genealogiczne zawiłości rodziny Kopernika, ponieważ w polu jego naukowych zainteresowań znajduje się pochodzenie Kopernika. Profesor mówił m.in. o tym, że przodków astronoma należy szukać na Śląsku, a nie, jak wcześniej uważano, w Krakowie czy we wsi Koperniki koło Nysy, z nazwy której wywodzono nazwisko Kopernik. Badania, które przeprowadził prof. Mikulski, pozwalają mu sądzić, że nazwisko toruńskiego astronoma było związane z profesją, jaką parała się jego rodzina, czyli wydobywaniem i handlem miedzią.
Prof. Mikulski podzielił się zatem na olsztyńskiej odsłonie Światowego Kongresu Kopernikańskiego tym, w czym się specjalizuje, jeśli idzie o badania nad Kopernikiem. W rozmowie z „Wiadomościami Uniwersyteckimi” mówił, że dzięki coraz to nowszym technologiom i metodom, badania te stają się łatwiejsze i mogą przynosić nowe odkrycia lub też korygować błędy naukowców, którzy nie mieli do dyspozycji takich narzędzi. – Zwiększa się wiedza o genealogii. Na nowo analizuje się zakresy różnych zagadnień, więc można wyciągnąć nowe wnioski – np. na temat zamieszkania Kopernika. Udało się m.in. ustalić dom, w którym najprawdopodobniej się urodził oraz datę przybycia jego ojca do Torunia – tłumaczył prof. Mikulski.
Prof. dr hab. Stanisław Sroka z Uniwersytetu Jagiellońskiego opowiadał z kolei na Kongresie o studiach Kopernika we Włoszech (Mikołaj Kopernik przybył do Bolonii w 1496 roku, aby studiować prawo rzymskie i kanoniczne) i zdradził, kim był tajemniczy „punctator” na Uniwersytecie Bolońskim.
Prof. Sroka dotarł do niezwykle ciekawych źródeł, jakimi są listy nieobecności profesorów i opinie o wykładowcach, których analiza doprowadziła do ostrożnej konkluzji, że studia w Bolonii mogły być dla polskiego astronoma rozczarowujące. Wszystko dlatego, że nauczyciele Kopernika byli często nieobecni i nie wywiązywali się ze swoich obowiązków. „Punctator”, którego w tytule swojego wystąpienia przywołał prof. Sroka, był osobą, która notowała te przypadki, w których profesorowie nie prowadzili wykładów.
Sekcję tę zamknęło wystąpienie prof. dr. hab. Mariana Chachaja, emerytowanego pracownika Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie pt. „Kontrowersje wokół stopni naukowych Mikołaja Kopernika”. Prof. Chachaj nazwał ustalenia obecne w literaturze przedmiotu „chaosem”. Wskazywał przykłady, w których błędne przekonania o tym, że Kopernik posiadał jakiś stopień naukowy wynikały z nieznajomości słów w języku obcym (np. włoskim). Powiedział, że jedynym stopniem naukowym, jaki zdobył toruński astronom, jest doktorat z prawa kanonicznego. Natomiast jednym z najczęściej powtarzanych błędów jest mówienie, że Mikołaj Kopernik jest doktorem medycyny.
Wszyscy prelegenci biorący udział w tej sekcji byli zgodni co do tego, że wciąż nie znamy odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące pierwszego etapu życia Kopernika. Dlatego też istnieje potrzeba kontynuowania badań i dyskutowania przy takich okazjach jak Światowy Kongres Kopernikański.
Kontynuacja sekcji poświęconej życiu i działalności Mikołaja Kopernika miała miejsce po południu. W prowadzonym w języku angielskimi panelu rozmawiano o różnych twarzach toruńskiego astronoma, czyli funkcjach i rolach, jakie przyjmował podczas swojego życia. Sekcję poprowadził prof. dr hab. Michał Kokowski z Instytutu Historii Nauki PAN, który jednocześnie wygłosił referat pt. „Why Nicolaus Copernicus? His Different Faces: Research Hermeneutics, Facts, Interpretations, Narratives, History”. Ponadto prelegentami byli Włoszka prof. Anna De Pace (referat: „Copernicus’ method to arrive at the truth of the motions of the Earth”), prof. dr Matjaž Vesel ze Słowenii (wystąpienie pt. „Copernicus: Platonist Astronomer-Philosopher”) oraz amerykańska pisarka Dava Sobel (referat: „Copernicus as Dramatis Persona”).
Interesujące pisma i zapiski Kopernika
W kolejnej części sekcji biograficznej zabrał głos dr Jerzy Sikorski. Kopernikolog z Olsztyna w swoim wystąpieniu skupił się na ustaleniach dotyczących prac Kopernika nad dziełem jego życia. Badacz przedstawiał informacje dotyczące etapów powstawania „De revolutionibus…”.
– Około 1530/1531 roku rękopis został uznany przez Kopernika za kompletny – na tym etapie, ponieważ później go rozszerzał – mówił dr Sikorski. Jak zaznaczył jednak, Kopernik, obawiając się niezrozumienia, „zamknął rękopis w skrzyni”.
Duże znaczenie dla decyzji o tym, by dzieło jednak przedstawić światu, miał list, który kilka lat później, 1 listopada 1536 r., otrzymał od kardynała Schonberga.
– Był dla niego tak ważny, że po latach umieścił go we wstępie do swojego dzieła – zaznaczył dr Sikorski, cytując fragmenty przesłanego pisma. Schonberg apelował do Kopernika, żeby ujawnił swoje ustalenia.
O tym, jakie skutki miała decyzja astronoma o publikacji „O obrotach…” wiemy wszyscy – dzieło to na zawsze zmieniło wiedzę ludzi o naturze wszechświata, ale wpłynęło też na światopogląd współczesnych Kopernikowi.
Ks. dr Tomasz Garwoliński z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie przedstawił uczestnikom Kongresu ustalenia wynikające z badań prowadzonych nad zapiskami w drukach Biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego „Hosianum” w Olsztynie. To w jej archiwach znajduje się m.in. dziewięć ocalałych książek należących do Kopernika.
Zapiski, które Kopernik zanotował w książkach, świadczą o tym, że był pilnym czytelnikiem.
– Są to jego uwagi lub refleksje odnoszące się do przeczytanych treści. To często tylko słowa „to ważne”, albo nawet rysunek palca wskazującego jego zdaniem istotne miejsce w tekście – mówił ks. dr Garwoliński.
Badacz z UWM mówił także o najnowszym odkryciu dotyczącego księgozbioru Kopernika. Istnieje szansa, że badaczom udało się odnaleźć kolejną, 55., księgę, z której korzystał Kopernik. – Na pewno informacja ta będzie wymagała dalszych badań i potwierdzenia tego przez uznane autorytety – zaznaczył prelegent.
Czasy Mikołaja Kopernika
Prelegenci w sekcji moderowanej przez prof. Stanisława Achremczyka, nakreślili tło historyczne, w którym żył i działał Mikołaj Kopernik.
Dr Jerzy Kiełbik z Instytutu Północnego w Olsztynie w swoim referacie skupił się na mieście, które jest dzisiejszą stolicą Warmii i Mazur. Opowiadając o Olsztynie czasów wielkiego astronoma, historyk zwracał uwagę na szczególne zainteresowanie działalnością Kopernika i gotowość do przypisywania mu wyjątkowych cech, czasem - ponad miarę i bez odniesień do źródeł. Tak jest np. z badaniami z zakresu medycyny, które patron Kongresu miał prowadzić na zamku w Olsztynie.
Dr Kiełbik przybliżył słuchaczom zakres kompetencji, który wiązał się z pełnieniem przez Kopernika funkcji administratora dóbr kapitulnych. Jak podkreślił, był on najwyższą instytucją odwoławczą.
Zdaniem historyka najlepiej opisanym efektem działań Kopernika jest lokacja łanów. Zaznaczył jednak, że polski uczony włączył się w te zadania dopiero pod koniec ich trwania.
O potrawach w czasach Kopernika w świetle królewieckiej książki kucharskiej opowiadał dr hab. Marek Radoch z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, przybliżając specjały sztuki kulinarnej, np. z ryb. Jak zaznaczył, swoim wykładem chciał przybliżyć, co mógł jadać Mikołaj Kopernik, bo informacji o jego preferencjach i ulubionych potrawach – nie mamy.
Dr hab. Sylwia Konarska-Zimnicka, prof. Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach zmierzyła się z tematem: Mikołaj Kopernik a astrologia. Jak zaznaczyła, w czasach Kopernika astrologia była nazywana boską nauką i sztuką. Wielki astronom używał w swoich pismach często zamiennie terminów: astrologia, astronomia, matematyka.
- Ówczesne, wyedukowane społeczeństwo miało świadomość odrębności astronomii, astrologii i matematyki, o czym świadczy nawet odrębność Katedr poświęconych tym dziedzinom na Uniwersytecie Krakowskim. Astrolodzy często posiadali astronomiczne wykształcenie. W programie Katedry Astronomii z inicjatywy Marcina Króla z Żurawicy w XV wieku pojawiły się dzieła astrologiczne – mówiła prof. Konarska-Zimnicka. W czasie prelekcji zwróciła uwagę na związki Kopernika z astrologią m.in. w czasie studiów we Włoszech. Jednych z jego mistrzów był Giovanni Garzoni, obrońca astrologii. Do przyjaciół Mikołaja należał też m.in. Bernard Wapowski, humanista i twórca horoskopów.
Prelegentka przypomniała, że Kopernik wiele czytał i posiadał szeroki księgozbiór.
– Posiadane przez niego dzieła obnażają astrologiczne inklinacje. Wśród posiadanych pism były stricte astrologiczne – zaznacza. Mówczyni uważa także, że Mikołaj czytał, a może i posiadał „Wprowadzenie do astronomii i astronomii praktycznej”, jak nazywano astrologię. Były to m.in. dzieło Jana z Głogowa, wydane w Krakowie.
O zainteresowaniu Kopernika astrologią, świadczą zakreślane przez niego notatki na posiadanych pismach. Na tej podstawie prelegentka uważa, że astronoma interesowały tzw. domy horoskopowe. Mikołaj Kopernik zakreślał m.in. wpływ urodzenia na losy. Przejmował się także szczęściem matki.
– Kopernik od astrologii się nie odcinał, nie kwestionował jej założeń. Ale czy to czyni z niego astrologa? Chyba jedynie teoretyka astrologii – podsumowuje swój wykład prof. Konarska-Zimnicka.
Ostatni wykład w tym panelu wygłosiła dr hab. Krystyna Szelągowska, profesor Uniwersytetu w Białymstoku. Przybliżyła temat XVI-wiecznego instytutu naukowego, opowiadając o duńskim astronomie Tycho de Brahe i jego Uranienborg na wyspie Hven. Tycho połączył teorię heliocentryczną Kopernika z geocentryzmem Ptolemeusza. Znany jest przede wszystkim jako astrolog i astronom, odkrywca supernowej, prowadzący obserwacje komety.
- Jakie były przesłanki stworzenia ośrodka badawczego na wyspie Hven? Król widział w tym prestiż dla korony i kraju, doceniał uczonego Brahe. Wzorował się na ideach europejskich tworzenia ośrodków naukowych na dworach i w klasztorach – zaznaczyła, dodając, że z Kopernikiem, poza zainteresowaniami badawczymi, łączy go też idea Familii, czyli sieci wsparcia, do której należy nie tylko rodzina.
Dyskusje nad grobem Kopernika
W panelu pt. „Odkrycie grobu Kopernika – fakt medialny czy fakt naukowy?” sporo mówiono o kwestiach wymagąjących uzupełnienia. Dyskusję poprowadzono z różnych perspektyw, ponieważ wzięli w niej udział: naukoznawca – prof. dr hab. Michał Kokowski z Instytutu Historii Nauki PAN, antropolog i archeolog – dr hab. Tomasz Kozłowski, prof. UMK oraz kopernikolodzy – prof. Krzysztof Mikulski z UMK i dr Jerzy Sikorski z Olsztyna. Do dyskusji zaproszono naukowców reprezentujących różne dziedziny nauki, dzięki czemu wskazano wiele interesujących wątków. Wątpliwości dotyczące identyfikacji szczątków, jakimi podzielili się profesorowie Kokowski i Kozłowski dowodzą, że kwestia miejsca pochówku Mikołaja Kopernika wciąż pozostawia duże pole do popisu dla naukowców. Bardzo interesującym tematem tej dyskusji było również to, że wątpliwości badaczy nie znajdują odpowiedniego odzwierciedlenia w przekazach medialnych.
Genialny astronom – niezły biurokrata
Podczas kongresowych paneli dużo rozmawiano o różnych profesjach Kopernika. Jak się okazuje, do swojego grona zaliczają go także archiwiści. To dlatego znajdzie się dla niego miejsce w najnowszym wydaniu słownika polskich archiwistów.
W referacie pt. „Biurokratyczne zajęcia Mikołaja Kopernika” dr hab. Waldemar Chorążyczewski, prof. UMK w Toruniu, mówił: - Za swego życia Kopernik nie uchodził za astronoma. Współczesnym, szczególnie na Warmii, był znany jako sekretarz biskupa Watzenrodego, a potem kanclerz kapituły warmińskiej i administrator jej dóbr. Pozostało dużo dowodów świadczących o jego pracy. Wiedząc o tym, że dużo zaginęło, możemy wysnuć wniosek, że był bardzo pracowitym człowiekiem – dowodził prof. Chorążyczewski.
Koronnym dowodem na to, że astronom był archiwistą jest to, że w 1520 r. przygotowując zamek olsztyński do obrony przed zakonem krzyżackim, jednocześnie sporządził inwentarz dóbr kapituły. Także księgi lokacyjne łanów opuszczonych, które zasiedlał nowymi osadnikami, jednoznacznie potwierdzają jego organizatorskie i zarazem archiwistyczne umiejętności. O zacięciu w tym zakresie świadczy także sporządzona przez niego mapa Warmii (przez co stał się bliski także kartografom). Nie wykonał jej tylko w celach poznawczych, ale głównie praktycznych: dla udokumentowania dóbr kapituły. Jeszcze jeden szczegół zdaniem prof. Chorążyczewskiego świadczy o Koperniku jako archiwiście.
- Kopernik miał zwyczaj datować wydarzenia podobnie jak my teraz: dzień, miesiąc, rok, a nie jak większość jemu współczesnych: „Roku Pańskiego…”, „Na Świętego…” itp. – mówił profesor.
Praca w charakterze sekretarza, kanclerza i administratora zajmowała Kopernikowi wiele czasu i wymagała od niego wielu wyjazdów, co – być może – ograniczyło możliwości prowadzenia przez niego badań astronomicznych.
To, że po Koperniku mamy wiele dokumentów, potwierdził dr Mateusz Superczyński z Archiwum Państwowego w Toruniu. Najwięcej ich w archiwach olsztyńskich, ale także w toruńskim i gdańskim.
Co ma Toruń po Koperniku? Głownie dokumenty dotyczące jego rodziny, np. zapis podziału majątku po zmarłym Łukaszu Watzenrode – wuju astronoma, dokumenty ławnicze, z których dowiadujemy się, że ojciec Mikołaja (także Mikołaj) angażował się w zbieranie funduszy na walkę z zakonem krzyżackim. W Toruniu są też listy Andrzeja Kopernika, brata Mikołaja, w których relacjonuje przebieg sporu sądowego między biskupem Erazmem Ciołkiem, a miastem Toruń, blokującym statki biskupa.
Oryginalnych pism najsławniejszego torunianina w Torunie nie ma. Kilka takich dokumentów ma jednak Gdańsk. Dr Superczyński wymieniał m.in. upoważnienia wystawione przez Mikołaja Kopernika kupcom na zakup zboża dla kapituły.
Dokumentację oryginalnych dokumentów i zapisków wytworzonych przez Mikołaja Kopernika, w tym głównie tych znajdujących się w Olsztynie, prowadzi fundacja De Rebus z Holandii. Można się z nimi zapoznać wchodząc na adres: https://derebus.nl/. Przedstawiała ją dr Clarina Calma.
Dr hab. Janusz Grabowski, prof. Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie, przedstawił z kolei swoje ustalenia dotyczące najnowszych polskich badań dotyczących dyplomatyki z okresu życia i działalności Mikołaja Kopernika.
Dr hab. Krzysztof Syta, prof. Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, zapoznał uczestników Światowego Kongresu Kopernikańskiego z informacjami z zakresu dokumentacji w administrowaniu dobrami ziemskimi w okresie staropolskim.
Archiwa – kopalnia wiedzy dla wszystkich
Po przerwie w sali błękitnej wróciły tematy związane m.in. z archiwistyką.
O tym, że historię odczytywać można na różne sposoby, w zależności od punktu widzenia, ale także z różnych nieoczywistych, przynajmniej dla laika, źródeł mówiła dr Anna Żegińska. Historyczka z Uniwersytetu Gdańskiego, która jeszcze kilka lat temu reprezentowała UWM, tłumaczyła, jak wiele wyczytać można z akt prawno-majątkowych i rejestrów dóbr.
Kopernik żył w czasach przełomowych. Za jego życia Warmia stała się lennem Polski, a to spowodowało m.in. zmianę ustroju administracyjnego. Nie była duża, bo władza kościelna w sferze administracyjnej pozostała. Spore zmiany zaszły jednak w Prusach Książęcych, czyli m.in. na Mazurach. Z ocalałych do naszych czasów aktów prawno-majątkowych wiemy, że im gorzej wiodło się zakonowi, tym na korzystniejszych warunkach nadawał ziemię rycerzom, głównie z Niemiec. Początkowo było to tylko nadanie bez prawa obrotu ziemią, która pozostawała własnością zakonu. Później - nadania z prawem obrotu, ale za zgodą zakonu, a tuż przed sekularyzacją było to nadawanie na własność z prawem obrotu ziemią. Największe rody wschodniopruskie, które osiedliły się w Prusach w XVI wieku, w ten sposób urosły w siłę.
– Rozmaitych archiwów w Prusach było w XVI w. mnóstwo – dowodził dr hab. Wiesław Nowosad, prof. UMK w Toruniu.
Pożytek z nich dzisiaj dla historyków jest wielki i dlatego naukowiec postulował, aby historycy skupili się na ich zinwentaryzowaniu. Chodzi o to, aby pokolenia przyszli badacze wiedzieli, gdzie i na czym mogą pracować.
Archiwalia mogą być dla dzisiejszych historyków i nie tylko ich, ale samorządowców doskonałą lekcją gospodarności. W jaki sposób?
Dr Janusz Bonczkowski z Archiwum Państwowego w Toruniu podawał przykłady, jak w XVI w. majątkiem miejskim zarządzały trzy miasta – Grudziądz, Golub i Nowe nad Wisłą, które miały przychody i wydatki (np. na utrzymanie urzędów, szkół, porządku w mieście, murów miejskich, opiekę społeczną itp.) podobne do dzisiejszych.
Skąd na to wszystko brały pieniądze? M.in. z handlu zbożem. Skupywały je i przechowywały w miejskich spichlerzach, a potem sprzedawały z zyskiem. W ten sposób Grudziądz potrafił zarobić nawet połowę swego rocznego budżetu. Akta miejskie Golubia były pisane po polsku, Grudziądza i Nowego - po niemiecku.
Dr hab. Halina Dudała, historyczka, prof. Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie opowiadała o tym, czym jest kultura archiwalna nowożytnych klasztorów żeńskich w Polsce. Jak stwierdziła, nie spotkała się z definicją tego zjawiska, ale taka kultura jednak jest. Dowodziła tego, powołując się na przykład skrzyni archiwalnej trzykluczowej do przechowywania dokumentów klasztornych. Odkryła taką trzy lata temu w klasztorze karmelitanek bosych w Krakowie. W tej skrzyni zakonnice gromadzą dokumenty klasztorne od XVII w. Dopiero w latach 20. XX wyszło zalecenie, aby klasztory prowadziły normalne archiwa. To zalecenie ustalało także, że mają gromadzić 16 rodzajów dokumentów.
Kapituła katedralna w Kamieniu Pomorskim to jedna z najstarszych w Polsce, powstała w 1140 r. w Wolinie, a ostatecznie znalazła się w Koszalinie. Jej bogate archiwum to syntetyczny przekrój jej dziejów. O tym, co można wyczytać z takiego archiwum i jak je interpretować, opowiadał dr hab. Paweł Gut, prof. Uniwersytetu Szczecińskiego.
Zabytki zachowują życie minione
Czwartkowa sekcja muzealno-konserwatorska odbyła się pod hasłem: Domy Kopernika, czyli zabytki zachowują życie minione. Była podzielona na dwie części. Obie moderował Piotr Żuchowski, dyrektor Muzeum Warmii i Mazur, jedynej instytucji kultury, która, jak mówił, czynnie włączyła się w organizację Kongresu. Panel objął swoim patronatem Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego Gustaw Marek Brzezin.
Podczas pierwszej części sekcji rozmawiano o pięciu miejscach, w których przebywał Kopernik: Collegium Maius w Krakowie, zamku w Lidzbarku Warmińskim, zamku w Olsztynie, Wzgórzu Fromborskim i Domu Kopernika w Toruniu.
Pierwszą prezentację pt. "Collegium Maius UJ – Świadek historii", wygłosił dr Maciej Kluza z UJ. Zaznaczył, że Collegium Maius to najstarszy budynek Uniwersytetu ufundowanego przez Kazimierza Wielkiego. Było to miejsce nauczania studentów i mieszkanie profesorów. W czasach Kopernika zamieszkiwało ich kilkunastu. Obecnie w tym miejscu jest Muzeum. Prelegent zwrócił uwagę, że w czasach Kopernika kluczowym kierunkiem było prawo. W latach 1491-1495 ponad 50 proc. studentów pochodziło z zagranicy. Na Uniwersytecie Krakowskim studenci studiowali sztuki wyzwolone, później również teologię. Językiem wykładowym była łacina.
Gdy w 1491 rektorem był Maciej z Kobylina, do Krakowa przyjechał niespełna 19-letni Mikołaj Kopernik z bratem, Andrzejem.
– Jedyny dowód, że Kopernik studiował w Krakowie, to wpis na liście immatrykulacyjnej Uniwersytetu Krakowskiego z 1491 roku, gdzie Mikołaj Kopernik figuruje jako student. Nie ma go na liście absolwentów – mówi dr Maciej Kluza. I zaznacza, że możemy jedynie spekulować, co mógł studiować Kopernik i u jakiego profesora. Nie są znane szczegóły jego pobytu, są jedynie hipotezy. Dr Kluza zwrócił uwagę, że prowadząc obserwacje dla Fromborka, Kopernik posługiwał się danymi dla południka przechodzącego przez Kraków.
Dr inż. Wojciech Wółkowski z Politechniki Warszawskiej mówił o Lidzbarku Warmińskim czasów Kopernika. Zaznaczył, że o obecności astronoma w tym miejscu świadczą m.in. dokumenty wystawione przez jego wuja, biskupa Watzenrodego. Jednym z miejsc, gdzie mógł bywać Kopernik, jest były apartament jego wuja w skrzydle północnym, którego rozmiary, sklepienie i dekoracja malarska zachowały się do dzisiaj w takiej formie, w jakiej widział je Kopernik.
– Forma budynku podkreśla znaczenie obiektu na Warmii i wprost nawiązuje do zamków konwentualnych krzyżackich. Jest jedynym, kompletnym, ocalałym zamkiem z tej grupy, mimo że nie było tam krzyżaków, bo była to rezydencja biskupów – mówi dr Wółkowski.
– Lidzbark jest wyjątkowym miejscem. Jest oryginalny. Chodząc po posadzce, musimy pamiętać, że chodzimy po płytkach, które zostały położone tylko po to, by nie niszczyć tego, co jest pod nimi – dodaje dr Wojciech Wółkowski.
Andrzej Rzempołuch historyk sztuki, starzy kustosz i kierownik Działu Sztuki Dawnej w Muzeum Warmii i Mazur referował temat: "Kopernikowski Zamek w Olsztynie". Budynek powstał w miejscu, gdzie archeolodzy nie znaleźli śladów wcześniejszego osadnictwa.
– Co sprawia, że olsztyński zamek jest uznawany za pomnik historii i sztuki? Ma znaczenie ponadregionalne. Zachował pierwotne konstrukcje dachowe, a w jednym ze skrzydeł także pierwotną podłogę drewnianą. Zamek jest autentyczny i unikatowy. Zachowała się w nim pamiątka po Mikołaju Koperniku – zaznaczył kustosz, mając na myśli tablicę astronomiczną.
Jagoda Semków, kierownik Działu Dokumentacji Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku, opowiadała o „Pracach konserwatorskich przy zabytkach we Fromborku, związanych z osobą Mikołaja Kopernika”. Okazały się one konieczne m.in. po zakończeniu działań wojennych w II wojnie światowej, gdyż zniszczeniu uległo 70 proc. budynków miejskich, w tym kościół św. Mikołaja. Prace konserwatorskie były prowadzone na 500-lecie urodzin Kopernik (w 1973 roku) i obejmowały Wzgórze Katedralne oraz kanonie zewnętrzne. W jednej z nich, kanonii św. Stanisława, w latach 1510-1540 mieszkał Mikołaj Kopernik.
O „Muzeum Mikołaja Kopernika w Toruniu. Kreacje konserwatorskie i koncepcje wystawy” opowiadał z kolei dr Marek Rubnikowicz z Kujawsko-Pomorskiego Centrum Dziedzictwa w Toruniu, archeolog aktywnie działający w ochronie zabytków. Jak zaznaczył, prezentację przygotował razem z p. Janiną Mazurkiewicz. Zwrócił uwagę, że mówiąc o dziedzictwie kulturowym, nie powinno się oddzielać architektury od osoby z nią związanej. Przytoczył mapę zespołu staromiejskiego Torunia z zaznaczonymi lokalizacjami miejsc związanych z rodziną Mikołaja Kopernika. Przyznał, że trudno jest wskazać dokładne miejsce narodzin astronoma. Przez wiele lat za takie była uważana kamienica na Kopernika 40 (dawniej ul. Św. Anny). Za budynek domu rodziny Kopernika uważane były kamienice na Kopernika 15 i 17 i to one zostały wybrane na siedzibę Domu Kopernika z ekspozycją wystawienniczą.
Giangiacomo Gandolfi z INAF Osservatorio Astronomico di Roma opowiadał o Muzeum Kopernikańskim i Astronomicznym w Rzymie, jego dziedzictwie i badaniach. Przybliżył postać dr. Artura Wołyńskiego, założyciela Muzeum Mikołaja Kopernika przy Uniwersytecie Rzymskim. Słuchacze mogli dowiedzieć się o zasobach muzeum, różnorodności salek tematycznych i logistyce budynku. Gandolfi opowiadał również o różnych wizerunkach Kopernika we Włoszech, w kraju, w którym astronom studiował.
W drugiej części sekcji muzealno-konserwatorskiej, mogliśmy wysłuchać prelekcji ks. dr. Jacka Wojtkowskiego, proboszcza Katedry we Fromborku, pt. „Troska współczesnych o dziedzictwo historyczne Kopernika. Prace konserwatorskie zespołu katedralnego we Fromborku w latach 2010-2023”. Przypomniał on, że Frombork określany jest jako „klejnot Warmii”, a cały zespół katedralny został wpisany na listę pomników historii. Ks. dr Wojtkowski przybliżył działania konserwatorsko-remontowe, realizowane jako działanie projektowe, m.in. odnowienie elewacji i dachu, remont strychu i jego adaptacja na powierzchnię wystawową, gdzie utworzono m.in. kącik edukacyjny prezentujący, jak budowano katedrę. Dr Wojtkowski wspomniał także o trwających pracach przy odnowieniu ołtarza, pamiętającego czasy Kopernika.
– Mam przyjemność być gościem Kongresu w przeddzień 185 rocznicy urodzin Jana Matejki – zauważyła mgr Marta Kłak-Ambrożkiewicz z Muzeum Narodowego w Krakowie. Przybliżyła ona uczestnikom temat „Czas rozbudzić ducha Koperników i Śniadeckich”. Prelegentka jest kierownikiem Zbiorów Jana Matejki i miała już w Olsztynie okazję opowiedzieć o obrazie Kopernika autorstwa tego malarza.
Dr hab. Mirosław Supruniuk, prof. UMK wygłosił referat pt. „Emigracja polska a rocznice Mikołaja Kopernika (1943-1973)”, przybliżając zebranym różne formy świętowania urodzin astronoma wśród Polaków na świecie. Opowiadał o wydawnictwach, pomnikach, medalach okolicznościowych. Przypomniał o Koperniku w twórczości Stanisława Szukalskiego, który na 500-lecie urodzin stworzył nowe wizerunki astronoma. Prace spotykały się z krytyką.
Artystyczne spotkanie na zamku
Jak czytamy na stronie internetowej Muzeum Warmii i Mazur, które mieści się na zamku w Olsztynie, Kopernik rezydował w nim dwukrotnie: "Po raz pierwszy, gdy odbył trzyletnią kadencję administratorską, od 8 listopada 1516 do 9 listopada 1519. Drugi okres pobytu Kopernika w Olsztynie związany był z ostatnią wojną z zakonem krzyżackim. Po splądrowaniu Fromborka przez Krzyżaków Kopernik szukał schronienia na olsztyńskim zamku, a następnie administrował dobrami kapituły w okresie od 23 stycznia 1520 do końca października 1521".
Żeby lepiej poznać miejsce, z którym związane były losy wielkiego astronoma, uczestnicy Światowego Kongresu Kopernikańskiego odwiedzili je w czwartkowy wieczór. Mieli okazję nie tylko zwiedzić tymczasową wystawę i przyjrzeć się tablicy astronomicznej Mikołaja Kopernika, ale także wysłuchać koncertu zespołu ProForma oraz wziąć udział w pokazie wypalania w piecu raku form ceramicznych. Pokaz ten zatytułowano "Narodziny gwiazdy".
O Światowym Kongresie Kopernikańskim można też posłuchać >>> na stronie Radia UWM FM
O Mikołaju Koperniku i jego wpływie na wiele różnych dziedzin nauki i kultury można przeczytać w >>> "Wiadomościach Uniwersyteckich"