02 Stycznia 2024

Aktualności


Jego podstawowym obowiązkiem jest pomaganie studentom z niepełnosprawnościami w nauce, ale w rzeczywistości jest dla nich kolegą, a czasami nawet przyjacielem. O pracy asystenta rozmawiamy z Sebastianem Galińskim.

Wyjaśnij, proszę, na czym polega twoja praca?

Moim zadaniem jest pomaganie w procesie dydaktycznym studentom z niepełnosprawnościami. Oczywiście poziom tej pomocy zależy od tego, jakie student ma problemy, bo inne potrzeby będzie miała osoba poruszająca się na wózku inwalidzkim, inne na przykład osoba niesłysząca, niewidoma, niedowidząca, ze zdiagnozowanym spektrum autyzmu, lekkim upośledzeniem umysłowym czy z niedowładem kończyn. Pomagam im się przemieszczać po Kortowie i po wydziałach; podczas zajęć dydaktycznych (chociaż nie zawsze, bo czasami studenci z niepełnosprawnościami po prostu tego nie potrzebują), robić notatki, kontaktować się z prowadzącymi; załatwiać sprawy administracyjne (wypełniać wnioski stypendialne, przygotowywać pisma do poszczególnych dziekanów chociażby po to, by załatwiać zgody na nagrywanie zajęć, wprowadzenie alternatywnych rozwiązań np. formy zaliczeń, zmianę sali, przepisanie oceny, przedłużenie okresu na zaliczenie przedmiotu itd.). Staram się oczywiście nie uczyć za moich podopiecznych, ale i tak zdarza się, że wykładowcy żartują, iż powinienem mieć ukończonych kilka kierunków studiów. Miałem bowiem studentów na dziennikarstwie, filologii polskiej, ekonomii, politologii, filozofii, prawie czy analizie i kreowaniu trendów, więc trochę tych fakultetów bym miał (śmiech).

Jak to się stało, że zostałeś asystentem osób z niepełnosprawnościami?

Któregoś dnia zobaczyłem na stronach Uniwersytetu, że Biuro ds. Osób z Niepełnosprawnościami poszukuje takich asystentów. Uznałem, że skoro skończyłem studia pedagogiczne, to będę się nadawał do tej pracy, a potem jakoś poszło. W trakcie pracy asystenta, przez jakiś czas, wykonywałem również inną pracę na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej na stanowisku starszego technika i zajmowałem się administracją katedry. Pracowałem również w Warmińsko-Mazurskim Sejmiku Osób Niepełnosprawnych w Olsztynie jako asystent osobisty, jednak uznałem, że na dłużej zostanę przy asystenturze. Pierwszego podopiecznego miałem w listopadzie 2012 roku, a więc to już 11 lat, jak wykonuję tę pracę. Lubię ją. Studenci często zabiegają o to, abym to ja był ich opiekunem, więc widzę, że to, co robię, ma sens. Gdy kończą licencjat czy magisterkę, to cieszę się z tego niemal tak samo, jakbym to ja otrzymywał dyplom.

Jakie trzeba spełniać wymagania?

Biuro ds. Osób z Niepełnosprawnościami, które mnie zatrudnia, zaleca, aby byli to studenci najlepiej z tej samej grupy, w której studiuje osoba z niepełnosprawnościami (choć niekoniecznie – ja już przecież dawno nie studiuję), znali topografię Kortowa i charakteryzowali się cierpliwością, spokojnym usposobieniem, a przede wszystkim empatią.

A twoim zdaniem, jakie trzeba mieć predyspozycje?

Na pewno trzeba być empatycznym i cierpliwym, bo nie wszyscy są w stanie pochłaniać wiedzę w jednakowym tempie. Trzeba poznać problemy swoich podopiecznych i je zrozumieć. Rzeczywiście przydaje się również znajomość Kortowa oraz rozkładu przestrzennego budynków poszczególnych wydziałów. Myślę, że warto również być w dobrych relacjach z wykładowcami, bo na co dzień trzeba z nimi współpracować. Byłem również doktorantem, więc wiem, jak wyglądają zajęcia od tej drugiej strony, co bardzo mi się przydaje. Studenci z niepełnosprawnościami nie chcą być postrzegani przez pryzmat swoich schorzeń czy dysfunkcji, ale jednocześnie czasami powoduje to rozmaite przeciwności, którym trzeba stawić czoła.

Czy ta praca ma jakieś minusy?

Czasami moją pracę utrudniają niedogodności w uniwersyteckich budynkach, ale to na szczęście coraz bardziej zmienia się na plus. Dodatkowo utrudnieniem jest zima, w trakcie której osoby na wózku mają trudności z poruszaniem pomimo odśnieżanych traktów komunikacyjnych. Trudna dla studentów z niepełnosprawnościami była również sytuacja, kiedy to został rozebrany tzw. inkubator, czyli dawny budynek Wydziału Prawa i Administracji i trzeba było przemieszczać się po różnych innych miejscach. Zresztą w ogóle fakt, że Wydział Nauk Społecznych był „rozproszony” po całym mieście, uprzykrzał życie osobom z niepełnosprawnościami. Ponadto, kiedy współpracowałem ze studentką niewidomą, to bywały sytuacje, w których wykładowcy zwracali się do mnie, zamiast do niej. Ona jest tylko niewidoma, więc z powodzeniem mogła rozmawiać, wiedziała też, że niektórzy prowadzący pomijają ją w komunikacji. Niektórzy nauczyciele byli negatywnie nastawieni do nagrywania zajęć, pomimo udzielonej przez dziekana zgody, chociaż najczęściej po czasie to się zmieniało. Nastawienie do studentów z niepełnosprawnością także zmieniało się na lepsze względem relacji międzyludzkich w grupie.

Kiedy byłam studentką, miałam przyjemność obserwować twoją pracę na co dzień, bo jeden z moich kolegów z roku był twoim podopiecznym. Teraz słucham twoich opowieści i mam wrażenie, że to, co robisz, jest czymś więcej niż tylko pracą.

Moja praca jest na pewno bardzo różnorodna – każdy dzień jest inny i to mi się w niej podoba. Na pewno nauczyłem się cierpliwości, a wcześniej nie zawsze byłem cierpliwy. Jestem też w stałym kontakcie z ludźmi i ze studentami, a więc łatwiej zawieram relacje w życiu prywatnym. Wiem, że każdy jest inny – ma inną osobowość, wady, zalety, problemy, radości. Mam też dzięki temu wgląd w najczęściej występujące problemy i zainspirowało mnie to do podjęcia studiów podyplomowych z pedagogiki specjalnej. Szersza jest również moja wiedza ogólna, bo – tak, jak wspomniałem – słucham treści z wielu różnych kierunków i nierzadko sięgam po lektury, które polecają wykładowcy. Staram się to chłonąć. Nie wiem, gdzie będę w przyszłości, co będę dokładnie robił, ale myślę, że może mi się to przydać.

Rozmawiała: Marta Wiśniewska

Sebastian Galiński jest absolwentem studiów magisterskich (specjalność: edukacja administracyjno-menedżerska) na Wydziale Pedagogiki i Wychowania Artystycznego (obecnie: Wydział Nauk Społecznych) na UWM w Olsztynie.

 

 

Studenci Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, którzy mają orzeczenie o niepełnosprawności, mogą liczyć na różne formy wsparcia – od stypendium, przez pomoc asystenta, „stenotypisty” czy tłumacza języka migowego, aż po możliwość korzystania z dostosowanych do ich potrzeb zajęć wychowania fizycznego czy lektoratów języków obcych. Za pośrednictwem Biura ds. Osób z Niepełnosprawnościami mogą także skorzystać z porad psychologa i doradcy zawodowego oraz wypożyczyć sprzęt ułatwiający naukę (np. e-czytniki, dyktafony, notatniki brajlowskie, elektroniczne powiększalniki przenośne). Więcej informacji: https://bon.uwm.edu.pl/

 

Tekst ukazał się w grudniowym numerze „Wiadomości Uniwersyteckich”. Tematem przewodnim ostatniego w 2023 roku wydania czasopisma społeczności UWM była pomoc. Z ekspertami rozmawialiśmy m.in. o formach wsparcia, które dostępne są na Uniwersytecie, oraz o mądrym pomaganiu. Poprosiliśmy także o komentarz na temat usług sąsiedzkich i prawnych aspektów funkcjonowania zbiórek publicznych. Przyjrzeliśmy się rozmaitym inicjatywom podejmowanym przez społeczność na rzecz innych osób oraz o szansach związanych z przeszczepem szpiku kostnego.

 

Rodzaj artykułu