12 Grudnia 2023

Aktualności


W Olsztynie ma powstać Pomnik Hołdu Pruskiego z 1525 roku. Taką decyzję podjęła 7 grudnia Rada Miasta Olsztyna. O znaczeniu hołdu i księciu Albrechcie, ostatnim wielkim mistrzu zakonu krzyżackiego rozmawiamy z prof. Sławomirem Augusiewiczem z Instytutu Historii UWM.

Panie profesorze, czym był hołd pruski w 1525 r. i czym jest dzisiaj?

Dzisiaj to jeden z mitów narodowych, według którego XVI-wieczna Polska powstrzymała państwo, które zagrażało jej bytowi. Dzisiaj, mądrzejsi o kilka wieków historii, nie możemy tak patrzeć na tę sprawę. Państwo krzyżackie w tamtym czasie absolutnie nie zagrażało istnieniu Rzeczpospolitej, na którą składały się dwa państwa – Polska i Litwa. Zakon krzyżacki, który wcześniej przegrał wojnę z Polska i zawarł z nią II pokój toruński w 1466 r., wyszedł z niej bardzo osłabiony. Nie zagrażał istnieniu Rzeczpospolitej i król Zygmunt Stary miał tego świadomość. Szacuje się, że państwo zakonne liczyło 100 tys. mieszkańców. Korona Polska kilka razy więcej, może milion. Na mocy tego pokoju Królestwo Polskie odzyskało Pomorze Gdańskie z Gdańskiem (jako Prusy Królewskie), ziemię chełmińską i ziemię michałowską, uzyskało Warmię i Powiśle z Żuławami, a w ich obrębie miasta pruskie, m.in. Malbork i Elbląg. Wielki Mistrz i każdy jego następca zobowiązywał się złożyć królowi polskiemu hołd lenny. Na mocy pokoju Wielki Mistrz stawał się senatorem polskim, członkiem rady królewskiej, łącznie z prawem do udziału w elekcji nowego króla. Wielki Mistrz miał też obowiązek udzielenia pomocy zbrojnej Polsce i był ograniczony w sprawach polityki zagranicznej na rzecz króla polskiego.

Hołd pruski w 1525 r. książę Albrecht Hohenzollern złożył w Krakowie królowi polskiemu Zygmuntowi Staremu – swemu wujowi. Pamiętajmy, że książę Albrecht był prawnukiem króla Władysława Jagiełły. Hołd, który złożył, był jednym z 12 hołdów pruskich, wynikających z II pokoju toruńskiego, więc nie był niczym szczególnym, tylko spełnieniem obowiązków lennika. Jego wyjątkowość poległa na tym, że książę Albrecht, człowiek wykształcony i religijny, podziałał poglądy Marcina Lutra i dążył do uleczenia sytuacji w Kościele. Kiedy przyjmował naukę Lutra, jeszcze nie było wiadomo, że to doprowadzi do rozłamu w Kościele. Sekularyzując państwo zakonne, chciał w Prusach ustanowić dynastię, która po jego śmierci będzie nimi władać. Potrzebował silnego sojusznika, który poprze jego plany i znalazł go – wuja, króla polskiego. Z kolei Jagiellonowie rywalizowali wtedy w Europie o trony z Habsburgami i taki sojusznik był im na rękę. Zygmunt Stary poprzez hołd pruski nie zabezpieczał według mnie interesów Rzeczpospolitej, bo te sobie wywalczyła wcześniej, ale interesy dynastii Jagiellonów. Wtedy w Europie tylko królowie Polski byli wybierani w wolnej elekcji i państwo nie było ich własnością. Dostawali je w zarząd. Zatem korona Polski nie przechodziła na następców Zygmunta Starego. Bardziej istotna dla Korony była druga sekularyzacja, o której mało się mówi. W 1561 r. w Wilnie Gothard Kettler – wielki mistrz rycerskiego Zakonu Kawalerów Mieczowych – podpisał układ z królem Polski Zygmuntem Augustem. Po sekularyzacji stał się on księciem świeckim części ówczesnych Inflant, czyli Łotwy i Estonii. Na mocy tego układu ziemie podległe księciu Kettlerowi zostały włączone do Rzeczypospolitej. W ten sposób zyskała ona szerszy dostęp do Bałtyku. W późniejszym czasie doprowadziło to do konfliktu ze Szwecją i Rosją.

Dlaczego zatem tylko hołd pruski z 1525 r., który Rzeczpospolitej nie przysparzał istotnych korzyści, pozostał w pamięci Polaków, a inne ważniejsze – nie?

Jego rola została w XIX wieku, w okresie budzenia się polskiej świadomości, propagandowo uwypuklona, a nawet przeceniona. Duża w tym zasługa Sienkiewicza, który znany był ze swego antypruskiego nastawienia, oraz Jana Matejki. Na jego słynnym obrazie ma być wzorowany olsztyński pomnik. Potem to przesłanie zostało wykorzystane w antyniemieckiej propagandzie, szczególnie nasilonej po II wojnie światowej. To po niej zaczęto utożsamiać III Rzeszę z zakonem i państwem krzyżackim, aż doszło do propagandowego zrównania Grunwaldu 1410 i Berlina 1945. Tymczasem jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Do 1871 r. nie było Niemiec, tylko oddzielne, dosyć słabe księstwa. W tamtych czasach dla mieszkańców Królestwa Polskiego Niemiec to był każdy z zachodu Europy, kto nie mówił po polsku, a więc i obywatele księstw niemieckich, i Francuzi, i Holendrzy.

Czy książę Albrecht Hohenzollern z królewskiego rodu Jagiellonów oraz senator Rzeczpospolitej Obojga Narodów coś wniósł do dorobku Prus i Rzeczpospolitej?

W 1544 r. w Królewcu założył uniwersytet, któremu polski król nadał takie same prawa jak Uniwersytetowi Krakowskiemu. Studiowała tam młodzież również z Polski i Litwy. Reforma Kościoła, którą przyjął, zalecała odprawianie liturgii kościelnej w językach nordowych – w Prusach to był niemiecki, polski i litewski. Nie było ludzi, którzy potrafiliby przetłumaczyć księgi kościelne na polski i litewski. Księciu zależało więc na wykształceniu elity nauczycielskiej, która się tym zajmie i dlatego popierał materialnie Polaków i Litwinów studiujących w Królewcu. Królewiec stał się ważnym ośrodkiem polskiego piśmiennictwa reformacyjnego. Albrecht sprowadził tu wielu drukarzy wydawców, np. Jana Seklucjana i Hieronima Małeckiego. Za jego czasów w Królewcu drukowano po polsku bardzo dużo Biblii, kancjonałów i postylli. Sprowadzał pisarzy i naukowców polskich, m.in. Stanisława Murzynowskiego. To on opracował zasady polskiej ortografii i jako pierwszy przetłumaczył na język polski Nowy Testament. Książę założył także pierwszą szkołę parafialną w Kętrzynie. Był protektorem luteranizmu w Polsce i na Litwie. Ufundował liczne stypendia dla młodzieży protestanckiej na uniwersytecie królewieckim. Zapewnił też m.in. hojne stypendium (50 srebrnych marek) Janowi Kochanowskiemu, polskiemu poecie, który przecież był katolikiem. W Królewcu studiowali członkowie rodziny Mikołaja Reja, polskiego poety. Albrecht zajmował się ponadto teologią i sztuką wojskową, był bibliofilem. Założył dwie biblioteki prywatne i jedną publiczną. Zbierał materiały do dziejów Prus, utrzymywał kontakty z wybitnymi umysłami w Polsce i za granicą. Był mecenasem pisarzy, uczonych i drukarzy, prekursorem ochrony przyrody, gdyż zlecił staroście ełckiemu ochronę dzikich koni.

A jako senator, czy politycznie był aktywny?

To był czas spokoju w Polsce i nie ma informacji o jego działaniach w senacie.

Podobno miał ambicje ubiegać się o koronę Rzeczpospolitej.

Są takie pogłoski, ale on nawet nie dożył wolnej elekcji, więc nie wiemy, jakie miał zamiary.

Matejko utrwalił w świadomości Polaków obraz księcia Albrechta klęczącego przed królem Zygmuntem Starym jako pokonanego i poniżonego. Na tym obrazie ma się wzorować pomnik.

Obraz „Hołd Pruski” to malarska nadinterpretacja. Taki był w XVI wieku zwyczaj składania hołdu lennego. Czynili tak i inni lennicy. Do tej pory dla podkreślenia podniosłości chwili też się klęka, np. w kościele albo dla ucałowania sztandaru.

W ostatnich latach daje się zauważyć wzrost nastrojów antyniemieckich w Polsce. Pomijając polityczne względy z ostatniego czasu, czy są one historycznie uzasadnione?

Na obecne nastroje antyniemieckie wpływ ma ostatnia wojna i podgrzewanie resentymentów dla doraźnych celów politycznych. Ale historia stosunków polsko-niemieckich nie przebiega według schematu: 1000 lat sąsiedztwa – 1000 lat wojen. Mieliśmy dwu króli – Augusta II i Augusta III z saskiej dynastii Wettynów, którzy władali w Polsce przez prawie 70 lat. W ocenie współczesnych musieli władać dobrze, skoro obóz patriotyczny następcy króla Stanisława Augusta także upatrywał w Wettynie. Więc to nie jest tak, że Niemiec to odwieczny wróg.

Rozmawiał: Lech Kryszałowicz

 

Wizualizacja Pomnika Hołdu Pruskiego

 

źródło: Radio Olsztyn

Nowy pomnik w Olsztynie to pomysł społecznego komitetu, do którego należą m.in. olsztyńscy historycy i działacze samorządowi. Ma on przedstawiać króla Zygmunta I Starego i klęczącego przed nim księcia Albrechta Hohenzollerna, mistrza zakonu krzyżackiego. Stowarzyszenie szacuje, że pomnik będzie kosztować ok. 1,5 mln zł. Część kwoty ma pochodzić z dotacji Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, reszta – ze zbiórki publicznej. Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku (pow. szydłowiecki, woj. mazowieckie) to państwowa placówka kulturalna zajmująca zespół podworski oraz park krajobrazowy, który jest zarazem galerią rzeźby. Jednym z obiektów w tym kompleksie jest Muzeum Rzeźby Współczesnej.

Dr hab. Sławomir Augusiewicz, prof. UWM jest pracownikiem Katedry Wojskoznawstwa i Studiów Strategicznych Instytutu Historii na Wydziale Humanistycznym UWM. Zajmuje się historią Polski XVI-XVIII w., a w szczególności: wojnami i wojskowością na terenie Prus Książęcych, Brandenburgii i Rzeczypospolitej; społeczeństwem i życiem politycznym Prus Książęcych i Rzeczypospolitej.

Rodzaj artykułu