28 Sierpnia 2025
Aktualności
Honey Badger to angielska nazwa ratela miodożernego, zwanego także miodożerem, a dawniej pszczoło-jamnikiem. Jest to gatunek drapieżnego ssaka z rodziny łasicowatych, zamieszkującego lasy, zarośla, stepy i sawanny Afryki na zachód, wschód i południe od Sahary, Azję Południową, aż po Nepal. W księdze rekordów Guinessa oznaczono go jako najbardziej nieustraszone zwierzę świata. Ten ssak tak się spodobał studentom, że jedna z agend UWM przyjęła taką nazwę, a na ich koszulkach widnieje plaster miodu, który jest istotny w jego diecie.
– Uniwersytecka Drużyna HoneyBadgers została założona w 2017 r. z inicjatywy mojego brata – Wiktora. Na początku Borsuki, bo tak o sobie mówimy, grały w quidditcha – grę znaną z książek J.K. Rowling o Harrym Potterze – wspomina Hanna Kowalczyk, obecna prezes drużyny.
Zakłada się, że quidditch pojawił się w Polsce w 2015 r. Oczywiście ta nietypowa dyscyplina sportu została nieco zmodyfikowana, aby dostosować ją do naszego „niemagicznego” świata. Od tego czasu cieszyła się coraz większą popularnością, a drużyny zaczęły rywalizować o tytuł mistrza Polski i Europy.
– Jest to zespołowa gra sportowa, dla dwóch siedmioosobowych drużyn, składających się z mężczyzn i kobiet. Zawodnicy poruszają się po boisku, rozmiarem podobnym do hokeja na lodzie, trzymając między nogami miotłę, a do gry używają piłki używanej w siatkówce. Gra polega na umieszczeniu piłki w bramce przeciwnika. Celem jest zwycięstwo w meczu poprzez zdobycie większej liczby punktów niż rywal – wyjaśnia Hanna Kowalczyk.
Drużyna HoneyBadgers UWM Olsztyn była pionierem tej dyscypliny na Warmii i Mazurach. Ale quidditch to nie jedyny sport, który zainteresował młodych ludzi. Z racji tego, że lubią robić nowe i nietypowe rzeczy, zaczęli wyszukiwać inne mało znane sporty i gry. Próbowali tak niszowych aktywności jak bule czy slackline. Obecnie najczęściej jednak grają w spikeball (inaczej roundnet). To dynamiczna gra zespołowa, która stanowi połączenie siatkówki, badmintona i tenisa ziemnego. Gra toczy się między dwoma zespołami, zwykle z dwoma graczami. Gracze początkowo ustawiają się w kolejce wokół małej, przypominającej trampolinę, siatki na początku punktu.
– Gramy małą mięciutką piłeczką 2x2 i musimy postarać się, aby przeciwnicy nie odebrali piłki uderzonej o trampolinę. To tak w skrócie. Ale jeśli ktoś byłby zainteresowany, to zapraszamy i wszystko wytłumaczymy w trakcie gry. Nie jest to trudne. Według mnie jest to sport z niskim progiem wejścia – wyjaśnia Kacper Kufel, wiceprezes Uniwersyteckiej Drużyny HoneyBadgers, który do agendy dołączył dwa lata temu. – Ówczesna prezes Borsuków Ania Fijałkowska zabrała mnie na trening i tak mi się spodobało, że przystąpiłem do drużyny i zacząłem regularnie brać udział w treningach. Roundnet sprawia nie tylko ogromną frajdę, ale też pozwala poprawić kondycję i refleks.
Obecnie zespół HoneyBargers UWM Olsztyn liczy ok. 30 członków. Są to studenci różnych wydziałów, ale nie tylko. Do drużyny może dołączyć każdy, kto interesuje się sportami niestandardowymi.
Warto dodać, że Wiktor Kowalczyk, dzięki któremu Borsuki pojawiły się w kampusie Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego i w strukturze Akademickiego Centrum Kultury, przeniósł się do Kielc i tam w 2023 r. utworzył kielecką drużynę, która ściśle współpracuje z olsztyńskim zespołem. Treningi HoneyBadgers odbywają się w Kortowie, a w sezonie jesienno-zimowym w jednej z sal Pływalni Uniwersyteckiej UWM.
– Co roku staramy się brać udział w różnego rodzaju turniejach. W zeszłym roku doszliśmy do półfinałów w kategorii hobby podczas Warsaw Open2024 w Otwocku. Myślę, że pokazaliśmy się z jak najlepszej strony – mówi Hanna.
– W tym roku również wybieramy się na ogólnopolskie zawody roundnet w Otwocku. Wystawimy trzy lub cztery dwuosobowe zespoły – dodaje Kacper.
Uniwersytecka Drużyna HoneyBadgers jest też zawsze tam, gdzie dzieją się wydarzenia związane z UWM.
– Aktywnie uczestniczymy w Dniu Otwartym, StudentEXPO, wspieramy razem z UWM Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy – podkreśla Kacper i zaznacza, że aktywność drużyny nie ogranicza się jedynie do nietypowych sportów. Borsuki spędzają wspólnie też wolny czas, oglądają filmy, grają w różne gry. Poszukują też nowych członków, z którymi mogliby się tym wszystkim dzielić i razem bawić. Aby dołączyć do agendy, najlepiej skontaktować się z nimi za pośrednictwem Facebooka lub przyjść na trening.
syla
Wśród agend działających w Akademickim Centrum Kultury znajdują się też: Zespół Pieśni i Tańca „Kortowo”, Orkiestra Akademicka UWM, Studio Wokalne czy teatry: Kloszart i Cezar. Studenci i studentki zrzeszają się też w grupach zainteresowanych łucznictwem (Akademicki Klub Łuczników) czy sportami wodnymi (Yacht Klub UWM, Akademicki Klub Żeglarski „Szkwał”). Osoby, które lubią aktywnie spędzać czas, mogą dołączyć do Akademickiego Klubu Turystycznego „AKT” lub Akademickiego Klubu Płetwonurków „Skorpena”. Na fanów światów wyobrażonych czeka z kolei Akademicki Klub Miłośników Fantastyki „Olifant”. Kroku tym wszystkim agendom dotrzymuje Studencka Agencja Fotograficzna „Jamnik”, której członkowie od lat uwieczniają m.in. ważne wydarzenia z życia uczelni.
Ofertę kultury studenckiej uzupełniają grupy działające w Ośrodku Inicjatyw Artystycznych na Wydziale Sztuki. Są to: Chór im. Prof. Wiktora Wawrzyczka UWM i Teatr Muzyczny UWM.
Tekst ukazał się w majowym wydaniu „Wiadomości Uniwersyteckich", w którym pod lupę wzięliśmy wszystko to, co na studiach wykracza poza naukę. Na pierwszym planie znaleźli się zdolni i ambitni studenci, którzy w wolnych chwilach oddają się swoim pasjom: naukowym, kulturalnym czy sportowym.
Poza tym, jak zawsze, piszemy o sukcesach społeczności akademickiej i ważnych wydarzeniach z życia uczelni.
Wszystkie wydania „Wiadomości Uniwersyteckich" dostępne są na >>> stronie internetowej uczelni
