31 Stycznia 2023
Aktualności
Pani profesor, czym jest hipoterapia?
Hipoterapia to zajęcia, podczas których korzystamy z pomocy koni w celu leczenia i usprawniania człowieka. Wyróżnia się cztery rodzaje zajęć w hipoterapii: fizjoterapię na koniu, czyli ćwiczenia fizyczne osoby z niepełnosprawnością, która siedzi na końskim grzbiecie (sama lub z pomocą fizjoterapeuty); woltyżerka na koniu, która poprawia sprawność i koordynację; psychopedagogiczna jazda konna lub zajęcia z kontaktem z koniem. Poza fizjoterapią na koniu, z pozostałych obszarów mogą korzystać wszyscy, nie tylko osoby z niepełnosprawnością.
Czyli nie trzeba jeździć na koniu, aby miał on dla człowieka działanie terapeutyczne?
Absolutnie nie. Można po prostu z koniem obcować – pielęgnować, prowadzić, wykonywać pracę na lonży albo pójść z nim po prostu na spacer w terenie. Mamy wielu końskich seniorów, którzy ze względu na wiek i ograniczenia zdrowotne nie powinny pracować wierzchowo lub zaprzęgowo, ale – jak każdy ssak – dla swojej sprawności fizycznej i psychicznej potrzebują ruchu. Taka aktywność jest również dobra dla koni, które są jeszcze za młode i nie mają wystarczająco ukształtowanego układu mięśniowo-kostnego, aby na nich jeździć. W przypadku spacerów z końmi korzyści są obopólne – zarówno dla człowieka, jak i dla konia.
A czym dokładnie jest psychopedagogiczna jazda konna i woltyżerka?
To zespół działań jeździeckich, pedagogicznych i psychologicznych podejmowanych w celu usprawnienia intelektualnego, poznawczego, emocjonalnego i fizycznego człowieka. Jazda odbywa się najczęściej w stępie i kłusie – rzadziej w galopie. A zatem taka forma współpracy z koniem to także jazda rekreacyjna. Jeżdżąc na koniu, uczymy się końskich potrzeb, końskiej mowy ciała, pielęgnacji, obsługi konia, bezpiecznego kontaktu z nim, a później też kierowania, powodowania, zatrzymania, itd. Koń jest bardzo wszechstronnym zwierzęciem, z którym współpraca pozwala czerpać człowiekowi wiele korzyści.
Co kontakt z koniem daje osobie z niepełnosprawnością?
W zależności od tego, jaki element potrzebuje usprawnienia – motoryka duża, mała, koordynacja ruchowo-wzrokowa czy narządy zmysłu. Konie uczą nas także organizacji czasu, sumienności, odpowiedzialności, empatii. Usprawniać można naprawdę wiele – zarówno u osoby z niepełnosprawnością, jak i zdrowej. Może to bowiem dotyczyć zarówno sprawności fizycznej, jak i osobowości, cech charakteru. Po pandemii COVID-19 okazało się, że jazda konna może być świetną formą psychoterapii dla ludzi. Przykładem mogą być dzieci w wieku szkolnym, które nie odnajdują się w grupie rówieśników w szkole, ale nie mają problemu z nawiązywaniem kontaktów na jeździe konnej. Są też osoby z depresją, które posiadanie konia motywuje do wyjścia z domu. Jednak trzeba pamiętać, że hipoterapia – jak każdy sposób leczenia – przyniesie efekt tylko wtedy, kiedy będzie regularna.
Czy zgadza się pani z tym, że niektóre osoby, ze względu na cechy swojej osobowości nie nawiążą dobrego kontaktu z koniem?
Współpraca z każdym zwierzęciem wymaga od człowieka pewnych cech. Na pewno trzeba być empatycznym, cierpliwym i konsekwentnym. Są to cechy niezbędne także w kontaktach międzyludzkich. Ponadto w kontakcie z koniem czy innym zwierzęciem trzeba tolerować m.in. zapach, jaki panuje chociażby w stajni. Jeśli komuś to przeszkadza, to jazda konna nie jest dla niego. Cechami, które dyskwalifikują nas z obcowania z końmi są brutalność, egoizm albo lenistwo.
Czy studenci Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego chcą być hipoterapeutami?
Na Wydziale Bioinżynierii Zwierząt realizujemy kierunek zwierzęta w rekreacji, edukacji i terapii, gdzie kształcimy studentów na module hipoterapeutycznym. Ta część studentów, która go wybiera, kształci się w zakresie pracy hipoterapeuty. W naszej katedrze oprócz pracy dydaktycznej prowadzimy jazdy usługowe. Każdego dnia mieszkańcy Olsztyna i okolic mogą się na taką jazdę umówić i wziąć w niej udział. Nasze konie są zatem wykorzystywane w usługach rekreacyjnych, służą kształceniu studentów, ale także są modelami, na których prowadzimy badania naukowe.
Pani profesor, a jaki kontakt z koniem pani osobiście preferuje najbardziej?
Jestem instruktorem, więc zaczynałam od jazdy konnej. Teraz zajmuję się głównie dydaktyką i badaniami. W obecnych czasach, kiedy życie wymaga od nas bycia w ciągłym biegu, najbardziej odpręża mnie kontakt z koniem, czyli czas, kiedy przyjeżdżam tutaj, do ośrodka i obserwuję konie, wyprowadzam je na wybiegi lub pastwiska, pielęgnuję je, lonżuję lub przeprowadzam zabiegi fizjoterapeutyczne. Niekoniecznie muszę na nich jeździć. To nie znaczy, że w ogóle nie jeżdżę, ale nie jest to już moim priorytetem.
Rozmawiała Marta Wiśniewska
Wywiad ukazał się w styczniowym wydaniu "Wiadomości Uniwersyteckich", które można czytać >>> TU.