Spółdzielnie to dla niektórych polityków relikt realnego socjalizmu. Do skasowania. Studenci Wydziału Nauk Ekonomicznych pojechali do Włoch, które komunizmu nie doświadczyły, aby zobaczyć m.in. jak tam działają spółdzielnie. W tym semestrze odbyli dwie wizyty, obie w regionie Trydentu.

Najpierw włoską podróż odbyli studenci zarządzania, w dniach 17-21 kwietnia. Studenci ekonomii odwiedzili Italię między 8 a 12 maja.

Studenci zarządzania w pierwszej kolejności odwiedzili firmę Manica Spa w Rovereto z branży chemicznej. Zajmuje się ona produkcją zawansowanych środków ochrony roślin na bazie miedzi. Jej rozbudowany dział badawczo-rozwojowy prowadzi między innymi winnicę, z której pozyskuje wino i w której testuje nowe produkty. W zeszłym miesiącu Manica weszła na rynek polski. Otworzyła biuro handlowe w Piotrkowie Trybunalskim.

Następnie studenci poznawali firmę Sant’Orsola. Zajmuje się ona skupem i konfekcjonowaniem jagód, porzeczek, borówek, truskawek i czereśni. To właśnie spółdzielnia. Jej zarząd przedstawił gościom wynikających z tego wyzwania i korzyści. Nie mniej ciekawa okazała się wizyta w start-upie VAIA. Wytwarza on sprzęt audio w drewnianych obudowach. Wybór takiego dizajnu jest nieprzypadkowy – kilkanaście lat temu wichura zniszczyła lasy w całym regionie. Stąd wzięła się potrzeba wykorzystania nadwyżki drewna. VAIA nie tylko wykorzystuje ten surowiec, ale też dba, by nie zabrakło go w przyszłości - część zysku start-up przeznacza na sadzenie lasów.

Podobnie jak koleżanki i koledzy z zarządzania, studenci ekonomii także odwiedzili Sant'Orsola oraz VAIA. Oprócz nich gościli także w firmie Dana Mechatronics Technology Center, która jest częścią globalnej korporacji. Produkuje ona przekładnie do samochodów ciężarowych, ciężkich maszyn budowlanych i pojazdów autonomicznych.

Na koniec studenci ekonomii ponownie poznawali rozwiązania spółdzielczych form własności, ale na jeszcze wyższym poziomie. Spółdzielnia Cantina Lavis produkująca wino jest elementem spółdzielni innych spółdzielni. Brzmi jak coś skomplikowanego, ale działa. Chodzi w tym bowiem o to, aby każdy koncentrował się na tym, co robi najlepiej.

Studenci poza zasadami funkcjonowania firmy, poznali tam cały proces produkcji win.

- We wszystkich firmach spotkaliśmy się z życzliwym przyjęciem. Każda z nich znajduje się na innym etapie rozwoju, wszystkie jednak były niezwykle interesujące. Poznaliśmy ich prezesów, którzy żyją swoimi firmami, a praca jest ich pasją. Nie bali się trudnych pytań, wręcz przeciwnie: każde kolejne sprawiało im radość, bo mogli dzielić się tym, co wytworzyli i rozwijali – opowiada dr Tomasz Wierzejski, prodziekan WNE ds. kształcenia, opiekun grupy ekonomia.

- Poznaliśmy historię, teraźniejszość oraz perspektywy rozwoju tych firm. Mieliśmy okazję podyskutować o tym, jak COViD-19, wojna na Ukrainie czy rosnące napięcie między USA i Chinami wpływają na ich działalność. Bardzo ciekawy wątek naszych dyskusji dotyczył roli spółdzielczości i lokalnego patriotyzmu w rozwoju włoskiej przedsiębiorczości - dodaje dr Marek Siemiński, prodziekan ds. studenckich, opiekun grupy studentów zarządzania.

Natalia Ochenkowska, studentka ekonomii, jest bardzo zadowolona z wyprawy.

- Bardzo dobrze, że Uniwersytet organizuje takie wyjazdy. Był on bardzo pracowity i ciekawy, zarówno pod względem poznawczym, jak i turystycznym. Każdego dnia odwiedzaliśmy inną firmę. Mogliśmy przekonać się, jak są zarządzane i jak funkcjonują. Nigdy wcześniej nie odwiedzałam w ten sposób firm i to na dodatek za granicą. Przy tym wszystkim podróżowaliśmy przez przepiękny kraj. Jestem bardzo zadowolona. Polecam takie wyjazdy i sama chętnie pojadę jeszcze raz, jeśli będzie okazja – chwali Natalia.

opr. lek

Wyjazdy zrealizowane zostały z projektu pn. Uniwersytet Wielkich Możliwości - program podniesienia jakości zarządzania procesem kształcenia i jakości nauczania, nr POWR. 03.05.00-00- Z201/18 współfinansowany przez Europejski Fundusz Społeczny Unii Europejskiej.