24 Kwietnia 2024

Aktualności


Świętowanie Dnia Ziemi trwało na UWM od 20 do 23 kwietnia. Najpierw było sprzątanie Kortowa, później namysł nad odpowiedzialną modą, a we wtorek Centrum Konferencyjne UWM stało się salą kinową. Kilkaset osób obejrzało wspólnie film Ewy Ewart „Do ostatniej kropli”, poświęcony rzekom i kryzysowi wodnemu, a później wysłuchać ekologicznej debaty z udziałem reżyserki.

Dzień Ziemi świętowany był na UWM przez kilka dni, ale działania na rzecz planety uczelnia podejmuje przez cały rok. Na zakończenie obchodów uczestnicy mogli doświadczyć siły przekazu filmowego. Centrum Współpracy z Otoczeniem Społeczno-Gospodarczym UWM podjęło temat degradacji przez człowieka systemów wodnych i zaprosiło reżyserkę filmów dokumentalnych – Ewę Ewart. Zaprezentowany został jej film dokumentalny „Do ostatniej kropli”, który premierę miał w 2023 roku. Głównymi bohaterami filmu były rzeki (europejskie i kanadyjska) oraz lokalni aktywiści, próbujący walczyć o ochronę przyrody. Nie mogło zabraknąć także polskiego wątku – zanieczyszczenia Odry, nazywanego jedną z największych współczesnych europejskich katastrof ekologicznych. Film oglądało ok. 400 osób, w tym m.in. młodzież. Jak podkreśliła reżyserka, film ma nie tylko poruszać, ale też dawać nadzieję na zmianę.

Kropla drąży skałę

Na zakończenie filmu odbyła się debata ekspercka z udziałem reżyserki oraz ekspertami: Izabelą Sałamachą, ekspertką ds. komunikacji ESG/CSR i rzeczniczką akcji „Operacja Czysta Rzeka”, dr. inż. Michałem Łopatą z Katedry Inżynierii Ochrony Wód i Mikrobiologii Środowiskowej UWM, ekspertem ds. ochrony i rekultywacji jezior, oraz dr. inż. Konradem Staweckim, eksperstem ds. bioróżnorodności, ochrony i ekologii wód. Rozmowę prowadziła Marta Wangin, dyrektorka Centrum Współpracy z Otoczeniem Społeczno-Gospodarczym UWM.

Eksperci mówili m.in. o deficycie wodnym, zanieczyszczeniach zbiorników wodnych i nadawaniu rzekom osobowości prawnej. Sporo uwagi poświęcono także współpracy naukowców ze społecznościami lokalnymi w celu transferu wiedzy i podkreślano siłę inicjatyw oddolnych. Goście podkreślali m.in., że zmiana zaczyna się od małych zmian w codzienności każdego z nas – oszczędzania wody, rozwagi przy zakupach (bo w procesach produkcji np. odzieży też wykorzystywana jest woda) czy podniesienie z ziemi śmieci. Jak podkreślali rozmówcy, każdy z nas może być kroplą, która drąży skałę.

Wskrzesić empatię

Po prelekcji reżyserka rozmawiała z „Wiadomościami Uniwersyteckimi”. Ewa Ewart wspomniała, że najpierw myślała o filmie dokumentalnym o kryzysie wodnym w Indiach, ale uznała, że to, co dzieje się daleko, nie robi już na widzu żadnego wrażenia.

Przyzwyczailiśmy się, że problemy, które są zagrożeniem dla naszego zdrowia, dzieją się gdzieś daleko od nas. Ten film burzy tę narrację. Tyle razy epatowano już przekazem bosych dzieci idących wiele kilometrów po wodę z plastikowymi kubełkami na głowach, że nasza wrażliwość i nasza empatia w stosunku do takiego przekazu już się stępiła. To już nie robi wrażenia – mówiła Ewa Ewart, zaznaczając, że do podjęcia tematu rzek europejskich skłonił ją raport o stanie wód. – Europa była w nim wskazana jako jeden z obszarów na świecie, który jest dotknięty w sposób poważny problemami związanymi z rosnącym kryzysem niedoboru świeżej wody.

Ewa Ewart

Jednym z filmowych wątków była Odra i działania aktywisty, muzyka Michała Zygmunta. Podkreślono, że nad tą rzeką katastrofa wydarzyła się w majestacie prawa, bo nie złamano jego przepisów.

Nie mogłam nie opowiedzieć o katastrofie, która się wydarzyła dokładnie w środku naszych zdjęć filmowych. Odra była w założeniach scenariusza od samego początku, ale miałam na to zupełnie inny pomysł. Chciałam opowiedzieć o szalonych planach zrobienia z Odry autostrady wodnej. Wydarzyła się katastrofa, która całkowicie wyeliminowała pierwotny scenariusz – zaznaczyła Ewa Ewart. – Taka jest uroda robienia filmów dokumentalnych: zawsze trzeba być przygotowanym na plan B. To nam trochę zburzyło plan zdjęć, bo musieliśmy wrócić nad Odrę, żeby to, co się stało, udokumentować, by móc o tym opowiedzieć.

Historia Odry dotknęła też tematu braku zaufania mieszkańców do instytucji i ekspertów. Mieszkańcy Nadodrza po informacjach o śniętych rybach, które pojawiły się w rzece, z pytaniami, o to, czy mogą iść nad Odrę na spacer z psem albo w niej pływać, dzwonili do aktywisty społecznego. Szukali prawdy o tym, co się dzieje. Bohater filmu, Michał Zygmunt, podkreślał: „Dzwonią do mnie, muzyka i człowieka z dredami”, a nie do ekspertów.

To jest człowiek, który ma największą wiedzę i z tą rzeką żyje na co dzień. Zna jej problemy. Wie, co tej rzece jest potrzebne – tłumaczyła Ewa Ewart. – Niestety jest prawdą, że reakcja decydentów była niewystarczająca i spóźniona. Zaowocowało to tym, że mieliśmy rzekę, która umierała na obszarze 500 km. Podane w filmie dane o tonach śniętych ryb są w tej chwili niedoszacowane. Już po premierze filmu pojawiło się ich uaktualnienie – były trzykrotnie większe niż podane w filmie.

Aby film mógł powstać, konieczne było zebranie na niego środków. To, jak podkreśla dokumentalistka, najtrudniejsza część jej pracy.

Zaczęłam pracować nad tym filmem w marcu 2020 roku. Film miał premierę trzy lata później. Połowę tego czasu zajęło mi zebranie funduszy. Jak się jest freelancerem, a ja jestem twórcą niezależnym, to trzeba zawsze wyodrębnić czas na proszenie o pieniądze – zaznacza reżyserka.

Każda historia jest ważna 

Film przedstawiał historie rzek z Albanii, Serbii, Włoch, Holandii, Polski, Kanady. Filmowanie którego obszaru było dla reżyserki najbardziej poruszające?

Każdy mnie poruszył na swój sposób. Każdy był ważny. Każdy robił na mnie wrażenie z innego powodu. Kanada mnie urzekła swoją dziką naturą. Nigdy nie zapomnę pierwszego momentu, kiedy zobaczyłam rzekę Magpie. Zrobiła na mnie też ogromne wrażenie rzeka Sarno we Włoszech, ale z zupełnie innego powodu. Nigdy nie byłam nad rzeką, która była trupem i nigdy nie czułam takiego smrodu płynącego z rzeki. Każda z historii pokazanych w filmie pozostawiła we mnie trwały ślad – mówi Ewa Ewart.

Ważnymi bohaterami filmu są aktywiści zaangażowani w ratowanie rzek, o których mowa w filmie. Jak się okazuje, reżyserka jest z nimi w kontakcie.

Wróciliśmy po premierze w maju w zeszłym roku do Włoch i pokazaliśmy ten film w miejscowym kinie. To było niezwykłe wydarzenie. Zebrało się całe miasteczko, łącznie z lokalnymi politykami, którzy obiecali, że wezmą sobie do serca stan rzeki Sarno. I rzeczywiście coś drgnęło, bo z tego, co wiem, zaczęły się już inwestycje ze środków unijnych na modernizację oczyszczalni. Podobno chłopcom z organizacji, która walczy o tę rzekę, bardzo ten film pomógł – mówi reżyserka.

UWM kształci przyszłych dziennikarzy. Ewa Ewart jest doświadczoną dokumentalistką i dziennikarką, pracującą wiele lat dla BBC. Na co, jej zdaniem, powinni zwracać uwagę przyszli realizatorzy filmów dokumentalnych?

Twój dokument ma wartość tylko wtedy, jeśli w sposób prawdziwy odzwierciedla rzeczywistość – zaznaczyła w rozmowie z „Wiadomościami Uniwersyteckimi”. – Dokument jest gatunkiem, który nie tworzy fabuły, nie konfabuluje, ale opowiada o faktach. Bardzo ważne jest, żeby nie chodzić na skróty, bo coś się może sprzedać. Prawda jest najważniejsza. Ja mam to szczęście, że jako twórca filmów dokumentalnych materiały gromadzę sama. Nie recykluję ich. Oczywiście, korzystam z Google na etapie researchu, ale wszystko musi być zweryfikowane przez moje bezpośrednie doświadczenie na planie, a pozyskane z jakiegoś źródła wiadomości skonfrontowane z tym, jak jest.

Doskonałym podsumowaniem spotkania była świetna informacja przekazana przez reżyserkę. Film, który mogliśmy obejrzeć w Kortowie, odniósł właśnie duży sukces: otrzymał nagrodę na World Media Festivals 2024 w Hamburgu w kategorii dokumenty. „Do ostatniej kropli” nagrodzono w subkategorii „Ekologia i Środowisko”.

-----

UWM świętował Dzień Ziemi przez trzy dni. W sobotę 20 kwietnia przedstawiciele Rady Uczelnianej Samorządu Studenckiego, studenci i pracownicy wspólnie sprzątali okolice plaży kortowskiej, mimo niesprzyjających warunków pogodowych, a Akademicki Klub Płetwonurków "Skorpena" wyławiał śmieci z brzegów Jeziora Kortowskiego. UWM zwrócił także uwagę na temat recyklingu starych mebli biurowych i w Bibliotece Uniwersyteckiej można było obejrzeć jego przykłady. W poniedziałek 22 kwietnia Centrum Współpracy z Otoczeniem Społeczno-Gospodarczym zaprosiło na spotkanie z Katarzyną Zajączkowską, projektantką i autorką książki o slow fashion, oraz na warsztaty o odpowiedzialnej modzie.  Obchody Dnia Ziemi zamykało spotkanie z filmem Ewy Ewart. W podejmowanych inicjatywach organizatorzy zwracali uwagę na różne aspekty troski o planetę. 

 

Anna Wysocka 

Rodzaj artykułu