12 Lipca 2024
Dr hab. Jarosław Bujny kieruje Pracownią projektowania graficznego w Instytucie Sztuk Pięknych. Z Wydziałem Sztuki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie związał się w 2017 roku. Plakaty, zwłaszcza społecznie zaangażowane, są jego ulubioną formą projektową. I właśnie za nie bywa regularnie nagradzany. Podczas prestiżowego Biennale Plakatu „BICeBé” w Boliwii zdobył I nagrodę w kategorii „Plakat społeczny”. W czerwcu dobre wieści nadeszły z Hamburga. Twórczość wykładowcy UWM doceniło jury Anfachen Award VIII.
Plakaty, które poruszają
Motywem przewodnim międzynarodowego konkursu było hasło „strach”. Dr hab. Jarosław Bujny zdecydował się przedstawić pracę, która narodziła się pod wpływem jego przemyśleń na tematy związane z wojną.
– Plakat „Let’s play/die together” komentuje nie tylko konflikt bliskowschodni, ale także naszą ludzką postawę, kiedy nie potrafimy odpuścić i zachowujemy się czasem jak dzieci, nie myśląc o skutkach naszych działań – tłumaczy autor plakatu.
Artysta zaznacza, że ważne dla niego jest to, co dzieje się nie tylko z uczestnikami konfliktu militarnego, ale i z jego obserwatorami.
– Mam studentów z Ukrainy, więc wiem, jak wojna na nich wpływa. Ale wojna dotyka też nas, Polaków – zaznacza dr hab. Jarosław Bujny. – Cały czas śledzę sytuację Bliskiego Wschodu. W konflikcie, który jest obok nas, wiemy, kto jest agresorem, jako Polacy solidaryzujemy się z Ukrainą. Widzimy imperium, które się rozpada, ale próbuje odzyskać siły i dąży do kompletnego upadku. W przypadku bliskowschodniego konfliktu, z naszej perspektywy dużo trudniej jest zrozumieć przyczyny tego konfliktu, natomiast jesteśmy świadkami dramatycznej spirali przemocy. Obserwując tę skomplikowaną sytuację, widzimy obraz ludzkości dążącej do samozagłady w jakimś starciu, które jest dla nas zupełnie niezrozumiałe.
Jak się okazuje, potrzeba wyrażenia tej myśli, wyprzedziła ogłoszenie hamburskiego konkursu.
– Pomysł kształtował się od dłuższego czasu, ale projekt nabrał finalnego kształtu w tym roku – przyznaje autor.
To dość typowa sytuacja, bo – jak tłumaczy dr hab. Bujny – pierwsza koncepcja wymaga zwykle dokładniejszej analizy i przemyśleń.
– Jeśli chodzi o fizyczne przygotowanie plakatu, to trwa ono zwykle około kilku godzin, ale niektóre pomysły noszę w sobie przez 2-3 lata. Dojrzewają – jak wino. Bywa, że o tym, jaką formę przybiorą, decyduje jakaś konkretna sytuacja. Staram się, żeby komunikat był jak najbardziej zrozumiały, czysty – zaznacza.
O tym, że tematyka strachu porusza twórców i mobilizuje ich do artystycznej wypowiedzi, świadczy choćby liczba plakatów zgłoszonych do konkursu, któremu patronuje Klaus Staeck. Oceny 826 prac nadesłanych z 53 krajów dokonało międzynarodowe jury: Judith Asher z Izraela, Vincent van Baar z Holandii, Dmytro Dziuba z Ukrainy, Heike Grebin, Alexandra Grünig i Claas Möller z Niemiec, Sebastian Kubica z Polski oraz Flávia Nalon reprezentująca zarówno Niemcy, jak i Brazylię. Jurorzy wskazali 25 najciekawszych prac, żadnej nie wyróżniając.
– Ta formuła mi się bardzo podoba, bo w dobie tak dużej liczby obrazów, które do nas docierają, bardzo często trudno określić, który jest najlepszy. To przecież nie wyścig – zaznacza dr hab. Bujny, który doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak wielkim wyzwaniem jest ocena prac konkursowych. Regularnie bywa zapraszany do składów jurorskich, to on był także organizatorem konkursu na plakat związany tematycznie z obchodami 550. rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika.
Nagrodzone w hamburskim konkursie plakaty będą prezentowane w przestrzeni publicznej. Najpierw pokazano je przed Muzeum Sztuki w Hamburgu.
O tym, że strach jest szkodliwy dla demokracji, przekonywał Klaus Staeck, patron konkursu.
– Bojaźliwi ludzie są bardziej otwarci na wszelkiego rodzaju obietnice i mogą łatwo dać się nabrać ekstremistom. Dlatego tym ważniejsze jest, aby stawić czoła ludzkim lękom – także w sztuce – i zapewnić im odpowiednią przestrzeń – wyjaśniał Staeck.
A skoro o demokracji mowa, to można zaryzykować stwierdzenie, że właśnie plakat jest jedną z najbardziej demokratycznych form artystycznego wyrazu – zarówno w formie, jak i w treści. Świetnie odnajduje się w różnych przestrzeniach i często służy wyrażaniu postaw obywatelskich.
Studenckie plakaty z UWM w artystycznych konfrontacjach
Dr hab. Jarek Bujny cieszył się w ostatnich miesiącach nie tylko własnymi sukcesami.
– Jestem pełen nie tylko nadziei, ale i radości, a nawet dumy. Dwóch moich studentów, Joachim Martusewicz i Artur Tarhoni, dostało się do finału bardzo prestiżowego konkursu Konfrontacje Plakatu Studenckiego w Tarnowie. Jurorzy do oceny otrzymali ponad 850 prac z 12 krajów, z czego wybrali prawie 200 plakatów, które następnie zaprezentowano na wystawie – mówi dr hab. Jarek Bujny, który na UWM prowadzi Pracownię projektowania graficznego. – Plakat Joachima („Żal”) został wyróżniony przez jury. Trudno przejść obok niego obojętnie. Praca Artura („Cancel”) to z kolei komentarz odnoszący się do „kultury unieważniania”. Przypomina, z jaką łatwością dokonuje się takiego „wykreślenia”.
Wydarzenie, jakim są Konfrontacje Plakatu Studenckiego, ma charakter przeglądu najnowszych trendów projektowych i współczesnych kierunków projektowania plakatu. W zamierzeniu stanowi także rodzaj konfrontacji różnych modeli nauczania plakatu, stosowanych w wyższych uczelniach na całym świecie.
Wystawa pokonkursowa prezentowana jest w zabytkowych salach budynku Tarnowskiego Centrum Kultury oraz na płycie Rynku w Tarnowie. Wydarzenie organizowane jest przez Wydział Sztuki Akademii Tarnowskiej we współpracy z Tarnowskim Centrum Kultury i objęte jest patronatem prezydenta Tarnowa.
– Jestem pełen podziwu dla twórczości moich studentów. To wyróżnienie to dowód na to, że nasza dydaktyczna praca nie idzie na marne. Konkurencja w konkursie była bardzo duża, do oceny jury trafiły prace od studentów z różnych krajów, w tym z wielu akademii sztuk pięknych – zaznacza wykładowca.
Dobre czasy dla plakatu to czasy… trudne
Zarówno dr hab. Jarosław Bujny, jak i jego studenci regularnie biorą udział w różnych konkursach. Czy to oznacza, że plakat społecznie zaangażowany ma dzisiaj dobry czas?
– Powiem przewrotnie: plakatowi sprzyjają czasy nie najlepsze. Czyli takie, w których doświadczamy niepokojących sytuacji. Plakat społeczny daje nam taki sygnał, że coś jest nie tak, że jest wiele spraw, którymi trzeba się zająć, naprawić, a są poza głównym nurtem percepcji medialnej. Artyści szybciej diagnozują takie problemy i je unaoczniają. Sytuacji, które nas bolą, jest sporo, a studenci są wyjątkowo wrażliwi i to dostrzegają. To bardzo fajnie, że potrafią przekuć swoje myśli i wrażenia na obraz, który komunikuje coś publiczności. Ich plakaty są zrozumiałym sygnałem wizualnym – zaznacza opiekun Pracowni projektowania graficznego na UWM. I przypomina, że cechą charakterystyczną plakatu jest także to, że stosunkowo łatwo daje się przenieść z papieru do innych, w tym cyfrowych mediów.
Sztuka poza murami Uniwersytetu
W ostatnich miesiącach mieliśmy okazję oglądać prace dr. hab. Jarka Bujnego na kilku wystawach. Wkrótce – kolejna szansa. Wspólnie z prof. Violettą Kulikowską-Parkasiewicz, dyrektorką Instytutu Sztuk Pięknych UWM zaprezentują wystawę rysunków intermedialnych i artefaktów plakatowych pt. „Skrajności”. Wernisaż zaplanowano na 17 lipca (godz. 17.07) w Galerii NEON ASP we Wrocławiu.
Jak piszą organizatorzy, „to wystawa dwóch artystów o pozornie nieprzystających osobowościach twórczych. Kulikowska-Parkasiewicz tworzy rysunki, używając najprostszego narzędzia, jakim jest ołówek, gdzie etos wielogodzinnej cierpliwej, benedyktyńskiej pracy łączy się z duchowością i mantrycznym efektem powtarzalności uderzeń grafitu o papier. Kreuje w ten sposób delikatną tkankę opowieści w odcieniach szarości grafitu, zadając Wam pytanie: czy czasem tu już nie byliście? Wydawałoby się, że prace te są nieprzystające do prac Bujnego, ale ich nieprzysiadalność jest pozorna. Płomień koloru wiążący wybuchową materię jego artefaktów plakatowych, współistnieje jak woda z ogniem na styku, skraju rzeczywistych i nierzeczywistych światów. Ale nie jest to ogień emocji, to wielobarwna odpowiedź na rzeczywistość, twarde stąpanie po ziemi i przyglądanie się pęknięciom w strukturze skorupy realności”.
Wrocławska wystawa prac wykładowców Wydziału Sztuki UWM potrwa do 27 lipca. Galeria NEON ASP Wrocław mieści się w Centrum Sztuk Użytkowych i Centrum Innowacyjności (Wrocław, ul. Traugutta 19/21).
Profesor powiedział: studiuj na Wydziale Sztuki
Warto zaznaczyć, że dr hab. Jarek Bujny jest także autorem koncepcji i projektu plakatów, które są elementem kampanii promującej studia na Wydziale Sztuki. W tym roku do oferty wydziału dołączył nowy kierunek: sztuki wizualne.
– Studenci otrzymają rozszerzoną ofertę, która będzie dostosowana do indywidualnych potrzeb i zainteresowań. Dotyczy to zwłaszcza studiów drugiego stopnia, gdzie mamy do czynienia z rozszerzoną ofertą przedmiotów do wyboru, pozwalających na zdobycie wiedzy i umiejętności w bardziej wyspecjalizowanych obszarach sztuki opartych w dużej mierze na mediach cyfrowych – wyjaśnia dr hab. Violetta Kulikowska-Parkasiewicz, prof. UWM, dyrektorka Instytutu Sztuk Pięknych UWM.
dbp