26 Czerwca 2024

Aktualności


Berlin można zwiedzać, słuchając fragmentu książki dr hab. Bernadetty Darskiej, prof. UWM, naukowczyni z Instytutu Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Publikacja zatytułowana „Berlinowanie. Zapiski z doświadczania miasta” stała się częścią „Berlińskiego Touru”, audioprzewodnika Towarzystwa Polsko-Niemieckiego w Berlinie.

Jak przyjęła pani wiadomość, że zostało włączone do projektu „Berliński Tour”?  

Fakt, że „Berlinowanie” stało się częścią tego projektu, bardzo mnie cieszy. Powodów do radości jest co najmniej kilka. „Berliński Tour” jest projektem firmowanym przez Towarzystwo Polsko-Niemieckie w Berlinie. Nad realizacją czuwały dwie znakomite dziennikarki i pisarki – Dorota Danielewicz i Ewa Wanat. Obie związały swoje losy z Berlinem i ta berlińskość wpisana w ich biografię prywatną, a zarazem też twórczą, wydaje się znakomitym fundamentem dla audioprzewodnika. Świetny jest nowoczesny kontekst funkcjonowania projektu. Mamy nie tylko interaktywną mapę, ale i bardzo nowoczesną grafikę, dobrze komponujące się z miastem i przewodnikiem logo autorstwa Alexa Kerskiego czy możliwość wysłuchania informacji o autorach oraz fragmentów ich tekstów po polsku i po niemiecku. To daje duże możliwości żywego odbioru, zwłaszcza że sam przewodnik nie jest dziełem skończonym. Przygotowywane są punkty z kolejnymi fragmentami. W pewnym więc sensie mamy do czynienia z opowieścią w ruchu, opowieścią dobrze dokumentującą zmieniający się Berlin, wreszcie historią odsłaniającą dynamikę tego miasta. Niezwykle uradowało mnie to, że moja refleksja o Berlinie stała się częścią tego projektu. To nie tylko wyróżnienie, bo wśród autorów są tak znane nazwiska jak chociażby Witold Gombrowicz, Olga Tokarczuk, Bolesław Prus, Marian Brandys czy Stanisław Stempowski, ale i zaznaczenie więzi, tak to odczytuję, z moją propozycją doświadczania i przeżywania miasta. Wybranie fragmentu związanego z Bernauer Strasse jest dla mnie ważne, bo ulica, która w całości poświęcona jest upamiętnieniu Muru Berlińskiego, to dla mnie jeden z istotniejszych punktów na mapie Berlina – i z powodu tego, co współcześnie dzieje się tam z pamięcią, i z powodu tego, co działo się tam wtedy, kiedy miasto było rozdzielone.

 

Książka Berlinowanie przy Bernauer Strasse

 

Czy uzasadnione jest pani zdaniem szukanie polsko-niemieckich śladów w stolicy Niemiec?

Zdecydowanie jest uzasadnione. Zwłaszcza że tych śladów jest faktycznie wiele. Relacje polsko-berlińskie mają swoją długą historię. Zresztą to nie tylko przeszłość, ale i teraźniejszość. To w Berlinie dzieją się często rzeczy ważne także z perspektywy polskiej kultury. To w Berlinie mieszkają polscy pisarze, których książki chętnie czytamy. Wystarczy przywołać chociażby Brygidę Helbig, Magdalenę Parys czy Jacka Dehnela. To właśnie w Berlinie twórcy zyskują odpowiedni dystans, ale i chłoną atmosferę inspirującą do pracy. Berlin zresztą bywa także bardzo wymagający. Nie chciałabym, aby w mojej wypowiedzi wybrzmiał tylko zachwyt. Zbliżenie się do tego miasta zmusza również do przewartościowania wyobrażeń, zderzenia się z różnymi obrazami przestrzeni oraz różnymi odsłonami społeczeństwa. To miasto, które inspiruje do poszukiwań, zadawania pytań, niezgody na oczywistość, odmowy wobec statyczności egzystencji. „Berliński Tour” jest nie tylko odsłonięciem wielogłosu Polek i Polaków na temat ważnych momentów z życia Berlina, ale też, co chyba równie ważne, jeśli czasami nawet nie istotniejsze, pokazaniem wpływu Berlina na konkretne biografie. Ja na przykład swoją więź z tym miastem uznaję za bardzo trwałą. Powtórzę to, co mówiłam już podczas premiery książki, że czuję, iż Berlin jest moim miastem.

Intencją autorek projektu było to, aby w „Berlińskim Tourze” przedstawić osobiste perspektywy spojrzenia na Berlin. Czy pani zdaniem taki wręcz intymny punkt widzenia w poznawaniu tego miasta może być interesujący? 

Posłuchanie wybranych fragmentów, które znajdują się na interaktywnej mapie audioprzewodnika, dobitnie pokazuje, że są to przeżycia bardzo ciekawe. Bywa, że ktoś znajdzie się gdzieś przypadkiem, bywa, że dociera gdzieś w sposób zaplanowany. Zdarza się, że dane wydarzenie zaskakuje, pomimo wcześniejszego przygotowania się na to, co się ma wydarzyć. Niejednokrotnie okazuje się, że obserwacji towarzyszy przekonanie, że dzieje się coś fundamentalnego i że akurat mamy do czynienia z ważnym momentem zwrotnym w historii. Także bardzo prywatna perspektywa pozwala na uruchomienie uniwersalnych w swoim charakterze spostrzeżeń. To, co chyba jest najważniejsze, zawiera się w stwierdzeniu, że każdy może, jeśli tylko zechce, znaleźć swoją drogę do poznawania Berlina. Dla mnie niezwykle istotnym punktem odniesienia jest pamięć o Murze Berlińskim. Podział miasta i odcięcie od siebie ludzi jest dla mnie przejmującym konkretem, ale i metaforą tego, jak wiele zła można uczynić, dokonując tak tragicznego w skutkach cięcia. Choć pokoleniowo nie jest to moje doświadczenie, bardzo mocno na mnie oddziałuje i traktuję je jako formacyjne w moim myśleniu o Berlinie, ale i o podziałach fundowanym ludziom przez ludzi.

 

>>> Fragment „Berlinowania” można było przeczytać w jednym z wydań „Wiadomości Uniwersyteckich” (listopad 2022, s. 33)

 

Ostatni raz rozmawiałyśmy o „Berlinowaniu” przy okazji premiery tej książki, czyli jesienią 2022 roku. Mam wrażenie, że książka prowadzi od tamtej pory bardzo intensywne życie. Czy jej recepcja przerosła pani oczekiwania?  

Najbardziej cieszy mnie to, że książka jest czytana. Doczekała się recenzji i omówień w prasie ogólnopolskiej („Dziennik. Gazeta Prawna”), regionalnej (olsztyńska „Gazeta Wyborcza” czy „Gazeta Olsztyńska”), społeczno-kulturalnej („artPapier” czy „Twórczość”). Pisano o książce na blogach i w mediach społecznościowych. W wakacje 2023 roku gościłam na Międzynarodowym Festiwalu Literacki Sopot i w trakcie spotkania autorskiego w cyklu „(Nie)pamięć” rozmawiałam o „Berlinowaniu. Otrzymuję też dużo głosów od czytelniczek i czytelników, którzy piszą do mnie z informacją, że byli w opisywanych przeze mnie miejscach. Często dołączają zdjęcia z książką, zrobione w Berlinie. To bardzo miłe i naprawdę wzruszające! Bywa, że losy „Berlinowania zaskakują. W ramach projektu „Gdańsk. Miasto Literatury” powstało np. opowiadanie inspirowane moją książką. Niezwykła sprawa! „Berlinowanie zauważono też podczas Targów Książki w Poznaniu w 2023 roku. Książka otrzymała wyróżnienie w Konkursie na Najlepszą Książkę Popularnonaukową o Nagrodę Prezydenta Miasta Poznania. Ta różnorodność reakcji jest fascynująca. Dla mnie najważniejsze jest, że książka żyje i jest czytana, że zachęca do zainteresowania się Berlinem, że pozwala zastanowić się nad własnymi związkami z tym miastem. Wielkim komplementem były też dla mnie opinie ludzi mieszkających w Berlinie i pamiętających Berlin podzielony murem, którzy pozytywnie wypowiadali się o mojej książce. Traktuję to jako rodzaj ważnej dla mnie rozmowy, której podstawą jest książka.

Rozmawiała Marta Wiśniewska

„Berliński Tour” podąża śladami Polek i Polaków, których biografie w jakiś sposób splatały się z Berlinem. Nad jego realizacją czuwały dziennikarka i pisarka Dorota Danielewicz, która wyemigrowała do Berlina, oraz nieżyjąca już dziennikarka i autorka książek reporterskich Ewa Wanat. Ma on formę interaktywnej mapy z przystankami i na jednym z nich – dotyczącym burzenia kamienic przy Bernauer Strasse – można usłyszeć fragmenty książki prof. Bernadetty Darskiej.

Książka „Berlinowanie. Zapiski z doświadczania miasta” ukazała się w 2022 roku nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Autorka opowiadała o niej na antenie Kortowskiej Audycji Literackiej w Radiu UWM FM.

 

Rodzaj artykułu