02 Maja 2023

Aktualności


Święto Konstytucji 3 maja to dobra okazja do tego, aby porozmawiać o współczesnym znaczeniu ustawy zasadniczej. Na ten temat rozmawiamy z prof. dr. hab. Markiem Chmajem, konstytucjonalistą, przewodniczącym Rady Uczelni Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.

Panie profesorze, jaki pana zdaniem jest nasz obecny stosunek do święta Konstytucji 3 maja?

Dzisiaj Konstytucję 3 maja traktujemy w czysto symboliczny sposób. Odrywamy ją od wydarzeń i problemów, które miały wtedy miejsce – traktujemy ją jako coś idealnego, wzniosłego, co wyznacza nam kierunek, w jakim mamy podążać, jeśli idzie o państwowość. Dyskutując o niej, dostrzegamy przede wszystkim zalety, zapominając o niedociągnięciach, które zakłócają nam ten nieco wyidealizowany ogląd. Przeważa w nas poczucie dumy, że przyjęliśmy drugą konstytucję na świecie i pierwszą w Europie, dzięki czemu wyznaczyliśmy pewien kierunek naprawy państwa.

To jest dobre podejście?

Symbolika jest ważna dla każdego narodu, a zwłaszcza dla młodzieży. Pamiętajmy jednak, że odnoszenie się z szacunkiem do dorobku naszych przodków nie może zaciemniać prawdziwego obrazu zdarzeń. Konstytucja 3 maja miała oczywiście zalety, ale z faktem jej uchwalenia oraz z jej tekstem wiążą się również pewne wady i niedociągnięcia.

Proszę o nich opowiedzieć.

Nie można zapominać, że Konstytucja 3 maja została uchwalona w konsekwencji zamachu stanu. W Sejmie nie było większości, która zagłosowałaby „za”, więc trzeba było posłużyć się podstępem  – ogłoszono ferie wielkanocne, na które wyjechali przeciwni konstytucji posłowie, a ci najbardziej przychylni pozostali w Warszawie. Większości sejmowej uniemożliwiono wzięcie udziału w debacie, a nad samą konstytucją nie było głosowania i tak naprawdę została ona przyjęta przez przypadek. Warto również wspomnieć, że na sali sejmowej znajdowali się uzbrojeni członkowie gwardii królewskiej. To wszystko pokazuje, że „poczęcie” Konstytucji 3 maja nie było tak niepokalane, jakbyśmy tego oczekiwali. Ponadto została ona napisana przestarzałym językiem, a pod względem prawnym nie była zbyt wielkim dokonaniem.

Zalety natomiast były następujące: wprowadzono pewną umowę społeczną, której nadano najwyższą rangę ustawy zasadniczej, skończyła się szlachecka samowola i oligarchia magnacka, wprowadzono dziedziczność tronu w ramach dynastii, przedstawiciele mieszczan, tzw. ablegaci, mogli brać udział w posiedzeniach sejmu, przyznano wolność osobistą chłopom. Ponadto ograniczono nadużycia pańszczyzny, zniesiono liberum veto. Polska weszła na drogę reform, sejm miał obradować i podejmować uchwały większością głosów, a nie jednomyślnie. Można było więc oczekiwać, że w dłuższym okresie to wszystko przyczyni się do odrodzenia państwa polskiego. Niestety, sprowokowało to przeciwników Konstytucji 3 maja, którzy wezwali na pomoc Rosję i Prusy, później była konfederacja targowicka, a następnie sejm w Grodnie uchylił de facto Konstytucję 3 maja.  

Czy zatem uzasadnione jest przekonanie, że Polska była wówczas inspiratorem dla innych krajów w Europie? Pytam, bo to przecież ono tak mocno napawa nas dumą i wybrzmiewa każdego trzeciego maja.

Oczywiście, że tak. To, że jako pierwsi w Europie uchwaliliśmy konstytucję, pokazało, że także na Starym Kontynencie mogą być uchwalane tego typu akty. To w pewien sposób wpłynęło chociażby na  fakt, że trzy miesiące później Francja uchwaliła swoją pierwszą konstytucję monarchii ograniczonej. Na pewno wyznaczaliśmy w Europie pewne trendy, które okazały się bardzo pożądane.

Co pan sądzi o współczesnym sposobie świętowania Konstytucji 3 maja?

Bardzo mi się podoba. Jestem zwolennikiem organizowania pikników, radosnego obchodzenia tego święta, biesiadowania. Chodzi o to, aby idea konstytucji wiązała się z czymś radosnym, ważnym i symbolicznym. Dzisiaj wiemy, jak droga jest nam konstytucja i że najlepsza jest ta, która jest przestrzegana. Obrońcy państwa prawa zawsze wskazywali na znaczenie konstytucji w życiu narodu. Trzeci maja to święto ustawy zasadniczej, która musi być przestrzegana. Ona wyznacza nam pewne reguły gry, którym musimy się podporządkować. Tego dnia najmocniej wspominamy tę konstytucję z 1791 roku, bo zapoczątkowała pewną chlubną tradycję, ale musimy pamiętać, że to jest święto wszystkich konstytucji uchwalanych na przestrzeni kolejnych lat.

Jako wykładowca akademicki ma pan stały kontakt z młodymi ludźmi. Co oni myślą dziś o konstytucji i czym dla nich jest trzeciomajowe święto?

Młodzi adepci prawa mają do czynienia z prawem konstytucyjnym już na początku studiów prawniczych, więc dość szybko zapoznają się z tymi zagadnieniami. Młodzież jest bardzo zaangażowana zarówno w konstytucję, jak i w polskie tradycje ustrojowe – jest to dla niej zarówno coś ciekawego, jak i podniosłego. Myślę, że konstytucja łączy, a nie dzieli. Szacunek do zasad ustrojowych oraz polskich tradycji to jest coś, co łączy nas jako naród, czyli pewną wspólnotę obywateli, która zamieszkuje jedno terytorium i uznaje władzę, która wynika z konstytucji. Nie można zapominać o tym, że w obchodzeniu tego święta sprzyja nam kalendarz. Gdyby przypadało ono w listopadzie albo w grudniu, to radość z pewnością byłaby mniejsza. Trzeciego maja mamy radość, słońce, natura budzi się do życia – to także wpływa na podniosłość i nastrój tych, którzy świętują.

W dzisiejszych czasach konstytucja jest często wykorzystywana do walki politycznej i staje się obiektem pożądania władz. Z drugiej strony wydaje się, że świadomość społeczna na jej temat rośnie. Jak pan to widzi?

W ostatnich latach na pewno kładzie się nacisk na to, aby uświadomić ludziom, jak ważna jest konstytucja. Jej tekst można przecież kupić niemal w każdym kiosku – to pokazuje, że zainteresowanie przepisami konstytucji rośnie w trudnych czasach, bo wtedy zauważamy jej istotę. To pokazuje, że konstytucja jest ustawą na złe czasy, bo pozwala bronić tego, co w społeczeństwie jest najistotniejsze – fundamentów państwa prawa. Natomiast w czasach, kiedy konstytucja jest przestrzegana, zazwyczaj toczą się nad nią dyskusje – czy poszczególne rozwiązania ustrojowe są z nią zgodne czy nie, a władza zastanawia się, czy wprowadzić w niej jakieś zmiany.

Trzeciego maja, w ramach świętowania, warto sięgnąć po tekst Konstytucji RP?

Myślę, że zawsze warto sięgać albo do tekstu konstytucji, albo do jakichś opracowań. Trzeba wiedzieć, jakie są nasze wolności i prawa. Jestem przewrażliwiony na tym punkcie i tam, gdzie dochodzi do ich naruszeń, natychmiast staram się reagować.

Rozmawiała Marta Wiśniewska 

 

Prof. dr hab. Marek Chmaj – prawnik, politolog, specjalista w dziedzinie prawa konstytucyjnego i administracyjnego, przewodniczący Rady Uczelni Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.   

Rodzaj artykułu