29 Maja 2025
Aktualności
Przed nami kolejna edycja juwenaliów UWM. Czym kierował się samorząd studencki, planując tegoroczną Kortowiadę?
Z jednej strony podążyliśmy za tym, czego studenci tak naprawdę chcą, a chcą dobrej zabawy w bezpiecznej przestrzeni. W tym roku na plaży kortowskiej staną więc dwie sceny, ponieważ zaplanowaliśmy większą liczbę koncertów niż w poprzednich latach. Z drugiej strony nie zapominamy o tym, że Kortowiada jest przede wszystkim okazją do odpoczynku w gronie znajomych i przyjaciół, dlatego ważna jest integracja. Wśród wydarzeń towarzyszących nie zabraknie tych, które studenci lubią najbardziej. Powróci zabawa Zdobądź Flagę, która zadebiutowała rok temu i świetnie się sprawdziła, przeprowadzimy też np. Bój Wydziałów, Bieg o Złotego Dzika i Kortostrong. Nie zabraknie też rywalizacji akademików, kina plenerowego i Speed Dating.
Po kilku latach nieobecności wraca też KortoFest. To chyba dowód na to, że Kortowiada otwiera się na młode, początkujące zespoły?
Tak, w ostatnich latach organizowaliśmy Ajdola, czyli konkurs wokalny dla indywidualnych artystów, a teraz ponownie dajemy szansę zespołom. Na scenie wystąpią trzy niesamowite kapele, które zwyciężyły w finale.
Kortowiada kradnie samorządowi mnóstwo czasu, ale nie jest jedynym wydarzeniem, nad którym czuwacie.
W trakcie roku akademickiego – który dla nas zaczyna się tak naprawdę we wrześniu, od przygotowania Adapciaka, czyli kilkudniowego obozu dla nowych studentów – dzieje się bardzo dużo. Organizujemy Student EXPO, czyli prezentację kół naukowych, agend kulturalnych i drużyn sportowych, Speed Friending, akcję charytatywną Kortowski Mikołaj i Belfra, czyli plebiscyt na najlepszego nauczyciela akademickiego na UWM.
Za kilka miesięcy czekać nas będzie ważne wydarzenie, czyli organizacja w Olsztynie zjazdu Komisji Wyższego Szkolnictwa Medycznego. Pracę nad tym wydarzeniem rozpoczęliśmy już w lutym i będziemy ją kontynuować także w trzecim semestrze mojej kadencji na stanowisku przewodniczącej.
Nasza uczelnia wyróżnia się na tle innych swoją multidyscyplinarnością, a to z kolei sprawia, że jako członkowie samorządu reprezentujecie studentów UWM w kilku ogólnopolskich gremiach. Czy problemy, nad którymi się pochylacie, są uniwersalne, czy jednak różnią się na różnych typach uczelni?
Wiele kwestii ważnych dla studentów jest wspólnych dla wszystkich uczelni. Należymy m.in. do Forum Uniwersytetów Polskich, w gronie których spotykamy się z przedstawicielami klasycznych uniwersytetów i w ostatnim czasie sporo uwagi poświęcamy tam kwestiom socjalnym, ponieważ prowadzone są ankiety na temat akademików czy wyżywienia w kampusach, ale nie znaczy to, że w innych gremiach ten temat jest mniej ważny. Na spotkaniach Forum Uczelni Przyrodniczych często rozmawiamy z kolei o tym, jak możemy przeciwdziałać spadkowi zainteresowania kierunkami przyrodniczymi. Jeśli chodzi o Forum Uczelni Technicznych, to tu zastanawiamy się na przykład, co zrobić, żeby zmniejszyć obawy kandydatów na studia trudnością niektórych kierunków czy nawet przedmiotów. Należymy też do wspomnianej już Komisji Wyższego Szkolnictwa Medycznego, dla której istotne są zmiany w Lekarskim Egzaminie Końcowym czy kwestie dotyczące otwierania nowych kierunków lekarskich i tego, co możemy zrobić, żeby poziom był nadal wysoki. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że jako studenci chcemy wychodzić z uczelni wyposażeni w niezbędną wiedzę i oczekujemy, żeby była ona przekazywana w ciekawy sposób, dlatego dzielimy się uwagami na temat tego, co się sprawdza. Poza wspomnianymi gremiami, reprezentujemy społeczność UWM w Parlamencie Studentów RP. W tym roku zaczęła się też nasza współpraca z ChallengeEU, sojuszu, w którym także mamy swój głos.
I to bardzo ważny głos, ponieważ jesteś tam wiceprzewodniczącą Student Council, czyli rady studentów, która ma współdecydować o tym, w jakim kierunku będzie rozwijała się ta inicjatywa.
Tak, zaczęliśmy od próby wypracowania dobrych praktyk, tworzenia regulaminu i ugruntowania naszej współpracy. Możliwości, które sojusz daje młodym ludziom, są naprawdę bardzo duże. Po pierwsze, będą oni mieli szansę korzystać z wiedzy i doświadczenia wykładowców z różnych krajów, przy okazji zdobywając kompetencje kulturowe i językowe. Warto też pamiętać, że w działalność sojuszu można angażować się na różne sposoby, np. uczestnicząc w wyjazdach i wspólnych projektach czy – jak ja – włączając się w sprawy organizacyjne i wykorzystując wcześniejsze doświadczenia. Swoje zadania będę wypełniać między innymi jako delegatka do European University Student Ambassadors Forum, w którym spotykają się przedstawiciele każdego aliansu, żeby tworzyć dobre praktyki dla całej edukacji wyższej w Europie. Będziemy spotykać się online, a we wrześniu, wspólnie z kilkudziesięcioma osobami z uczelni z całej Europy, będziemy obradować w Warszawie. W ChallengeEU aktywnie włączam się też w prace jednego z zespołów roboczych, który zajmuje się kwestiami związanymi z równością i inkluzywnością. Sporo wiedzy w tym zakresie czerpię od moich wykładowczyń z Wydziału Nauk Społecznych, które są zaangażowane w ten projekt.
Fot. Archiwum RUSS
Rozmawiamy o rozwoju, więc zapytam także o to, jak ciebie zmieniła funkcja przewodniczącej RUSS? To chyba cenne doświadczenie?
W pracę samorządu zaczęłam się angażować od pierwszego roku moich studiów na UWM, kiedy to zostałam też starostką, dołączyłam do rady wydziałowej i rady uczelnianej samorządu. Kiedy byłam na drugim roku, weszłam w skład prezydium RUSS, a w październiku minionego roku zostałam przewodniczącą. Osoby, które dobrze mnie znają, twierdzą, że widzą we mnie zmianę, to doświadczenie mnie rozwija na wielu polach. Jestem np. nieco bardziej stanowcza, bo tego wymaga ode mnie funkcja i potrzeba godzenia wielu różnych punktów widzenia oraz tego, co dla mnie szczególne ważne. Czuję się reprezentantką wszystkich studentów na naszym Uniwersytecie i bardzo zależy mi na tym, żeby być ich głosem. Poświęcam dużo czasu na zapoznawanie się z ustawami czy innymi dokumentami dotyczącymi szkolnictwa wyższego. Tak, te kilka miesięcy w roli przewodniczącej zmieniło mnie, ale mam nadzieję, że w pozytywny sposób. Uważam, że jeśli będę dawała z siebie 100 procent, to osoby, które są wokół mnie, także będą działać z pełnym zaangażowaniem. Ważne jest dla mnie też to, żebyśmy widzieli w sobie ludzi, którzy mogą mieć gorszy dzień albo potrzebować wsparcia. Jasne, zadania muszą być wykonane, musimy być zaangażowani tak, jak to tylko możliwe, ale nie powinniśmy od siebie oczekiwać, że nie popełnimy żadnych błędów. Jako samorząd jesteśmy drużyną i musimy wspierać się nawzajem.
Rozmawiamy po tragedii, która wydarzyła się na Uniwersytecie Warszawskim, kiedy to z ręki studenta zginęła jedna z pracownic uczelni, więc nie mogę nie zapytać o to, czy samorządy studenckie chcą działać na rzecz np. większej troski akademii o zdrowie psychiczne młodych osób.
Tak jak mówiłam, jestem przedstawicielką studentów UWM w różnych gremiach i faktycznie sporo na ten temat rozmawialiśmy w ostatnim czasie i dzieliliśmy się dobrymi praktykami oraz pomysłami dotyczącymi planów na przyszłość. Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej wprowadził po tym tragicznym wydarzeniu np. dodatkowe przestrzenie na rozmowy psychologiczne w ramach strefy komfortu. Jeśli chodzi o naszą uczelnię, to w mijającym roku akademickim staraliśmy się przede wszystkim poznać jako prezydium, żeby w przyszłym roku móc podjąć nowe inicjatywy. Chciałabym bardziej skupić się na aspektach psychologicznych, ale wiele w tej kwestii będzie zależało od moich koleżanek i kolegów oraz zainteresowania wśród innych studentów.
Rozmawiała Daria Bruszewska-Przytuła
Fot. Archiwum RUSS
