26 Maja 2025

Aktualności


Na Wydziale Humanistycznym UWM odbyły się XXI Dni Afryki – jedno z najważniejszych wydarzeń nie tylko dla naukowego dyskursu o kontynencie afrykańskim, ale także dla społecznej i kulturalnej integracji pomiędzy Polską a Afryką.

Środowisko naukowe Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego od ponad dwóch dekad włącza się w bardzo ważny obszar badawczy, jakim jest kontynent afrykański. Dni Afryki stały się platformą dla szeroko zakrojonej debaty wokół tematyki afrykanistycznej i interdyscyplinarnego dyskursu naukowego polskich i zagranicznych specjalistów różnych dziedzin naukowych zajmujących się Afryką – historyków, politologów, socjologów, antropologów, kulturoznawców, ekonomistów, geografów i prawników, a także doktorantów, studentów, przedstawicieli organizacji pozarządowych oraz struktur prywatnych i publicznych.

Przybliżanie mniej znanego       

Dni Afryki stały się wydarzeniem rozpoznawalnym nie tylko w Polsce, ale także za granicą. Od początku swojego istnienia ma ono charakter interdyscyplinarny. Staramy się, aby była to nie tylko przestrzeń do wielowymiarowej dyskusji o Afryce, ale także dyskusji z udziałem Afrykanów. Cieszymy się, że to nasze przedsięwzięcie jest doceniane na Wydziale Humanistycznym, dzięki czemu może odbywać się już ponad dwadzieścia lat – mówiła podczas oficjalnego otwarcia konferencji prof. Iwona Ndiaye z Katedry Literatury i Języka Rosyjskiego, współorganizatorka Dni Afryki.

Tegoroczna edycja konferencji odbywa się pod hasłem Afryka-historia-suwerenność-edukacja-rozwój-wyzwania XXI wieku. Według prof. Bary Ndiaye z Instytutu Historii UWM, współorganizatora konferencji i Senegalczyka z pochodzenia, największym wyzwaniem w tym stuleciu dla Afryki jest prawdziwe, a nie tylko formalne wyzwolenie.     

– Dlatego też uczyniliśmy to jednym z tematów przewodnich tegorocznej konferencji. Większość krajów, które uzyskały niepodległość w latach 60. XX wieku, są tak naprawdę poddawane neokolonializmowi. Nowe pokolenie przywódców chce podjąć to wyzwanie – aby kontynent afrykański mógł korzystać z dóbr i zasobów, które posiada.   

Z kolei prof. Mariusz Rutkowski, dziekan Wydziału Humanistycznego, otwierając oficjalnie Dni Afryki 2025, mówił, że są one dowodem na to, że humaniści się otwarci na spotkania z nieoczywistymi przestrzeniami i kulturami.   

Pytanie o to, dlaczego tradycja organizowania Dni Afryki na Wydziale Humanistycznym utrzymuje się tak długo, musi spotkać się z oczywistą odpowiedzią: bo jest to wydział, na którym kwestie integracji, ciekawości i otwarcia na Innego są zapisane w naszym DNA. Gdzie indziej, jak nie na Humanie, miałyby się odbywać takie rzeczy? – pytał retorycznie dziekan i dodawał: – Może się wydawać, że jest to próba spotkania z tym, co odległe i dalekie, ale to wydarzenie pokazuje, że wcale nie, zwłaszcza że organizatorzy zawsze dbają o to, aby w Dniach Afryki brali udział mieszkańcy tego kontynentu, którzy przybliżają nam, co to wydaje nam się nieznane. Dziękuję organizatorom, prof. Iwonie i Barze Ndiaye, którzy niestrudzenie, od ponad dwóch dekad, organizują to wydarzenie.

Jedną z gościn wydarzenia była dr hab. Renata Diaz-Szmidt, przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Afrykanistycznego, literaturoznawczyni z Instytutu Studiów Iberyjskich i Iberoamerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie zajmuje się literaturami Afryki pisanymi w językach portugalskim i hiszpańskim.     

Dni Afryki są wspaniałą inicjatywą. Od kiedy objęłam funkcję przewodniczącej Polskiego Towarzystwa Afrykanistycznego, staram się brać w nich udział rokrocznie. Warto tutaj być i słuchać Afrykanów. Ja zawsze uważam, że najciekawiej jest słuchać, czytać i dyskutować o Afryce z afrykańskiej perspektywy, i to właśnie dzieje się w Olsztynie podczas Dni Afryki – przekonywała dr hab. Renata Diaz-Szmidt w rozmowie z „Wiadomościami Uniwersyteckimi”.

Naukowczyni wzięła czynny udział w konferencji jako prelegentka, ale także stała za obecnością podczas tegorocznych Dni Afryki Mozambijczyków: fotoreportera Antonio Cossy oraz historyka Vieiry Mário Mauelele. Antonio Cossa przy okazji wizyty w Olsztynie otworzył aż trzy swoje wystawy fotograficzne, zaś Vieira Mário Mauelele oprócz tego, że wygłosił referat, miał też spotkanie autorskie dotyczące jego pierwszej książki, którą dr hab. Renata Diaz-Szmidt przetłumaczyła na język polski. – To książka, która ukazała się w serii Biblioteki Iberyjskiej w dwujęzycznym wydaniu – po polsku i portugalsku. Jej tytuł to: „Wyznanie Zachodu. Pominięte historie. Kroniki mozambickie”. Składa się z dwóch części – pierwsza dotyczy historii tego kraju, a druga część to esej, w którym w symboliczny sposób Europa spowiada się Afryce za krzywdy wyrządzone temu kontynentowi w czasach kolonialnych – wyjaśnia literaturoznawczyni.

Ziarenko do lepszych stosunków dyplomatycznych

W związku z tym, że Dni Afryki wykraczają daleko poza wydarzenie ściśle naukowe, dziwić nie mogła obecność ambasadorów poszczególnych państw afrykańskich. Z uczestnikami konferencji online połączył się Anastase Shyaka, ambasador Rwandy, a obecny na miejscu jest Papa Diop, ambasador Senegalu w Polsce, Ukrainie i Czechach.    

– To jest fantastyczna inicjatywa. Dni Afryki odbywają się w wielu krajach afrykańskich – i to jest oczywiste, ale organizowanie takiego wydarzenia w Polsce z pewnością nie jest łatwe – przyznawał Papa Diop, zaznaczając jednak, że właśnie w ten sposób buduje się kultura tolerancji i partnerstwa

Senegalczycy mają swoje ambasady w Europie Wschodniej i Centralnej. Poza Polską placówki dyplomatyczne Senegalu są obecne na Litwie, Łotwie, w Estonii, Czechach, Ukrainie, Rumunii oraz Słowacji.

– Współpracując z tymi państwami koncentrujemy się przede wszystkim na tym, jak rozwijać naszą gospodarkę. Z Polską silnie współpracujemy m.in. w kwestiach gospodarki morskiej, ale także wymiany kulturalnej i sportowej – mówił ambasador Papa Diop.

Senegal liczy również na ogromne doświadczenie Polski w rolnictwie, dla której jest to jeden z najważniejszych sektorów gospodarki. – Chcemy zmodernizować nasze rolnictwo i Polska zdecydowanie może nam w tym pomóc. Polscy rolnicy od końca ubiegłego roku są obecni w Senegalu i próbują uprawiać pszenicę, co nie jest łatwym zadaniem, bo przecież nie jest ona przystosowana do klimatu tropikalnego. Jestem bardzo ciekawy, jakie przyniesie to rezultaty – dodawał Papa Diop.

Prof. Iwona Ndiaye wyjaśniając pomysł zapraszania na Dni Afryki ambasadorów państw afrykańskich, mówiła o potrzebie zintegrowania naukowych debat z kwestiami współpracy społecznej i gospodarczej. 

– Jako naukowcy też jesteśmy w gruncie rzeczy tego częścią – jeśli chcemy inicjować jakąkolwiek współpracę między państwami, to musimy dostarczyć specjalistów z danego zakresu. Rozumieją to też dyplomaci i cenią takie inicjatywy jak nasza. I działa to również w drugą stronę, ponieważ często jesteśmy gośćmi ambasad, gdzie bierzemy udział w spotkaniach na szczeblu międzynarodowym – np. z udziałem prezydentów czy ministrów. Rozmawiamy m.in. o tym, w jaki sposób zacieśniać kontakty. Cieszymy się, że możemy być stroną, która w sposób merytoryczny przyczyni się do poprawy stosunków międzynarodowych – wyjaśniała prof. Iwona Ndiaye.

Olsztyn odwiedził również dr Emanuel Kalejaiye, prezes Organizacji Nigeryjczycy w Diasporze (NIDO), który na co dzień pracuje jako lekarz ginekolog we Włocławku. W trakcie naukowych wystąpień podczas Dni Afryki przybliża uczestnikom ważne dla nigeryjskiej kultury postacie.  

Przyjeżdżając na Dni Afryki do Olsztyna, zawsze mówię, że przyjeżdżam do rodziny. W ubiegłym roku prezentowałem referat o Auguście Agboli O’Brownie, polskim muzyku pochodzenia nigeryjskiego, który jest uznawany za jedynego czarnoskórego uczestnika Powstania Warszawskiego. Tym razem zaś wygłosiłem referat o filozofii afrykańskiej pt. „Socrates and Orunmila, two Patron Saints”. Wszyscy znamy Sokratesa, ale mało kto wie, że w Afryce istniał taki – można powiedzieć – jego odpowiednik, który w Europie jest bardzo mało znany – wyjaśniał dr Emanuel Kalejaiye i dziękował organizatorom wydarzenia za możliwość promowania afrykańskiej kultury.  

Oceniam Dni Afryki na przysłowiową szóstkę z plusem. Świadomość dotyczącą zróżnicowania kultur i kulturalnego dziedzictwa, zdecydowanie warto pogłębiać – bez względu na to, jakiego kraju czy kontynentu ona dotyczy.

Dr Emanuel Kalejaiye przybliżył również w kilku słowach działalność Organizacji Nigeryjczycy w Diasporze.

Liczy ona około 120 członków, ale to nie oznacza, że są to wszyscy Nigeryjczycy mieszkający w Polsce, bo niektórzy po prostu nie zapisali się do naszej organizacji. Wszyscy jednak mogą czuć się jej częścią i nad wszystkimi roztaczamy swoisty parasol ochronny. Jeśli mają jakieś trudności, to im pomagamy, spotykamy się na zjazdach i różnych spotkaniach. 1 sierpnia, w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, spotykamy się w Warszawie, żeby uczcić Augusta Agbola O'Browna. W listopadzie zaś odbędzie zjazd diaspory nigeryjskiej, na który przyjedzie ponad tysiąc osób – wylicza dr Emanuel Kalejaiye.

Dwa dni różnorodności

Program XXI Dni Afryki (26-27 maja) był bardzo bogaty. Naukowcy podczas dwóch dni obrad będą dyskutować o historii Afryki, jej suwerenności, edukacji, rozwoju oraz wyzwaniach, jakie stawia przed tym kontynentem XXI wiek. Odbył się również szereg imprez towarzyszących – m.in. koncert bębniarski, występ taneczno-muzyczny czy pokaz ogniowo-taneczny. Można było również oglądać afrykańskie rękodzieła na stoisku w foyer Auli Teatralnej na Wydziale Humanistycznym.

Warto odwiedzić wystawy Antonio Cossa. Ta zatytułowana „Rytuały i ceremonie religii voodoo w Beninie” jest dostępna w Bibliotece Uniwersyteckiej UWM, a „O życiu z albinizmem w Afryce” w foyer Auli Teatralnej.

Szczególnie interesująca dla odbiorców była wystawa dotycząca religii voodoo, której rytuały – ze względu na dość drastyczny charakter – budzą powszechną odrazę. Antonio Cossa przyznał w rozmowie z Radiem UWM FM, że pojechał do Beninu na jedną z ceremonii voodoo, aby na własnej skórze przekonać się, czym tak naprawdę jest ta religia.  

Odczuwałem pewien dysonans, ponieważ wielokrotnie słyszałem, że voodoo jest złe, wręcz diaboliczne, ale mnie to ciekawiło i sam chciałem sobie wyrobić opinię na ten temat. Okazało się, że jest to piękna religia, która w ludziach wzbudza strach, ponieważ jej nie znają. Moim zdaniem jedną z lepszych rzeczy w voodoo jest wiara w to, że ludzie czyniący zło zapłacą za to jeszcze tego samego dnia, dlatego nigdy nie robią krzywdy drugiemu człowiekowi. My, chrześcijanie, wierzymy, że za zło wyrządzane drugiemu człowiekowi zapłacimy dopiero po śmierci. Niektórzy jeżdżą do Paryża, inni do Nowego Jorku, a ja pojechałem do Beninu. Musiałem opowiedzieć tę historię ludziom, aby mogli zrozumieć, czym jest voodoo – mówił fotoreporter.

O tym, że Antonio Cossie udało się przełamać stereotypy dotyczące religii voodoo świadczą wypowiedzi uczestników wernisażu w Bibliotece Uniwersyteckiej. 

Interesuję się różnymi wierzeniami i jestem też fanką Dni Afryki – brałam udział w poprzednich edycjach, więc byłam ciekawa kolejnej. Zdjęcia Antonio Cossy są poruszające, spotkanie było bardzo ciekawe, autor opowiedział wiele wspaniałych historii i był bardzo sympatyczny. Absolutnie nie żałuję, że tutaj przyszłam – mówiła jedna z uczestniczek wystawy, a inny uczestnik dodawał:  – Autor zaprezentował zupełnie inne spojrzenie na religię voodoo niż to, które utrwaliło się w naszej wyobraźni. zupełnie. Było to bardzo ciekawe doświadczenie.   

Jednymi z ostatnich wydarzeń Dni Afryki, które odbywały się w dniach 26-27 maja był akt przekazania do Biblioteki Uniwersyteckiej UWM księgozbioru afrykanistycznego ofiarowanego przez dr. Pawła Średzińskiego. W jednym z ostatnich paneli naukowych obradowali również studenci. Wydarzenie z pewnością będzie odbywać się na UWM w kolejnych latach, a termin majowy nie jest przypadkowy, bowiem 25 maja, na pamiątkę Konferencji Niepodległych Krajów Afryki i Aktu założycielskiego Unii Afrykańskiej, obchodzony jest Dzień Afryki. 

Marta Wiśniewska

Fot. Janusz Pająk

Rodzaj artykułu