04 Listopada 2024
Aktualności
„Globalizacja a komunikacja w nauce” to tytuł wykładu prof. Aleksandra Kilklewicza, który wygłosił 22 października w Centrum Popularyzacji Nauki i Innowacji „Kortosfera”. Jego głównym punktem była tendencja do konformizmu grupowego, polegająca na rozdrobnieniu społeczności naukowych na poszczególne nurty, formacje, szkoły, prowadzone przez liderów opinii.
– Społecznym aspektem działalności naukowców zajmuje się socjologia nauki, częściowo też socjologia wiedzy. Prekursorem tych badań był niemiecki filozof Max Scheler, który w pierwszej połowie XX w. pisał, że w teorii i metodologii nauki zachodzi swego rodzaju personifikacja: naukę reprezentują poszczególne „szkoły” ufundowane na uznanym przez każdą grupę badaczy autorytecie, czyli liderze opinii. Nie tylko w polityce, lecz także w nauce masy są uzależnione od przywódców, którzy narzucają innym swoje koncepcje i światopoglądy. Przy tym liderzy opinii nie działają poprzez tzw. naukę pozytywną czy też empiryczną, lecz poprzez tworzenie kolejnej metafizyki jako swego rodzaju religii – mówi prof. Aleksander Kiklewicz.
Max Scheler twierdził, że im mniej teoria metafizyczna jest precyzyjna, mniej racjonalna, mniej weryfikowalna, tym więcej ma szans na zdobycie rzeczy zwolenników.
– W nauce nie obowiązują żadne normy uniwersalne – dla każdej społeczności naukowej są one inne. Każda formacja naukowa rozumie swój przedmiot inaczej, a wiedza, zdobyta przez badaczy jednej formacji, jest obca badaczom z innej formacji – dodaje badacz z Wydziału Humanistycznego.
Zatem jak na procesy komunikacji naukowej wpływa globalizacja, uznawana za najważniejszą cechę współczesnej cywilizacji?
– W sferze nauki oznacza to zniesienie barier w procesie transferu wiedzy, a także integrację badaczy, na skutek której powstają zespoły międzynarodowe o najwyższym potencjale naukowym. W krajach OECD liczba publikacji, przygotowanych we współautorstwie międzynarodowym, w latach 2000-2020 wzrosła o ponad 80 proc. Według bazy danych bibliometrycznej SCOPUS, w 2021 r. naukowcy z krajów G20 byli współautorami 75 proc. wszystkich publikacji naukowych na świecie – podkreśla prof. Aleksander Kiklewicz i dodaje, że międzynarodowy transfer wiedzy jest dziś możliwy przede wszystkim dzięki zastosowaniu narzędzi internetowych, które istotnie przyspieszają i ułatwiają wszystkie etapy procesu badawczego, m.in. poszukiwanie, wykorzystanie i udostępnianie informacji. – Służą do tego wyspecjalizowane bazy naukowe oraz sieci społecznościowe dla naukowców. Umożliwiają one, podobnie jak inne media społecznościowe, bezpośrednią komunikację internetową, w tym udostępnianie publikacji, tworzenie grup dyskusyjnych, prowadzenie forów, polecanie i opiniowanie publikacji itd.
Prof. Aleksander Kiklewicz zauważa jednak, że chociaż komunikacja internetowa otwiera ogromne możliwości transferu wiedzy na skalę globalną, to jednak badania wykazują, że możliwości te nie są wykorzystywane przez użytkowników.
– Z jednej strony, każdy wynalazek stymuluje nowe motywy, cele i formy ludzkich działań, jednak, zastępując stare technologie, siłą rzeczy zostaje ulokowany w starym systemie kulturowym – w środowisku ludzi, którzy mają swoje nawyki i przyzwyczajenia. Podobnie jest z internetem, który ułatwia komunikację wewnątrz poszczególnych grup, ale niekoniecznie komunikację pomiędzy grupami. Opinia wielu badaczy na temat użytkowania internetu jest negatywna. Marta Juza pisze, że użytkownicy internetu zazwyczaj nie dorastają do możliwości, które otwiera przed nimi technologia komputerowa – zaznacza badacz.
Chociaż nowe technologie cyfrowe pozwalają na zniesienie wielu barier w zakresie dostępu do informacji, to wyszukiwarki internetowe dokonują selekcji i umieszczają je w określonej kolejności. Z podobnym problemem borykają się naukowcy, korzystający z internetowych baz literatury naukowej.
– Użytkownikowi zwykle wyświetlają się tysiące artykułów w czasopismach i monografiach zbiorowych. Takiej liczby tytułów nie jest w stanie przeczytać ani poszczególny badacz, ani nawet zespół badaczy. Są oni zatem skazani na selekcję tytułów, a pod tym względem największą szansę bycia przeczytanymi lub zauważonymi mają tytuły z pierwszych stron. Tym samym badacz jest zależny od algorytmu właściciela strony, który ułożył tytuły w takiej lub innej kolejności – podkreśla prof. Aleksander Kiklewicz.
Kolejnym problemem, który zauważa prelegent, jest komunikacja niszowa. Dzięki nowym technologiom każdy dostaje przeważnie tylko te informacje, które go interesują.
– Tkwi w tym, poważne zagrożenie. Porcja informacji, dobrana specjalnie dla mnie przez algorytm, prowadzi nie tylko do utrwalenia już wyznawanych poglądów, lecz także do ich radykalizacji. Marta Juza pisze o rozbiciu zbiorowości internautów na szereg odseparowanych od siebie nisz, czyli „baniek informacyjnych”, które nie tylko przestają się komunikować ze sobą, ale wręcz mogą nie wiedzieć o swoim istnieniu – zaznacza prof. Aleksander Kiklewicz i dodaje, że komunikacja niszowa zagraża też nauce. – Dzięki sieciom internetowym naukowiec dociera do nowych reprezentantów doktryny, którą podziela, i tym samym coraz bardziej upewnia się w jej słuszności, zamykając się na alternatywne koncepcje i pomysły. Grozi to degradacją nauki, która powinna bazować na zasadzie komplementaryzmu dynamicznego, tzn. na założeniu, że badacze uświadamiają sobie alternatywne sposoby opisu tego samego zjawiska oraz dążą do wyjaśnienia mechanizmu, który leży u ich podstaw. Globalizacja oznacza coraz szerszą skalę kontaktów międzynarodowych, międzyosobowych, ale skala integracji rośnie wewnątrz poszczególnych formacji społecznych, co dotyczy także społeczności naukowców. Powoduje to wzrost skali zamykania się na inność – na globalność w sensie światopoglądowym, na uniwersalizm i relatywizm poznawczy.
Komunikacji niszowej w nauce sprzyja także anglocentryzm. Dochodzi do zawężenia uznawanych publikacji do tych, które zostały napisane po angielsku.
– Kiedy zgłosiłem swój artykuł do międzynarodowego, wydawanego w Holandii czasopisma „Pragmatics”, jeden z recenzentów napisał, że muszę usunąć z bibliografii te pozycje, które nie są w języku angielskim, gdyż czytelnicy zachodni, którzy nie znają tych języków (polskiego, niemieckiego, czeskiego), nie będą w stanie zweryfikować, czy poprawnie je przywołuję. W ten sposób tworzy się światową naukę bez wkładu badaczy, którzy opublikowali swoje dzieła w językach narodowych – zauważa prof. Aleksander Kiklewicz.
Chociaż zagadnienia poruszone przez prof. Aleksandra Kiklewicza w referacie nie napawają optymizmem, to jest nadzieja na skuteczną komunikację w nauce.
– Pozostaje wiele do zrobienia w zakresie kooperacji między poszczególnymi formacjami w nauce, czyli w zakresie globalizacji, rozumianej jako uniwersalizm myśli. Skuteczna i użyteczna globalizacja powinna bazować co najmniej na dwóch założeniach: pierwszym jest poszanowanie międzykulturowości, a drugim – uwzględnienie komplementaryzmu dynamicznego – konkluduje prof. Aleksander Kiklewicz.
Organizatorem serii wykładów z cyklu „Spotkania z nauką” są Olsztyńskie Forum Nauki i Centrum Popularyzacji Nauki i Innowacji „Kortosfera”.
syla
fot. „Kortosfera”