17 Października 2023
Wydarzenia
Obok tragedii i heroizmu narodu ukraińskiego, co obserwuje cały świat w związku z inwazją wojsk rosyjskich na Ukrainę 24 lutego 2022 roku, Białoruś nadal przeżywa swoją tragedię i męczeństwo. Białorusini, kolejny raz powstając przeciw dyktaturze i fałszowaniu wyborów prezydenckich w 2020 roku, kontynuują walkę w warunkach brutalnych represji w kraju, którą świat przestał zauważać. Według obrońców praw człowieka, w 2022 roku niesprawiedliwie skazano więcej osób pod fałszywymi zarzutami niż w 2021 roku. Ta wystawa ma na celu zwrócenie uwagi wolnego świata na białoruską tragedię, która zaczęła się na długo przed 2020 rokiem, nie zniknęła, a wręcz się pogłębia.
Wystawa poświęcona jest świadectwu i męczenictwu białoruskich więźniów politycznych. Ich dokładna liczba nie jest nawet znana (obrońcom praw człowieka znana jest liczba ponad 1700 więźniów). Artystka rozpoczęła malowanie serii portretów białoruskich więźniów po zabójstwie 13 listopada 2020 roku w Mińsku przez służby reżimu Łukaszenki młodego artysty Ramana Bandarenki.
- Piszę te portrety - mówi artystka - ponieważ przysięgłam przed Bogiem i to jest druga taka przysięga w moim życiu. Pierwszy raz dałam przysięgę po protestach w 1996 roku, gdy z Białoruskiej Akademii Sztuk Pięknych wyrzucono utalentowanych artystów, w tym mojego najlepszego przyjaciela Jana Cichanowicza, także z przyczyn politycznych. Były to pierwsze protesty przeciwko zamachowi stanu, który przeprowadził Łukaszenka, niszcząc parlamentarną republikę na Białorusi. A drugi raz dałam przysięgę, że będę "kontynuować dzieło" po zabójstwie Romana Bandarenki. Czułam, że jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby to wszystko, co przeżyliśmy i zrobiliśmy, nie poszło na marne... Myślę, że spotkanie z więźniami politycznymi "twarzą w twarz" pozostawi głęboki ślad w świadomości widzów. Mam nadzieję, że obecni na wystawie będą inaczej postrzegali osoby na portretach, ponieważ artystka, malując, już "przepuściła" przez siebie los i osobowość portretowanych. Malując, miałam nadzieję, że zacznie działać łańcuch „od ciebie-do-mnie-ode-mnie-do-ciebie" i dalej. Bo jest różnica - pomiędzy czytaniem poezji oczami a słuchaniem, jak ktoś ją deklamuje.
Kseniya Angelova urodziła się 12 września 1975 roku w Mińsku. W 1996 roku ukończyła Wydział Teatralny Białoruskiej Akademii Sztuk Pięknych. Maluje od 2011 roku. Ma 2 dzieci. Po protestach w 2020 roku na Białorusi i wzrastających represjach, przeniosła się do Warszawy. Jest wnuczką pierwszego rektora Białoruskiego Instytutu Politechnicznego (1920–1922) Jaraszewicza Nikanora Kazimirowicza, którego sowieckie władze zniszczyły podczas Wielkiego Terroru w latach 30. XX wieku, a jego rodzinę znacznie ograniczono w prawach.