18 Maja 2023

Aktualności


W czwartek 18 maja w Bibliotece Uniwersyteckiej odbyła się pierwsza z dyskusji poświęconych miejscu nauki we współczesności. Tym razem skupiono się na humanistyce, a wykład wprowadzający do rozmowy wygłosił dr hab. Andrzej Wojciech Nowak, prof. Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Swoje wystąpienie filozof z UAM zatytułował „Utracona przyszłość? Wiedza, wyobraźnia i performatywność postępu”. Prof. Andrzej Wojciech Nowak mówił więc między innymi o tym, na czym polega owa performatywność w kontekście postępu i dlaczego podtrzymywanie krytycznego stanowiska może prowadzić na manowce i uniemożliwiać sformułowanie jakichkolwiek projektów humanistycznych.

Dyrektor Biblioteki Uniwersyteckiej dr inż. Scholastyka Baran zapowiedziała, że dyskusja o miejscu humanistyki we współczesnym świecie rozpocznie cykl spotkań dotyczących nauki – jej znaczenia i przyszłości. – Nie wyobrażam sobie innego miejsca, które mogłoby służyć takim spotkaniom lepiej niż biblioteka – zaznaczyła pani dyrektor.

Idea spotkań powstała kilka lat temu w Olsztyńskim Forum Nauki, ale – jak podkreślała jego wiceprzewodnicząca, prof. Barbara Gawrońska-Kozak – nie mogłaby się ona zrealizować bez wsparcia innych instytucji: Komisji Nauk Humanistycznych PAN Oddział w Olsztynie i w Białymstoku, Towarzystwa Naukowego Pruthenia oraz Biblioteki Uniwersyteckiej UWM w Olsztynie. Wszystkie one były współorganizatorami wydarzenia.

Prof. Zbigniew Chojnowski, literaturoznawca z Wydziału Humanistycznego UWM, który od stycznia stoi na czele Komisji Nauk Humanistycznych olsztyńskiego oddziału Polskiej Akademii Nauk, podkreślał z kolei potrzebę namysłu nad przyszłością humanistyki i stojących przed nią wyzwań. O tym, że jest to ważne, pisał już m.in. w tekście opublikowanym w kwietniowym wydaniu „Wiadomości Uniwersyteckich”.

- Humanistyka oglądana jedynie z perspektywy doraźnych korzyści: ekonomicznych, wizerunkowych, punktowych – traci swoją dynamikę i tożsamość. „Bardziej niż na wieczność chorujemy na doczesność”. Humanistyczna perspektywa wypływa z przekonania, że praca humanisty jest siewem, z którego plon wyrośnie nie za pół roku, nie za rok, tylko w jakimś bliżej nieokreślonym czasie – zauważał prof. Chojnowski.

W rozmowie z „Wiadomościami Uniwersyteckimi” prof. Nowak podkreślał, że humanistyka musi skonfrontować się z postpiśmiennością.

- Humaniści tradycyjnie – w nowoczesności – byli związani z tekstami, książkami i bibliotekami. Musimy się skonfrontować z nowymi mediami i w tym płynąć. To jest pierwsze wyzwanie. Drugie wyzwanie związane jest ze światem technicznym – humanistyka, która się zatrzymuje i nie będzie chciała wejść do laboratorium i dyskutować ze współczesnym przyrodoznawstwem, skazuje się na marginalizację – tłumaczył filozof.

Jak przyznał prof. Nowak, istotnym pytaniem, które pojawia się przed humanistyką jest pytanie o to, jak, konfrontując się z wiedzą przyrodoznawczą, nie utracić tradycyjnych humanistycznych zadań związanych z budowaniem czy wskazywaniem opcji światopoglądowych lub dróg rozwoju.

- Jak to zrobić, że wiedząc dzisiaj, że słowa „postęp” nie da się utrzymać w tym starym, tradycyjnym, uwikłanym w wiele negatywnych zjawisk znaczeniu, a jednocześnie nie pozbawić się tego, co legitymizowało misję pewnego typu humanistyki, pewnego typu nowoczesnego zaangażowania intelektualnego. Jeżeli nie mamy jakiejś wizji postępu, jeżeli nie robimy tego, aby razem przekształcać świat, to po co robimy to, co robimy? – pytał prof. Nowak.

Zapytany o funkcjonowanie humanistów w świecie, w którym prym wiedzie sztuczna inteligencja, filozof z UAM zwracał uwagę na różne podejścia do SI.

- Mam zegarek sportowy. Ten zegarek mierzy różne parametry. Moje dane są wysyłane do firmy, której nie znam, ktoś nimi manipuluje, algorytmy uczą się moich zachowań, dzięki czemu jakieś nieznane mi firmy mają dostęp do nowych, doskonalszych narzędzi dostrajania rynkowych ofert dla pewnego typu ludzi. I to jest ta kwestia negatywna. Z drugiej strony ten zegarek pozwala mi trenować samemu w lesie i wyzwala we mnie sprawczość, dzięki której jestem w stanie ćwiczyć do maratonu, czytając tylko wskazówki w podręczniku i samemu razem z tym zegarkiem i planem biegowym wykonywać ćwiczenia i osiągnąć poziom maratończyka – tłumaczył prof. Nowak.

Podstawowym pytaniem jest więc pytanie o to, w jakim świecie i dla jakich celów ma pracować sztuczna inteligencja.

- W świecie, w którym podstawową aksjologią są duże, sprywatyzowane korporacje i ideologia kalifornijska jako ta „czapa światopoglądowa”, jestem wrogiem sztucznej inteligencji, bo to jest tylko zwiększanie akumulacji kapitału. W świecie, w którym mielibyśmy bardziej demokratycznie ustrojoną rzeczywistość – czemu nie? – pytał retorycznie prof. Nowak. I zwrócił uwagę na zabawny przykład odnaleziony w Internecie: – Przeczytałem taką memo-uwagę: Nie róbmy sztucznej inteligencję, żeby robiła nam sztukę, ale róbmy sztuczną inteligencję po to, żeby odpowiadała na nudne maile po to, żebyśmy my sami mieli więcej czasu na sztukę.

Wygłoszony przez profesora Nowaka wykład wywołał w uczestnikach wydarzenia szereg refleksji i dodatkowych pytań. Zastanawiano się wspólnie nad potrzebą zrozumienia, że (i dlaczego) humanistyka nie ma już monopolu na objaśniania świata. Jednym z pytań, które wyartykułowano wprost, było także pytanie o zauważalny brak przedstawicieli najmłodszych humanistów w gronie dyskutujących.

Nie ma wątpliwości, że uczestnicy wydarzenia żegnali się, świadomi, że ich rozmowa była tylko wstępem do kolejnych debat na temat miejsca humanistyki we współczesnym świecie. I ona sama, i ci, którzy się nią zajmują, stoją bowiem przed wieloma wyzwaniami.

Daria Bruszewska-Przytuła

Rodzaj artykułu